Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

200 osób na nielegalnym ognisku w Żurawicy. Wkroczyła policja

Beata Terczyńska
Młodzi ludzie, którzy zorganizowali ognisko w Żurawicy, skrzyknęli się na facebooku. Kiedy przerwano im zabawę, niektórzy zaczęli rzucać kamieniami i butelkami

Zgromadzenie kilkuset młodych ludzi, bawiących się przy ognisku w okolicy szkolnego boiska w Żurawicy, zauważył patrol policji. - Był piątek, przed godz. 21.30 - opowiada mł. asp. Bogusława Sebastianka, oficer prasowy komendanta miejskiego policji w Przemyślu. - Noc, ciemno, kilkaset osób zebranych w jednym miejscu. Po co? Dlaczego? Co planują? Kim są? Nie interweniowaliśmy od razu. Patrol odjechali na bok i z daleka przyglądał się zabawie. Poprosił też dyżurnego, by sprawdził, czy jest to legalne zgromadzenie, czy wiedzą o nim wójt i sołtys.

Nie było pozwolenia

Oficer tłumaczy, że skontrolowanie takiego zgromadzenia, to nie jest widzimisię policji. To obowiązek: Przepisy wyraźnie mówią, że jeżeli w jednym miejscu przebywa więcej niż 15 osób, potrzebna jest zgoda lokalnych władz. W trosce o bezpieczeństwo mieszkańców Żurawicy, chcieliśmy ustalić intencje tego spotkania. Gdy okazało się, że jest nielegalne, wezwano posiłki z Przemyśla.

- Patrole, drogówkę, kryminalnych, kogo można było wieczorem ściągnąć. W sumie w akcji, którą kierował komendant, wzięło udział 21 policjantów i 9 radiowozów - mówi mł. asp. Sebastianka. - Najpierw spokojnie, grzecznie, by nikogo nie pobudzać, poprosiliśmy młodzież, by się rozeszła. Większość, wcześniej czy później posłuchała. Ok. godz. 1 zostało niewiele osób.

Właśnie ta garstka imprezowiczów wyraźnie bagatelizowała polecenia policjantów: - Zachowywali się agresywnie, byli wulgarni. Rzucali kamieniami i butelkami. To nie był atak wprost na policjantów, a raczej manifestacja, że zakłóciliśmy im zabawę - opowiada Sebastianka.

Agresywnych zatrzymano

Najbardziej oporni zostali zatrzymani. To mężczyźni w wieku 19-24 lat. Sprawdzono stan ich trzeźwości. - Dwie osoby zostały wypuszczone do domów, trzy trafiły do izby wytrzeźwień. Wszyscy w poniedziałek mają się stawić w komisariacie - mówi policjantka. Za to, że zlekceważyli policjantów, wszczęte będzie postępowanie o wykroczenie. Grozi im grzywna.

Janusz Rabka, sołtys Żurawicy, był na miejscu ok. godz. 23.

- Wtedy było jeszcze grzecznie. Słyszałem śpiewy i krzyki. Gdy policja pierwszy raz kazała im się rozejść, zaśmiali się, bo nie po to tu przyjechali - mówi sołtys przyznając, że to nie pierwszy taki spęd w ich miejscowości. - Rok czy dwa lata temu były dwa podobne, na boisku gimnazjum.

Janusza Szabagę, wójta Żurawicy, zaalarmowano telefonicznie, że przed szkołę zjeżdża się młodzież. - Poprosiłem policję, by rozgoniła towarzystwo, które lekkomyślnie, przez fb, zorganizowało się w tak dużej liczbie. Nie dlatego, żebym traktował tych młodych jak przestępców, czy ich nie lubił, ale w trosce zarówno o ich bezpieczeństwo, jak i spokój mieszkańców - tłumaczy.

Czy użyto pałek?

Obok boiska znajduje się ogrodzony stary, zrujnowany dworek, który grozi zawaleniem. - Baliśmy się, by ktoś z tej grupy tam nie wszedł, bo mogłoby to być niebezpieczne - mówią wójt i sołtys.

Dziś Szabaga wyśle służby, by sprawdzić, czy młodzież nie zdemontowała ostrzeżeń i poza rozbitymi butelkami nie narobiła większych szkód.

O całym zdarzeniu powiadomił nas Czytelnik portalu nowiny24. Gdy opisaliśmy je, jedni internauci zaczęli ostro krytykować akcję policji, inni bronić. - Młodzież urządziła sobie rozpoczęcie wakacji, nikomu włos z głowy nie spadł, dopóki policjanci nie zaczęli ganiać i pałować, kogo popadnie - napisał @Janusz. @Normalny obywatel zasugerował, że: "Dostało się i dziewczynom, a jedna ma złamaną rękę."

Policja tłumaczy, że impreza z alkoholem, przy takiej liczbie osób, mogła wymknąć się spod kontroli. Czy użyli pałek? - Policjanci użyli środków przymusu bezpośredniego, adekwatnych do zaistniałego zagrożenia - twierdzi Sebastianka.

Internauci pisali też na forum nowiny24: "A gdyby policja nie rozgoniła imprezy, to zamiast tego artykułu byłby: Masakra na ognisku pod Przemyślem. A gdzie była policja?".

Znak czasu

Socjolog Leszek Gajos mówi, że takie skrzykiwanie się nieznanych sobie ludzi, np. przez fb, to znak czasu.

- Plusem jest to, że takie nowoczesne narzędzie może łączyć ludzi. Wcale nie muszą być razem, by działać razem. Minusy upatruje w tym, że nie wiadomo, w jakim kierunku to pójdzie. Dziś zwołujemy się na imprezę, a jutro pod pretekstem dobrej zabawy, ktoś może nas zmanipulować do swoich celów, albo by szukać kozła ofiarnego, czy urządzić zadymę. Trzeba być czujnym. Niby w przypadku Żurawicy nic się nie stało, ale mogło.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24