Prezydent Krosna kontratakuje: lotnisko nie miało szans na dotację

Tak twierdzi prezydent Piotr Przytocki, odnosząc się do sugestii, że miasto może jeszcze coś zmienić w projekcie i uratować 11 mln euro na przebudowę krośnieńskiego lotniska. O tej sprawie informowaliśmy w poniedziałkowych Nowinach.

Na wczorajszej konferencji prezydent Krosna powiedział, że władze Podkarpacia w 2007 roku umieściły bez zastrzeżeń lotniskowy projekt na liście strategicznych dla województwa. Stało się tak, mimo tego, że już kilka miesięcy wcześniej urząd marszałkowski otrzymał informację z Komisji Europejskiej, iż nie powinno się planować wsparcia w ramach RPO lokalnych lotnisk, ani turystycznych, ani szkoleniowych.

- Nie jestem prokuratorem, żeby kogoś obwiniać - mówi Piotr Przytocki. - Ale urząd marszałkowski już wtedy taką wiedzę miał, a miasto takiej informacji nie posiadało. Wtedy, gdy z taką determinacją ubiegaliśmy się o wsparcie, powinniśmy dostać wyjaśnienie, że jest to niemożliwe.

Urzędnicy z Biura Funduszy Pomocowych krośnieńskiego magistratu pamiętają, że prace nad realizacją projektu były prowadzone pod nadzorem i w uzgodnieniu z urzędem marszałkowskim. Załączniki zostały przygotowane zgodnie z założeniami, które były podstawą wpisania projektu na listę indykatywną.

Także bez zastrzeżeń podpisana została w 2010 roku, przez marszałka Cholewińskiego i wicemarszałka Rzońcę pre-umowa dotycząca finansowania lotniska. Był w niej zawarty szczegółowy zakres inwestycji: budowa utwardzonej drogi startowej, drogi kołowania, ogrodzenie i uzbrojenie terenu, nadbudowa istniejącej wieży. Zmodernizowane lotnisko miało pełnić funkcję szkoleniowo -ćwiczeniowo - treningową. - My wywiązaliśmy się w pełni z tej preumowy - zapewnia Przytocki.

Prezydent uważa za nieprawdziwe zarzuty, że miasto rozszerzyło projekt o funkcje lotniska komercyjnego i dlatego utraciło dofinansowanie.

- Cały czas obowiązuje zakres projektu określony w pre-umowie. Ale niezależnie od zakresu i tak nie mielibyśmy szans. Do dotacji kwalifikowało się tylko lotnisko w Jasionce - mówi Przytocki.

Wszystko wskazuje na to, że lotnisko w Krośnie, po pięciu latach przygotowań do realizacji projektu, zostanie skreślone z listy RPO. Opinia Komisji Europejskiej, o którą w lipcu zwrócił się urząd marszałkowski nie pozostawia złudzeń.

- KE zwróciła uwagę na to, że już na etapie negocjacji kształtu RPO dla Podkarpacia, w maju 2007 roku ostrzegała samorząd województwa, że wpisanie budowy lotniska w Krośnie na listę indykatywną jest niezgodne z generalnym planem rozwoju lotnisk Ministerstwa Transportu - przyznaje Wiesław Bek, rzecznik urzędu marszalkowskiego. Zdaniem KE - to, do czego miałoby służyć zmodernizowane lotnisko w Krośnie, można z powodzeniem robić w Porcie Lotniczym Jasionka. - Szkoda, że nikt nam jasno o tym wcześniej nie powiedział - komentuje Przytocki.

Dlaczego mimo negatywnego stanowiska Brukseli projekt został wpisany do RPO? To pytanie chcieliśmy zadać wicemarszałkowi Cholewińskiemu. Niestety, wczoraj nie znalazł czasu na odpowiedź.