Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chciałem zatrudnić 50 osób, zabrakło chętnych do pracy

Ewa Gorczyca
Adam Pałacki, właściciel firmy TAP: Szukamy do pracy kobiet i mężczyzn na różne stanowiska. Interesuje nas zatrudnienie pracowników na stałe
Adam Pałacki, właściciel firmy TAP: Szukamy do pracy kobiet i mężczyzn na różne stanowiska. Interesuje nas zatrudnienie pracowników na stałe Krzysztof Łokaj
50 bezrobotnych z gminy Baligród miało szansę na etatową pracę. Tyle osób był gotowy zatrudnić w swoim zakładzie Adam Pałacki, właściciel firmy TAP w Lesku, produkującej podobrazia, ramy i sztalugi.

Bezrobocie w pow. leskim 21,90 proc.

Bezrobocie w pow. leskim 21,90 proc.

Baligród - 308 osób
Lesko - 470 osób (miasto), 546 (gmina)
Solina - 471 osób
Olszanica - 504 osób
Cisna 191 osób
Łącznie bez pracy jest 2 490 osób

W Baligrodzie jest ponad 300 bezrobotnych, ale na spotkanie rekrutacyjne, zorganizowane w Gminnym Ośrodku Kultury, przyszło 40 osób. I tylko połowa z nich od razu wypełniła kwestionariusz, wyrażając wstępne zainteresowanie podjęciem pracy.

Gmina zorganizuje dojazd dla pracowników

- Ta rekrutacja to była inicjatywa pani wójt - opowiada Adam Pałacki. - Firma się rozwija, mamy zamówienia. Dlatego potrzebujemy pracowników.

Agata Pomykała, wójt Baligrodu, zabiegała u przedsiębiorcy najpierw o to, by w jej miejscowości powstał oddział leskiej firmy. - Ostatecznie ustaliliśmy, że zatrudnię w zakładzie w Lesku większą liczbę osób z Baligrodu, a gmina zorganizuje im dojazd do pracy - mówi Pałacki.

Baligród liczy 3300 mieszkańców. Co dziesiąty figuruje w rejestrze Powiatowego Urzędy Pracy w Lesku.

- Była szansa, żeby bezrobocie w gminie zminimalizować, a nawet zlikwidować. Pan Pałacki zadeklarował, że na początek może zatrudnić 50 osób, w przyszłości - więcej - dodaje Pomykała.

W tej chwili załoga TAP liczy ok. 300 osób, z tego 80 to kobiety. Wyroby eksportowane są do Niemiec, Holandii i Francji, rozwija się też rynek w Polsce. - To największa firma w naszym powiecie - szacuje Krzysztof Bąk, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Lesku. Nie wiedział wcześniej, że TAP zwiększa zatrudnienie, bo oferta z leskiej firmy do "pośredniaka" nie trafiła. - Pracodawca nie ma takiego obowiązku, może sam prowadzić rekrutację - wyjaśnia.

Skala ubóstwa rośnie

Agata Pomykała przyznaje, że prosiła szefa firmy, by nabór przeprowadził wśród mieszkańców gminy.

- I jestem mu wdzięczna, że się zgodził - podkreśla. Wójt tłumaczy, że wiele osób przychodziło do urzędu pytać o pracę. W ciągu ostatnich lat wydatki na zasiłki wzrosły o pół miliona złotych, dwukrotnie - koszty dożywiania. Coraz więcej mieszkańców zgłasza się po pomoc materialną. Gdy ostatnio rozdawano dary, przyszło 900 osób. - Skala ubóstwa rośnie - zauważa pani wójt. - Choć walka z bezrobociem to nie jest zadanie gminy, postanowiłam pomóc. Praca w naszym regionie jest na wagę złota. A leska firma to rzetelny pracodawca, zatrudnia na etat, zapewnia świadczenia socjalne.

- Interesuje nas stałe zatrudnienie. - potwierdza Adam Pałacki. - Inwestujemy w pracownika, szkolimy go. Szukamy i kobiet, i mężczyzn, na różne stanowiska. Zarobki? Praca jest zmianowa, na akord. Można zarobić 1300 zł na rękę, ale i ponad 2 tys. zł. Zależy, jakie ktoś ma predyspozycje, jak się stara.

Sami zdecydowali o pracy

Dlaczego na spotkaniu z pracodawcą w Baligrodzie nie było tłumów? Dla dyrektora leskiego PUP nie jest to wielkie zaskoczenie.

- Czasem, gdy mamy ofertę na kilka miejsc pracy, organizujemy giełdę dla bezrobotnych. Bywa, że rekrutacja się nie udaje. Nie wszyscy zarejestrowani są gotowi podjąć pracę - mówi Krzysztof Bąk.

Wójt Agata Pomykała z jednej strony się dziwi, że bezrobotni nie skorzystali z oferty pracy podanej "na tacy", z drugiej - szuka dla nich usprawiedliwienia. - Może wybrali inny sposób na życie i nie chcą się wiązać stałym zatrudnieniem? - zastanawia się. - Dużo ludzi pracuje dorywczo, sezonowo, dużo wyjeżdża też okresowo za granicę. Niektórzy planują założenie własnej działalności.

Dodaje, że gmina i przedsiębiorca przedstawili ofertę zatrudnienia. - Mieszkańcy sami decydowali. Wiem, że zgłosiły się osoby nawet z wyższym wykształceniem. Skorzystali ci, którym praca była najbardziej potrzebna - podsumowuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24