- Z powodu silnego bólu oka zgłosiłem się do szpitala na ul. Szopena w Rzeszowie, gdzie działa całodobowy oddział okulistyczny. Zbliżał się wieczór i w przychodniach okuliści już nie przyjmowali, Liczyłem na pomoc w "Szopenie", ale usłyszałem, że lekarz dyżurny operuje. Dodano, że mogę jechać na okulistykę do Szpitala Miejskiego przy ul. Rycerskiej. Taki wyjazd był dla mnie sporym utrudnieniem. Nie chciałem ryzykować prowadzenia auta - opowiada Czytelnik Nowin.
Wyjątek czy reguła?
Postanowiliśmy sprawdzić, czy sytuacja, w jakiej znalazł się nasz Czytelnik to wyjątek. W tej sprawie zadzwoniliśmy do ordynatora oddziału okulistycznego w Szpitalu Miejskim w Rzeszowie.
- To nie wyjątek. Każdego tygodnia trafia do nas średnio ok. 30 pacjentów, którzy w nagłych przypadkach najpierw zgłosili się do okulisty w szpitalu na ul. Szopena, skąd jednak odesłano ich do nas. Oczywiście, w takich sytuacjach nigdy nie odmawiamy chorym pomocy - mówi dr n. med. Antoni Bąk, szef okulistyki w szpitalu przy ul. Rycerskiej.
Zarówno okulistyka w Szpitalu Miejskim, jak i ta w "Szopenie" to oddziały działające całodobowo.
- Zarówno jeden, jak i drugi oddział ma obowiązek przyjąć i zaopatrzyć pacjenta, który zgłosi się po pomoc w nagłym przypadku. Odsyłanie chorych nie powinno mieć miejsca - podkreśla Marek Jakubowicz z oddziału NFZ w Rzeszowie.
Nie odsyłają, tylko informują?
W szpitalu przy ul. Szopena twierdzą, że o odsyłaniu pacjentów nie ma mowy. Choć faktycznie, czasem trzeba poczekać na lekarza.
- Na oddziale dyżur pełni jeden specjalista. Na naszą okulistykę trafiają pacjenci z całego regionu, często z poważnymi urazami oczu. Bardzo dużo operujemy. Takie przypadki są traktowane priorytetowo. Jeżeli w trakcie zabiegu zgłosi się pacjent ambulatoryjny, np. z ciałem obcym w oku czy zaczerwieniem spojówek, to faktycznie może się zdarzyć, że będzie musiał poczekać na swoją kolej - mówi Anna Hartman - Ksycińska, zastępca dyrektora szpitala ds. medycznych.
Aneta Lewicka - Chomont, kierownik okulistyki w "Szopenie" dodaje, że w takich sytuacjach pacjenci niekiedy pytają, gdzie jeszcze mogą otrzymać pomoc: - Mamy wówczas obowiązek poinformować ich, że całodobowy oddział okulistyki działa w Szpitalu Miejskim. Decyzja, czy pacjent poczeka na lekarza u nas, czy pojedzie na Rycerską, należy wówczas do niego. Gros chorych decyduje się na naszą pomoc. Bywa, że dziennie przyjmujemy ok. 20 osób, które zgłoszą się na dyżur, a w weekendy nawet ponad 50. Zresztą bywa też i tak, że to do nas zgłaszają się pacjenci, których odesłano ze Szpitala Miejskiego - twierdzi lekarka.
Skarga w NFZ
Postanowiliśmy sprawdzić, czy do Podkarpackiego oddziału NFZ wpłynęły jakieś skargi od pacjentów, których odesłano po pomoc do innego szpitala.
- Otrzymaliśmy jedną oficjalną skargę od pacjenta, którego nie przyjęto na oddział okulistyki w szpitalu na ul. Szopena. Na tej podstawie pod koniec ubiegłego roku wszczęliśmy kontrolę. Jednak dokumentacja przechowywana na oddziale nie wykazał uchybień - wyjaśnia Marek Jakubowicz.
Na okulistykę w Szpitalu Miejskim żadnych skarg nie było.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"