Droga łączy węzeł Przemyśl w okolicy Radymna i Jarosław Wschód w rejonie Pawłosiowa. Chociaż wykonawca skończył ją także na pozostałych siedmiu kilometrach, na razie nie będzie w całości przejezdna. Dlaczego?
- Bo węzeł w rejonie Wierzbnej powinien zbudować wykonawca sąsiedniego odcinka A4 między Rzeszowem a Jarosławiem, ale nie zdążył tego zrobić - tłumaczy Joanna Rarus z rzeszowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Budowa całej autostrady jest poważnie opóźniona. Zgodnie z planem GDDKiA 166 km między Korczową a Tarnowem powinno być gotowe od jesieni ubiegło roku. Tymczasem do tej pory drogowcy oddali do użytku tylko 6,9 km na wysokości Rzeszowa oraz wczorajsze 18 km między Przemyślem a Jarosławiem. 33 km między Dębicą a Rzeszowem mogłoby służyć kierowcom, ale nie ma do nich jak dojechać. Powód? W trakcie robót zbankrutowali wykonawcy obu sąsiednich odcinków, którzy mieli wykonać węzły na granicy z rzeszowsko-dębickim fragmentem A4.
- Umowę na dokończenie obu już podpisaliśmy. Rzeszów Zachód - Rzeszów Centralny powstanie do końca tego roku, a w pierwszej kolejności drogowcy zbudują węzeł pozwalający wjechać na drogę w kierunku zachodnim. Zjazd w rejonie Dębicy będzie możliwy za pół roku. Tyle czasu na wykonanie węzła Pustynia dostał nowy wykonawca ostatniego podkarpackiego odcinka drogi, kończącego się w Tarnowie - mówi Joanna Rarus.
Stan robót na budowanych odcinkach podkarpackiej A4 drogowcy oceniają na ok. 50 procent. Najszybciej, w grudniu tego roku kierowcy pojadą między Korczową a Radymnem oraz na autostradowej obwodnicy Rzeszowa. Najdłużej, półtora roku potrwa jeszcze dokończenie prawie 35 km z Tarnowa do Dębicy oraz 41 km z Rzeszowa do Jarosławia.
- Tutaj wykonawca obiecał przyspieszyć przede wszystkim roboty na węźle w Wierzbnej. Deklaruje, że skończy go najpóźniej w trzecim kwartale tego roku, dzięki czemu kierowcy będą mogli korzystać z całego odcinka, którego część otworzyliśmy w poniedziałek - mówi Joanna Rarus.
Na zachód od Tarnowa A4 jest już gotowa.
- Dzięki temu 80 km do Krakowa jedzie się teraz mniej niż godzinę. Dla porównania na pokonanie takiego samego odcinka w kierunku Rzeszowa trzeba zarezerwować nawet 90-120 minut - opowiada pan Michał z Rzeszowa, który trasę do Krakowa pokonuje samochodem dwa razy w tygodniu.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?