Wystarczy numer PESEL, aby leczyć się w przychodni czy szpitalu

- System działa sprawnie i jest dużym ułatwieniem zarówno dla nas, jak i pacjentów - ocenia Sławomir Porada, dyrektor Wojewódzkiego Zespołu Specjalistycznego w Rzeszowie, gdzie <>eWUŚ był testowany jeszcze w grudniu.

Obecnie system jest zainstalowany w ponad 94 proc. lecznic na Podkarpaciu. Jeżeli trafimy do jednej z nich nie będziemy musieli okazywać dowodu ubezpieczenia.

- Wystarczy, że pacjent przedstawi w rejestracji dowód osobisty, prawo jazdy lub paszport, w którym widnieje jego numer PESEL. Po wpisaniu numeru w specjalne pole system potrzebuje zaledwie dwóch sekund, by odpowiedzieć, czy ktoś jest ubezpieczony - wyjaśnia Marek Jakubowicz, rzecznik oddziału NFZ w Rzeszowie.

Co ważne, jeśli odpowiedź będzie odmowna, nie znaczy to, że pacjent zostanie odesłany z kwitkiem. Nadal będą honorowane dotychczasowe dokumenty, np. druki RMUA czy legitymacje emeryta lub rencisty.

- A jeżeli ktoś nie będzie miał dokumentu tego typu ze sobą w rejestracjach będą dostępne specjalne druki, na których można oświadczyć, że jest się osobą ubezpieczoną - zapewnia Marek Jakubowicz.

Ale, uwaga! Każda taka deklaracja będzie skrupulatnie sprawdzana. I jeżeli okaże się, że ktoś skłamał, to za leczenie zapłaci z własnej kieszeni. To nie przelewki, bo może chodzić o kwoty sięgające tysięcy złotych.

W szpitalach na Podkarpaciu nierzadko wystawiane są faktury dla osób nieubezpieczonych, które nagle potrzebowały pomocy np. z powodu złamanej ręki. Jeżeli konieczny był zabieg i pobyt w szpitalu rachunek wynosił nawet 9 tys. zł!

Z tego samego powodu bardzo ważne jest także sprawdzenie, czy nie zapomnieliśmy zgłosić do ubezpieczenia członków rodziny, np. niepracującego współmałżonka.

- To bardzo ważne, bo jeżeli zapomnieliśmy o zgłoszeniu, to taka osoba zostanie potraktowana jako nieubezpieczona. Wyjątkiem są dzieci i młodzież do 18 roku życia. Jeżeli w ich przypadku rodzice nie dopełniliby formalności, to koszty leczenia nieletnich pokryje budżet państwa - wyjaśnia MArek Jakubowicz.

O ponownym zgłoszeniu, zarówno siebie, jaki i członków rodziny (jeśli nie są ubezpieczeni z innego tytułu) należy pamiętać przy każdej zmianie miejsca pracy, rozpoczęciu własnej działalności, przejściu na rentę czy emeryturę, rejestracji w Urzędzie Pracy.

- Niestety, ludzie często o tym nie pamiętają lub nie wiedzą - przyznaje Marek Jakubowicz.

Jeżeli ktoś nie jest pewny, czy w jego papierach "wszystko gra" może statut swój i swoich bliskich sprawdzić w siedzibie NFZ.

- Każdy zainteresowany może przyjść w godzinach pracy naszego urzędu i sprawdzić w systemie swój status. Nasi pracownicy odpowiedzą także na wszelkie pytania związane z ubezpieczeniem - zapewnia Renata Kania, naczelnik wydziału spraw świadczeniobiorców.

Wydział mieści się na parterze budynku przy ul. Zamkowej 8.