Prezydent obiecuje AZS-owi większe wsparcie

W ratuszu gościli Wilhelm Woźniak, prezes naszego klubu, Andrzej Probola i trener Wojciech Downar-Zapolski.

- Prezydent obiecał, że w sposób znaczący zwiększy finansową pomoc. Na razie nie wiemy, jaką sumę ma na myśli - mówi Woźniak.

Aby AZS był w stanie rozegrać sezon w elicie, musi mieć minimum 700-800 tysięcy. Mniej więcej połowę kwoty byliby w stanie zapewnić sponsorzy, ale działacze nie zgłoszą zespołu do rozgrywek, jeśli nie będzie zapewniona druga część budżetu. W ratuszu wnioskowali o dotację w wysokości 350 tysięcy (dotacja na ten rok miała początkowo wynieść 70 tys.).

- Prezydent podkreślił, że 350 tysięcy nie dostaniemy. Zastanawiamy się teraz, co oznacza sformułowanie "w sposób znaczący". Jeśli mowa na przykład o 20 tysiącach, to nasza sytuacja się nie zmieni.

Gospodarz magistratu namawiał działaczy do szukania kolejnych sponsorów. Woźniak zapewnia, że działacze nie siedzą z założonymi rękami.

- Kontaktowaliśmy się z około tysiącem firm. Gdyby każda zaoferowała choć tysiąc, walczylibyśmy o miejsca w okolicach podium. Daleko jednak do tego. Mało kto chce pomóc, a jeśli już, to oferuje skromne kwoty. Mam teraz sygnał z drugiego końca Polski, ale nie wiem, jak poważna to oferta - zaznacza prezes AZS-u.

Drużynę do ekstraklasy należy zgłosić do 1 lipca. Czasu jest coraz mniej. AZS wysłał "SOS" także do Jarosławia. Przeniósłby koszykarki nad San, gdyby otrzymał konkretny zastrzyk środków z tamtejszego ratusza. Odpowiedź ma nadejść w za kilka dni.

- Zostało niespełna 30 dni. Nie poddajemy się, ale ciężko o optymizm. Jeśli nie zbudujemy budżetu, AZS w ekstraklasie nie zagra - zakończył Woźniak.