Najbrzydszy dworzec kolejowy na Podkarpaciu będzie przebudowany. PKP ogłosiła przetarg

Losy jarosławskiego dworca kolejowego ważą się od wielu miesięcy. Wybudowany w latach 70. ub. wieku, w czasach niedoborów materiałów budowlanych, dzisiaj przedstawia opłakany widok. To jeden z najgorszych dworców na Podkarpaciu. Ominęły go remonty, wykonane choćby w sąsiednich Przemyślu i Przeworsku. Pierwotnie PKP chciały zburzyć budynek i wybudować mniejszy. Zaprotestowali mieszkańcy i samorządy.

- Interwencja burmistrza Jarosławia Andrzeja Wyczawskiego oraz posła Tomasza Kuleszy doprowadziła do spotkania władz miasta z dyrekcją PKP Dworce Kolejowe. Spółka zadeklarowała remont dworca, ale pod warunkiem, że lokalne samorządy włączą się w zagospodarowanie części powierzchni budynku. Na ten apel odpowiedzieli burmistrz Jarosławia i starosta jarosławski - twierdzi Ewa Kłak - Zarzecka, doradca burmistrza Jarosławia.

W "samorządowej" części budynków mogłyby się mieścić biura części miejskich urzędników, punkt informacyjny itp. Na razie nie ma sprecyzowanych planów.

Ogłoszony przez PKP projekt obejmuje przebudowę nie tylko samego budynku, lecz również przylegającego do niego placu. Obecnie jest tutaj płatny parking, prowadzony przez prywatną firmę. Burmistrz Jarosławia zwrócił się do PKP Nieruchomości z propozycją wykupu przydworcowego placu.

Podczas remontu dworzec będzie funkcjonował i obsługiwał pasażerów.