Z opieki nocnej można korzystać po godz. 18 w dni powszednie oraz przez całą dobę w weekendy i święta. Dotychczas mieszkańcy Rzeszowa szukali ratunku w ambulatorium przy ul. Poniatowskiego. Od piątku kontrakt na taką pomoc przejął Szpital Wojewódzki nr 2 (ul. Lwowska) oraz Centrum Medyczne Medyk (ul. Szopena). Mieszkańcom powiatu rzeszowskiego opiekę nocną i świąteczną zapewnia natomiast ZOZ nr 2 przy ul. Fredry.
Piątek, ul. Szopena. Na elektronicznym ekranie, wiszącym na budynku centrum medycznego Medyk, miga komunikat, którego nie sposób nie zauważyć. Duże litery informują, że właśnie tutaj oraz w szpitalu na ul. Lwowskiej mieszkańcy Rzeszowa mogą liczyć na opiekę nocną i świąteczną.
- Jesteśmy gotowi - twierdził w piątkowe popołudnie Janusz Solarz, szef szpitala na ul. Lwowskiej. To samo usłyszeliśmy od Stanisława Mazura, dyrektora Medyka. Sprawdziliśmy, jak ich zapewnienia mają się do rzeczywistości.
Na Poniatowskiego tylko z zębami i złamaniami
Godz. 19, przychodnia Medyk przy ul. Szopena. Gabinety, w których dyżurują lekarze, znajdują się tuż przy wejściu. Z jednego właśnie wychodzi pacjent.
- Poszło szybko i sprawnie. Trafiłem od razu, bo o zmianach dowiedziałem się z portalu nowiny24 - mówi młody mężczyzna. Dostał nagle wysokiej gorączki Szkuał pomocy u lekarza.
Spod Medyka odjeżdża ambulans. Jeździ do pacjentów, którzy są na tyle chorzy, iż wymagają konsultacji lekarza w domu.
Kwadrans później jesteśmy pod budynkiem pogotowia na ul. Poniatowskiego. Na drzwiach informacja, że gabinety lekarskie, w których mieszkańcy od lat otrzymywali pomoc w nocy i w święta, są już nieczynne. Działa tylko ambulatorium chirurgiczne i stomatologiczne. Pod wejściem stoi ambulans z logo Medyka.
- Czekam na osoby, które z przyzwyczajenia przyszłyby tutaj po pomoc. Jestem gotowy zawieźć ich do szpitala na ul. Lwowską lub na Szopena - mówi kierowca.
- Ktoś skorzystał? - pytamy.
- Na razie nie, bo wszyscy byli swoimi samochodami - mówi mężczyzna.
Pediatrzy mieli sporo pracy
Sobota, godz. 11. Pod wejściem do szpitala na ul. Lwowskiej spotykamy rodzinę z dwójką dzieci. - Chłopcy się rozchorowali. Szukamy pediatry - mówią Rafał i Blandyna Ziołowie z Rzeszowa.
Okazuje się, że na wizytę trzeba zapisać się na pierwszym piętrze, choć lekarz przyjmuje na parterze.
- Dobrze, że przyszliśmy razem. Żona zajmie kolejkę, a ja idę do rejestracji - mówi pan Rafał.
Pediatrów jest dwóch i choć w poczekalni czeka sporo dzieci, przyjmowanie małych pacjentów przebiega sprawnie. Po godzinie Ziołowie opuszczają szpital. Wrażenia?
- Dawniej, aby pediatra zbadał dziecko w szpitalu, najczęściej potrzebne było skierowanie z pogotowia. Takie jeżdżenie po mieście było bardzo kłopotliwe. Teraz jest szybciej, ale rejestracja wymaga poprawy. Gdy ktoś przyjdzie sam, to będzie biegał po szpitalu z chorym maluchem - oceniają małżonkowie.
Wstępny bilans...
Małgorzata Przysada, zastępca dyrektora SW nr 2 zapewniła nas wczoraj, że rejestrację już usprawniono i odbywa się także na parterze.
- Robiliśmy, co w naszej mocy, by pacjenci jak najszybciej otrzymywali pomoc. Sądzę, że zdaliśmy ten egzamin. Choć naszym zadaniem jest zapewnić ambulatoryjną opiekę nocną i świąteczną tylko mieszkańcom miasta, zgłaszało się bardzo dużo osób spoza Rzeszowa. Jednak nikogo nie odsyłaliśmy - mówi Przesada
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Zadymy na urodzinach uczestniczki "Rolnika". Karetka pogotowia, gaz pieprzowy. Szok!
- Dni Gąsowskiego w "TTBZ" są policzone?! TAKĄ niespodziankę zgotowała mu produkcja!
- Maja Rutkowski ZROBIŁA TO z premedytacją, teraz się tłumaczy. Okropne, co ją spotkało
- Była pięknością ze "Złotopolskich". Dziś Gabryjelska nie przypomina siebie | ZDJĘCIA