Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młodzi są bez pracy. I bez szans na pracę

Anna Janik
- Kiedy pracowałam w szkockiej fabryce, 1600 zł brutto mogłam zarobić w tydzień. Przy taśmie produkcyjnej spotykałam magistrów biologii, a nawet pedagoga z Uniwersytetu Warszawskiego – mówi Kamila Rędziniak.
- Kiedy pracowałam w szkockiej fabryce, 1600 zł brutto mogłam zarobić w tydzień. Przy taśmie produkcyjnej spotykałam magistrów biologii, a nawet pedagoga z Uniwersytetu Warszawskiego – mówi Kamila Rędziniak. Krzysztof Łokaj
Rośnie bezrobocie wśród osób poniżej 30. roku życia. Na Podkarpaciu młodzi ludzie mają niewielkie szanse na znalezienie pracy.

Kamila Rędziniak z Rzeszowa niedawno wróciła z 3-miesięcznego pobytu w szkockim Dundee. Tylko po to, żeby obronić pracę magisterską i wrócić na Wyspy. Jak mówi studentka zdrowia publicznego WSIiZ, tylko tam ma szansę na stałe zatrudnienie.

- Pół roku byłam na stażu w salonie kosmetycznym. Po skończeniu usłyszałam, że jedyne na co mogę liczyć to kolejny staż - opowiada 24-latka. - Myślałam o swoim gabinecie, ale w Rzeszowie rynek jest przesycony. Za to w Dundee są tylko 2 salony, dlatego jak podszkolę język, spróbuję sił tam - opowiada.

Zarobki poniżej 1200 netto

Jak wynika z Badania Losu Zawodowego Absolwentów, które od 2010 r. prowadzi Uniwersytet Rzeszowski, na podobny krok każdego roku decyduje się ok. 25 absolwentów uczelni. Do Wielkiej Brytanii, Holandii i Francji wyjeżdżają nawet absolwenci studiów I stopnia, czyli po zdobyciu licencjatu. Powrót do Polski planuje tylko 4-5 z nich. Ci, którzy zostają w kraju pracują głównie jako szeregowi pracownicy (59 proc. absolwentów studiów II stopnia z rocznika 2010/2011).

Aż 1/4 objętych badaniem wylądowała w firmach niezwiązanych z ich wykształceniem. Co czwarty zarabia poniżej 1200 zł netto, a najliczniejszą grupę (25,7 proc.) stanowią zarabiający do 1500 zł netto. Zarobki powyżej 3 tys. zł netto deklaruje jedynie 3 proc. badanych!

Równie przygnębiające dane podaje rzeszowski GUS. Na początku 2013 r. bezrobotnych do 25. roku życia na Podkarpaciu było prawie 34,9 tys., czyli o ponad 200 osób więcej niż rok wcześniej. Ponad 20 tys. wszystkich bezrobotnych to osoby z wykształceniem wyższym.

- Po studiach, bez znajomości, można co najwyżej dostać pracę w galerii. Moja znajoma w markowym prestiżowym sklepie zarabia 1600 zł brutto - mówi Kamila.

Wydaje się na nich miliony

O tym, że osoby młode są teraz w szczególnie trudnej sytuacji świadczą konkursy, jakie ogłasza rzeszowski WUP. W ramach aktywizacji zawodowej mieszkańców Podkarpacia aż dwa dedykowane są osobom do 30. roku życia.

W pierwszym, na który urząd wyłożył 14,5 mln zł, firmy i stowarzyszenia obowiązkowo muszą zatrudnić bezrobotnego na staż i zapewnić mu dwie inne formy wsparcia, np. specjalistyczne szkolenie. Składający wnioski, podczas oceny dostaną o 15 pkt. więcej, jeśli założą, że uczestnikami projektu będą wyłącznie osoby do 30. roku życia. Wnioski można składać do końca tego tygodnia.

- Kolejne 29,7 mln zł przeznaczyliśmy na jednorazowe, bezzwrotne dotacje w wysokości do 40 tys. zł dla otwierających własną działalność i będących w tej samej grupie wiekowej. Konkurs ogłosimy do końca maja - mówi Daniel Rzucidło, zast. kierownika Wydziału Wspierania Aktywizacji Zawodowej WUP w Rzeszowie.

Dodatkowo w ramach projektów systemowych powiatowych urzędów pracy założono 103 mln zł - pod warunkiem, że co najmniej połową uczestników będą osoby, które nie ukończyły 30 lat.

Receptą aktywność na studiach

Z pomocą studentom wychodzą też uczelnie, a ich rektorzy walczą o pozyskanie zainteresowania pracodawców. Na Politechnice Rzeszowskiej każdy wydział współpracuje z określonymi firmami oferującymi staże i realną szansę na pracę. Firmy, wśród których są Asseco, PZL Mielec, WSK Rzeszów czy PGE Dystrybucja, same wybierają studentów, na podstawie ich osiągnięć i aktywności.

- Lista tych firm sukcesywnie się wydłuża, ostatnio podpisaliśmy porozumienie o współpracy z PZL w Świdniku - wyjaśnia Tomasz Ogórek z Politechniki Rzeszowskiej. - Poszukują pracowników wśród absolwentów m.in. wydziału mechatroniki, inżynierii materiałowej, elektroniki i telekomunikacji - opowiada.

Eksperci podkreślają, że o to, co oprócz tytułu magistra znajdzie się w CV powinni zadbać sami studenci. Zwłaszcza że w badaniu UR ponad 90 proc. przyznała, że na studiach nie podejmowała żadnych nadobowiązkowych aktywności związanych ze zdobywaniem doświadczenia zawodowego.

- Tymczasem powinni korzystać z ofert pracy biur karier, praktyk a nawet wolontariatów, które dają doświadczenie - mówi dr Krzysztof Żarna z Wydziału Politologii UR.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24