Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jeden fotoradar, dwa różne odczyty prędkości

Anna Janik
Czy raport z użycia fotoradaru został podrobiony? To ustala prokuratura.
Czy raport z użycia fotoradaru został podrobiony? To ustala prokuratura. Krzysztof Kapica
66-latek z Rzeszowa podejrzewa, że raport został podrobiony. Sprawę bada prokuratura.

Co powinno zawierać zdjęcie z fotoradaru:

Co powinno zawierać zdjęcie z fotoradaru:

- Na zdjęciu z musi być widoczny numer rejestracyjny auta
- Na fotografii nie mogą być dwa samochody jadące obok siebie
- Do zdjęcia powinna być dołączona kopia świadectwa legalizacyjnego fotoradaru z nazwą i numerem identyfikacyjnym urządzenia pomiarowego.

- Jestem pewien, że nie przekroczyłem prędkości w miejscu, w którym zostało zrobione zdjęcie. Przede mną był ostry zakręt w lewo i jechać tam z prędkością 88 km/h, jak podaje wydruk, było po prostu niemożliwe - mówi pan Franciszek z Rzeszowa.

Fotoradar ustawiony przez straż miejską namierzył jego samochód w czerwcu w okolicach Krosna Odrzańskiego (woj. lubuskie). W miejscu, gdzie dopuszczalna prędkość wynosi 50 km/h. Kilka dni później wraz z zawiadomieniem o 300-złotowym mandacie do jego skrzynki pocztowej trafił raport z użycia fotoradaru.

W rubryce "prędkość zarejestrowana przez urządzenie pomiarowe" widnieje wartość 38 km/h, ale w rubryce "prędkość zmierzona", którą wypełnia operator komputera pojawia się już wartość 88km/h.

Komendant: dane są czytelne

Podejrzewając, że może to być zwykły "ludzki" błąd pan Franciszek odmówił przyjęcia mandatu i wysłał do Straży Miejskiej w Krośnie Odrzańskim zażalenie. W odpowiedzi uzyskał kopię tego samego raportu, w której wartości w obu rubrykach już się zgadzały. Komendant straży wysłał też pismo, w którym wyjaśnia, że mało czytelne dane w części fotografii wynikają z jakości oprogramowania używanej przez operatora, na którą straż nie ma wpływu. Jak zaznacza: "dane nie budzą żadnych wątpliwości".

Wzburzony rzeszowianin o pomoc poprosił biegłego, który poddał raporty ekspertyzie kryminalistycznej. Ta jednoznacznie wskazała na prędkość 38 km/h. Biegły zaznaczył też, że raporty różnią się m.in. wielkością i rodzajem czcionek i obecnością niektórych elementów, np. ramki otaczającej fotogram. Oznacza to, że wydrukowano je z dwóch różnych plików.

Policja i straż miejska mają 180 dni od daty wykonania zdjęcia na wystawienie mandatu. Po tym terminie o grzywnie może zadecydować jedynie sąd.

- Ten drugi po prostu sfałszowano przy użyciu odpowiednich programów graficznych. Dlatego o swoim podejrzeniu zawiadomiłem prokuraturę - dodaje 66-latek.

Prokuratura powoła swojego biegłego

Ta prowadzi na razie postępowanie wyjaśniające.

- Ustalamy, skąd wynika rozbieżność w widniejących w dokumentach: czy była to przyczyna techniczna, czy faktycznie doszło do przerobienia wydruku - mówi Danuta Monczyńska z Prokuratury Rejonowej w Krośnie Odrzańskim. - Jeśli do wyjaśnienia tych wątpliwości będzie potrzebna specjalistyczna wiedza, powołamy swojego biegłego, bo na prywatnej ekspertyzie nie możemy się opierać - dodaje.

- Niezależnie od wyników tego postępowania radzę tylko innym kierowcom, żeby dokładnie przyglądali się tym wydrukom. Bo jak widać nie zawsze zdjęcie z fotoradaru oznacza, że faktycznie przekroczyliśmy prędkość. Czasem ktoś może próbować na nas po prostu zarobić - denerwuje się pan Franciszek.

Do sprawy wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24