Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie ma mowy o obronie koniecznej. Zarzut zabójstwa dla 62-latka z Haczowa

Ewa Gorczyca
Śledczy uznali, że nie ma mowy o obronie koniecznej. 62-letni mieszkaniec Haczowa, który śmiertelnie ugodził nożem 25-latka próbującego wtargnąć się do jego domu przez okno, usłyszał dziś zarzut zabójstwa.

Mieszkańcowi Haczowa grozi co najmniej 8 lat więzienia. Prokuratura zawnioskowała o jego tymczasowe aresztowanie na trzy miesiące. Jutro mają być znane wstępne wyniki sekcji zwłok. Marian M. nie przyznaje się do zabójstwa.

Dramat rozegrał się w niedzielny wieczór w domu samotnie mieszkającego 62-latka. Ofiara to mieszkający w tej samej wsi 25-letni Mateusz S. Został on przez gospodarza ugodzony nożem, po tym, jak rozbił (nie wiadomo, ręką czy kamieniem) szybę w oknie, usiłując wejść do środka.

Młody mężczyzna wcześniej był notowany za kradzieże i włamania. Marian M. zaraz po tym, co się stało, pobiegł do sąsiadki, by ta zawiadomiła policję.

62-latek trafił do policyjnego aresztu. Miał 0,2 promila. Dziś został przesłuchany.

- Złożył obszerne wyjaśnienia, przyznał się do użycia noża, ale nie przyznał się do działania w zamiarze pozbawienia życia - mówi Zbigniew Pankowski, szef Prokuratury Rejonowej w Brzozowie.

Także dziś prokuratura zdecydowała się na przeprowadzenie na miejscu eksperymentu procesowego z udziałem oskarżonego. Chodziło o weryfikację jego wyjaśnień. Śledczy nie ujawniają ustaleń wizji lokalnej ani tego, co powiedział Marian M.

- Prokuratura zdecydowała, że postawi 62-latkowi zarzut zabójstwa i zawnioskuje o areszt tymczasowy. Zrobiliśmy to w oparciu o już zgromadzone dowody - mówi prokurator Pankowski.

Zdaniem prokuratury, Marian M. nie działał w obronie koniecznej.

- Nie było bezpośredniego ataku ani agresji, która by mu zagrażała - tłumaczy Pankowski.

Prokuratura nie wyklucza działania w stanie wyższej konieczności.

- Ale na tym etapie nie prowadzimy rozstrząsań, nie rozważamy takiej ewentualności - zastrzega prokurator. - Dalsze śledztwo przyniesie odpowiedzi na wątpliwości i pytania.

Jak się dowiedzieliśmy, pojawienie się Mateusza S. nie było zaskoczeniem dla Mariana M.

- Wiedział, kto dobija się do jego domu - potwierdza nam prokurator.

Obaj mężczyźni się znali, kontaktowali ze sobą, choć ich relacje układały się różnie, raz lepiej, raz gorzej. Sporadycznie zdarzało się, że spotykali się przy kieliszku. Marianowi M. nie podobało się, że 25-latek często jest pijany, miał o to pretensje do młodego mężczyzny.

Feralnej niedzieli widzieli się wcześniej na meczu. Marian M. miał świadomość w jakim stanie jest 25-latek. Dlatego nie miał ochoty wpuścić go do domu, gdy ten się do niego dobijał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24