Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie chcieli zlecić prześwietlenia. Dziecko miało złamaną rękę

Ewa Kurzyńska
1,5- roczny Mieszko bardzo cierpiał, nim lekarze wreszcie postawili diagnozę i rozpoczęli właściwe leczenie.
1,5- roczny Mieszko bardzo cierpiał, nim lekarze wreszcie postawili diagnozę i rozpoczęli właściwe leczenie. KRZYSZTOF KAPICA
Matka chłopca nie pozwoliła odprawić się z kwitkiem. Teraz zamierza poskarżyć się na lekarzy z ambulatorium w Izbie Lekarskiej.

1,5-roczny Mieszko podczas zabawy na placu zabaw uderzył się w lewą rękę. Chłopiec rozpłakał się, wrócił z mamą do domu. Był piątek, 5 lipca. - W nocy synek zbudził się z płaczem, unosił w górę stłuczoną rączkę. Rano ręka była lekko spuchnięta, podczas zabawy Mieszko wyraźnie ją oszczędzał. Wystraszyłam się. Pojechałam na pogotowie przy ul. Poniatowskiego - opowiada pani Anna z Rzeszowa (nazwisko do wiad. red.).

Po pomoc na pogotowie

Dziecko zbadał chirurg, który miał dyżur w ambulatorium chirurgicznym.

- Padła diagnoza, że ręka jest lekko skręcona w nadgarstku. Byłam zdziwiona, bo lekarz nawet nie zlecił prześwietlenia. Chciałam wiedzieć, dlaczego? Usłyszałam, że nie ma takiej potrzeby. Nie kryłam niepokoju, więc chirurg zlecił założenie Mieszkowi szyny usztywniającej. Na koniec wystawiono nam skierowanie do poradni ortopedycznej, gdzie leczenie miało być kontynuowane - opowiada mama chłopca.

Mieszko nadal jednak czuł się źle. Był płaczliwy, źle spał. Gdy minął weekend, pani Anna spróbowała dostać się z dzieckiem do poradni ortopedycznej.

- Wszędzie, gdzie chciałam zarejestrować syna, proponowano nam wizytę za 2-3 tygodnie. W końcu zadzwoniłam do NFZ. Poradzono mi, bym udała się z synem na pogotowie - opowiada Czytelniczka.
Był 8 lipca, dyżur pełnił inny chirurg.

- Gdy powiedziałam, z czym przyszliśmy i poprosiłam o prześwietlenie, usłyszałam od lekarza, że podważam autorytet jego kolegi. Synek w tym czasie bawił się w pobliżu. Chirurg, nawet go nie badając, uznał, że wszystko jest w porządku. Gdy nie ustępowałam, podniósł głos i kazał nam zająć miejsce na końcu kolejki, bo może jak trochę poczekam, to się rozmyślę i nie będę chciała naświetlać dziecka - opowiada pani Anna.

Matka wyprosiła prześwietlenie

Część pacjentów zaoferowała, że przepuści kobietę z dzieckiem.

- Gdy lekarz zobaczył mnie w gabinecie drwiącym głosem powiedział, że będzie dotąd pisał PESEL syna, aż się rozmyślę. Trwało to i trwało, ale zachowałam spokój, bo bałam się o zdrowie Mieszka. W końcu otrzymałam skierowanie na RTG - relacjonuje kobieta.

Pani Anna twierdzi, że choć w kolejce na prześwietlenie nie czekał nikt inny, to Mieszko trafił na badanie dopiero półtorej godziny później.

- Wkrótce potem lekarz zaprosił nas do gabinetu. Zachowywał się jak inny człowiek. Miłym głosem i już spokojnie oznajmił mi, że syn złamał rękę - pani Anna pokazuje kartę informacyjną z pogotowia, na której jest napisane: "złamanie nasad dalszych kości łokciowej i promieniowej". Chłopcu założono gips.

- Od lekarza nie usłyszałam słowa przepraszam. W duchu dziękowałam Bogu, że nie ustąpiłam i upierałam się przy prześwietleniu. Aż strach pomyśleć, co by się stało, gdyby nie postawiono właściwej diagnozy - wzdryga się pani Anna.

Dyrektor: porozmawiam z lekarzem

O zdarzeniu opowiedzieliśmy wczoraj dyrektorowi Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego, przy której działa ambulatorium chirurgiczne.

- Nie mogę ingerować w diagnozy, jakie stawiają lekarze. Nie mam do tego prawa. Uczulam jednak cały personel, by pacjentów traktować z szacunkiem i życzliwie. Jeżeli pacjentka uważa, że potraktowano ją niegrzecznie, to jest mi z tego powodu przykro. Zapewniam, że porozmawiam z lekarzem o tym, co się wydarzyło - mówi Stanisław Rybak.

Pani Anna postanowiła, że opisze całą sytuację i w tym tygodniu złoży skargę na lekarzy z ambulatorium w Izbie Lekarskiej.

- Może dzięki temu podobne sytuacje nie będą miały miejsca w przyszłości. Ja nie ustąpiłam mimo sprzeciwu lekarza, ale nie wiem, czy inna matka byłaby równie stanowcza…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24