Mamy naukowego "milionera". Grant dla Łukasza Święcha z Politechniki Rzeszowskiej [WIDEO]

28-letni pracownik Katedry Samolotów i Silników Lotniczych jest jednym z 41 laureatów czwartej edycji programu Lider. O ten tytuł i pieniądze starało się aż 118 kandydatów. Młodzi naukowcy, bo w konkursie obowiązuje ograniczenie wiekowe do 35 lat, dostali w sumie aż 43 mln zł na własne, nowatorskie projekty.

Mgr inż. Łukasz Święch, który kończy już doktorat, dostał 1,2 mln zł. Jego projekt nosi nazwę "Metodyka projektowania cienkościennych, integralnie usztywnianych, lotniczych struktur nośnych".

- Bardzo się ucieszyłem, że przyznano mi te pieniądze. Młodym ludziom trudno o dofinansowanie badań - mówi naukowiec. - Do tej pory możliwym był tylko współudział w pracach prowadzonych pod kierownictwem bardziej doświadczonych osób.

Wyjaśnia, na co zamierza w ciągu 3 lat wydać ponad milion złotych.

- Efektem prac będzie opracowanie elementów struktur nośnych pozwalających na wytwarzanie lżejszych i bardziej wytrzymałych statków powietrznych - wyjaśnia.

Chodzi o te części konstrukcji, które przenoszą obciążenia w czasie lotu.

- Tematyka projektu obejmuje zagadnienia związane i z "dużym" lotnictwem, jak i coraz prężniej rozwijającym się rynkiem samolotów bezzałogowych. Niewykluczone, że wyniki tych badań pozwolą na zbudowanie małego, bezzałogowego aparatu latającego wykonanego w całości przy użyciu druku 3D, co jest bardzo modnym i efektywnym rozwiązaniem - mówi autor projektu.

Dzięki projektowi planuje kupić drukarkę 3D. Jej koszt to ok. 80 - 90 tys. zł. I pokazuje, że zamiast kawałka płaskiej, ciężkiej blachy potrzebnej do skonstruowania samolotu, będą mogli użyć dużo lżejszej i bardziej wytrzymałej blachy z "wyrzeźbionymi" przez drukarkę, specjalnymi wypustkami - strukturami. W technologii 3D można stosować metal albo tworzywo sztuczne.

- To brzmi trochę, jak z filmów science fiction. Naciska się przycisk i za kilka godzin wychodzi samolot. Tylko tyle, że trzeba umieć zaprojektować go tak, by się nie rozleciał - śmieje się młody inżynier.

Część z miliona pójdzie też na kosztowne materiały do badań oraz na stworzenie stanowisk badawczych i pensji dla pracowników zespołu, którym pokieruje. Najpierw zatrudni trzy osoby, a gdy dojdzie do etapu badań, jeszcze dwóch lub trzech studentów ostatnich lat lub świeżo upieczonych absolwentów. Część tej kwoty wyda na uczestnictwo w prestiżowych płatnych konferencjach naukowych za granicą.

Pochodzący z Wojnicza pod Tarnowem młody naukowiec studiował lotnictwo na Politechnice Rzeszowskiej.

- Jako nastolatkowi marzyła mi się Wyższa Szkoła Oficerska Sił Powietrznych w Dęblinie. Gdy trafiłem na politechnikę do Rzeszowa, okazało się, że bardziej od pilotażu ciekawi mnie inżynieria - opowiada.

Zdradza nam swoje marzenia. Chciałby zrobić samolot bezzałogowy. Ma już nawet narysowany szaro - pomarańczowy zarys. Maszyna nie biłaby żadnych rekordów prędkości czy wysokości, ale miałaby modułową budowę pozwalającą wymieniać komponenty i testować w locie konkretne rozwiązania. A może zbuduje kiedyś samolot przyszłości rodem z science fiction?

- Nie sądzę, jestem realistą…- śmieje się.

To nie pierwszy taki talent rzeszowskiej uczelni. Przed rokiem wśród finalistów programu Lider był pracownik Politechniki Rzeszowskiej - Piotr Laskowski z Laboratorium Badań dla Przemysłu Lotniczego PRz. 150 tys. zł stypendium z MNiSW dla młodych, wybitnych naukowców dostał Tomasz Ruman z wydziału chemicznego.