Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młodzieżowe Laboratorium Nauki w Futomie buduje roboty

al,Agnieszka I. Skowron
- Chcemy, żeby dzieci same budowały roboty - mówią Joanna Karnas (od lewej), Aneta Kiełbasa, Agnieszka Maciołek z Młodzieżowego Laboratorium Nauki w gminie Błażowa.
- Chcemy, żeby dzieci same budowały roboty - mówią Joanna Karnas (od lewej), Aneta Kiełbasa, Agnieszka Maciołek z Młodzieżowego Laboratorium Nauki w gminie Błażowa. Krystyna Baranowska
- Mamy u siebie jedną drogę, cztery sklepy, szkołę, kościół i to wszystko - mówią dziewczyny z gminy Błażowa, które aby się nie nudzić, wymyśliły Młodzieżowe Laboratorium Nauki.

- U nas na wsi nie ma takiego miejsca, gdzie można spędzić wolny czas, nie ma zwyczajnie co tutaj robić - mówi Joanna Karnas, uczennica rzeszowskiego I LO, jedna z inicjatorek projektu Młodzieżowe Laboratorium Nauki, który powstał w gminie Błażowa.

Podpatrując studentów Politechniki Rzeszowskiej, którzy wyjeżdżają na pikniki edukacyjne, zamarzyłyśmy o własnym miejscu, gdzie nauka z dobrą zabawą będą szły w parze

Aby robić coś podobnego jak studenci, trzeba mieć odpowiedni sprzęt. Dlatego młodzież z Błażowej rok temu zgłosiła swój projekt do programu Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności "Równać szanse".

- Okazał się najlepszym w Polsce - mówi Joanna. - Otrzymałyśmy 40 tys. zł dotacji, które przez 15 miesięcy wydajemy na sprzęt, wycieczki i szkolenia. W projekcie uczestniczy 30 osób z terenu gminy Błażowa. Są to głównie gimnazjaliści, a także 5 osób ze szkół średnich. Za wszystko odpowiadają uczniowie. Nadzór nad całością sprawuje dorosły opiekun.

Laboratorium młodych naukowców

Bazą projektu jest laboratorium, które powstało w szkole podstawowej w Futomie. Użytkują je 2 grupy - "biologia z chemią" i "fizyka z robotyką". Nie ma to jednak nic wspólnego ze szkolnymi lekcjami. Młodzież bawi się wyśmienicie eksperymentując z różnorodną materią.

- Świat nauki może być fascynujący. Szukamy pomysłów na doświadczenia wokół siebie i w internecie, podpatrujemy też działania studentów.

Przyświeca nam motto: "Wszyscy eksperymentują". Każdy dostaje materiały, narzędzia i może się pobawić, zobaczyć, że chemia czy fizyka nie są wcale takie nudne - mówi Agnieszka Maciołek, uczennica rzeszowskiego IV LO, jedna z inicjatorek projektu. - Nie skupiamy się jedynie na naukach ścisłych. Ostatnio np. mieliśmy szkolenie z zakresu wystąpień publicznych i pracy przed kamerą. Ten projekt ma nam pomóc realizować siebie.

"Biologia z chemią" zaczynała od najprostszych z możliwych doświadczeń. Np. sięgano po pieprz i płyn do mycia naczyń.

- Eksperyment ten wygląda następująco: nalewamy wody do miski, posypujemy ją pieprzem i na palec nalewamy kroplę płynu do mycia naczyń. Kładziemy palec na środek i obserwujemy, jak pieprz rozsuwa się na boki. Trudniejszym już doświadczeniem, ale niezwykle ciekawym było wyodrębnienie w probówce DNA.

Barwiłyśmy też kwiatki. W łatwy sposób można zobaczyć, co kwiatki pobierają razem z wodą. Przycinałyśmy je pod pewnym kątem - do wody dodawałyśmy barwnika - i np. z białych stawały się różowe - mówi Agnieszka Maciołek, reprezentująca grupę "biologia z chemią".

"Fizyka z robotyką" zaś to bardziej skomplikowane eksperymenty z użyciem robotów.

- Najwięcej robotów mamy z klocków lego, do których podłączamy specjalnie zaprogramowany komputer, dokładamy do tego czujniki dotyku, odległości i kamerę.

Np. na ostatnim spotkaniu okazało się, że nie mamy łyżeczki do pomieszania cukru w herbacie. Dlatego wymyśliłam naprędce robota wyglądającego jak ramię, do którego przytwierdzona jest łyżeczka. Robot z klocków lego zaprogramowany jest tak, żeby mieszać herbatę - opowiada Joanna Karnas, koordynująca grupę fizyka z robotyką.

- Inny robot ma jedynie 2 kółka i logicznie myśląc powinien nieustannie się przewracać. Jednak jest on tak zaprogramowany, że utrzymuje bez przerwy równowagę. Ciekawie to wygląda, jeśli ustawimy go na równi pochyłej.

Doświadczenia z chemii "od kuchni"

Eksperymenty z chemii i fizyki mogą doprowadzić najbardziej dociekliwych do kuchni, gdzie można przyrządzić prawdziwe słodkości.

- Często młodzi ludzie, co jest nierozważne, smażą dużą ilość saletry z cukrem, powodując wybuchy. Jeśli wybierzemy jednak saletrę spożywczą (zupełnie inną od tej nawozowej), dodamy troszeczkę cukru - smażąc to powoli na patelni - wyjdą nam karmelki.

Z saletry możemy też zrobić racę dymną - podgrzewamy na patelni saletrę i dodajemy do niej barwnik spożywczy; umieszczamy wszystko w zwyczajnej tubce po papierze toaletowym, do środka wkładając sznurek jako knot. Raca będzie się paliła kolorowym (zależnie od barwnika spożywczego) dymem - opowiadają nasze rozmówczynie.

W bardzo łatwy sposób możemy przyrządzić też żelki - wystarczą do tego żelatyna, sok, kwasek cytrynowy i woda w odpowiednich proporcjach.

Jak każde szanujące się przedsięwzięcie, tak i Młodzieżowe Laboratorium Nauki ma swoją grupę wsparcia, która zajmuje się papierkową robotą i organizacją:

- Zajmujemy się szkoleniami i organizacją wycieczek. Przede wszystkim bierzemy udział w spotkaniach grup, robimy zdjęcia, aktualizujemy naszego fanpage'a - mówi Aneta Kiełbasa, uczennica rzeszowskiego Zespołu Szkół Gospodarczych.
Wycieczki to też spora doza inspiracji.

- Byliśmy np. w Krakowie, w Ogrodzie Doświadczeń im. Stanisława Lema oraz w Muzeum Inżynierii Miejskiej, gdzie mogliśmy brać udział w warsztatach z budowy poduszkowca. I to samo odtworzyliśmy u nas. Dzięki doświadczeniu, jak w bajce płynęliśmy po pomieszczeniu. Ograniczał nas tylko kabel od odkurzacza.
Jak się okazuje młodzież głodna jest ciekawostek ze świata z nauki.

- Na razie zaprezentowaliśmy swoje pomysły w szkołach w Futomie i w Milczy. Podczas zorganizowanej przez nas Nocy Młodego Naukowca zaciekawienie było widać także na twarzach opiekunów dzieci i nauczycieli w szkole. Dla pasjonatów z naszej grupy to też było nie lada przeżycie, kiedy np. 13-latek pokazywał doświadczenie 15-latkowi - uśmiechają się nasze rozmówczynie.

Pokazy naukowe na ogół odbywają się w miastach. Dzięki projektowi i uzyskanej dotacji możliwość dobrej zabawy i nauki ma też młodzież z małych miejscowości.
- Jeszcze przed napisaniem projektu, diagnozowałyśmy swoje środowisko. I wyszło na to, że o ile młodzież ze wsi poziomem wiedzy dogania dzieci z miasta, to poczucie ich wartości jest o wiele niższe. Takie projekty jak nasz, mogą to zmienić - mówi Joanna Karnas.

- Ja również przychodząc do liceum, przekraczając próg nowej szkoły w mieście, czułam się wyobcowana. Większość osób już się znała, a po lekcjach, mieszkając "na miejscu", mogli poznać się bardziej. A ja zaraz po ostatnim dzwonku wracałam do domu. Młodzieżowe Laboratorium Nauki sprawiło, że i u siebie popołudniami mam możliwość spotkania się z rówieśnikami.

Nasi bohaterowie nie mają zamiaru spocząć na laurach. Na ocenę czeka już kolejny złożony projekt.

- Nawiązaliśmy współpracę z Rzeszowską Grupą IT i razem z nimi czekamy na ocenę kolejnego, tym razem wspólnego projektu. Ma to być szkolenie dla dzieci z zakresu robotyki. Chcemy, żeby dzieci same budowały roboty, a nie tylko jak dotychczas obserwowały nasze działania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24