Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pedofil zabił czwórkę dzieci. I teraz wychodzi na wolność!

Karolina Jamróg
Dariusz Delmanowicz
Seryjny zabójca - pedofil wychodzi na wolność! Choć dostał karę śmierci. Ale zmieniła się ustawa i zmienił się wyrok.

Mariusz T. odsiaduje wyrok w Zakładzie Karnym w Załężu. Celę opuści 11 lutego 2014 r. W sprawie osadzonego interweniował niedawno Marek Michalak, Rzecznik Praw Dziecka.

W liście do Ministra Sprawiedliwości z 6 września 2012 r. apeluje o podjęcie działań, które uchronią dzieci zagrożone atakiem Mariusza T.

W lipcu 1988 r. Mariusz T., były nauczyciel, miał 26 lat. Zwabił do swojego mieszkania w Piotrkowie Trybunalskim trzech chłopców. Zamordował ich zadając im kilkadziesiąt ciosów nożem. Zbrodni dokonał podczas przerwy w odbywaniu kary. Przepustkę dostał, bo chorowała jego matka.

Podczas śledztwa wyszło na jaw, że Mariusz T. wcześniej zabił jeszcze jedno dziecko. Udusił je w swoim mieszkaniu. "Zabijając, doznawałem odprężenia" - miał mówić już w trakcie procesu. Pytany o to, czy po wyjściu z więzienia będzie próbował nawiązać kontakt z małoletnimi, bez wahania mówił - tak.

Psychopatyczny sadysta

U oskarżonego biegły seksuolog rozpoznał biseksualną orientację płciową z cechami pedofilii. Stwierdzono, że zabójstw dokonał z lubieżności.

Mariusz T. przebywa aktualnie na oddziale terapeutycznym dla skazanych z niepsychotycznymi zaburzeniami psychicznymi. Indywidualne sesje z jego udziałem odbywają się 2 razy w tygodniu.

Na prośbę Rzecznika Praw Dziecka sporządzono rys psychologiczny. Czytamy w nim, że "skazany prezentuje bardzo głęboki poziom psychopatologii.

Analizując wzorzec behawioralny popełnionego przez niego przestępstwa, należy sklasyfikować go jako sprawcę preferencyjnego sadystycznego.

Ukierunkowanie popędu seksualnego na niewłaściwy obiekt oraz specyfika realizowanych względem niego zachowań sugeruje poważny, utrwalony i głęboki poziom dewiacyjności (…).

Może znów zabijać

Dotarliśmy do listu, jaki Rzecznik Praw Dziecka skierował do Ministra Sprawiedliwości.

"Pragnę wyrazić zaniepokojenie faktem, że postawa Mariusza T., mimo poddawania go długotrwałej resocjalizacji, nie daje żadnych gwarancji, iż wymieniony nie powróci na drogę przestępstwa.

Mam świadomość, że u podstaw demokratycznego państwa prawa funkcjonuje założenie, że odbycie całości kary jest równoznaczne z pełnym zadośćuczynieniem popełnionym krzywdom i wymaga od organów państwa zapobiegania stygmatyzacji osób skazanych.

Jednakże analiza opisanego przypadku, brutalność działania T., jego postawa i rokowania w zakresie powrotu do przestępstwa wymagają refleksji" - pisze rzecznik.

Prawo nie działa wstecz

Mariusz T. początkowo został skazany na karę śmierci za cztery brutalne zbrodnie, jakie z premedytacją popełnił na dzieciach. W 1989 r. weszła jednak w życie ustawa o amnestii i karę zamieniono mu na 25 lat pozbawienia wolności. Ustawa nie przewidywała możliwości, by karę śmierci zamienić na karę dożywocia.

W Ministerstwie Sprawiedliwości opracowano założenia do projektu nowelizacji Kodeksu karnego.

- Chcemy zmienić prawo w taki sposób, żeby sądy miały możliwość kierowania szczególnie niebezpiecznych sprawców do ośrodków zamkniętych albo na przymusowe leczenie ambulatoryjne - wyjaśnia w rozmowie z Nowinami Patrycja Loose, rzecznik Ministerstwa Sprawiedliwości.

Sprawcy przestępstw na tle seksualnym na nieletnich oraz seryjni mordercy trafialiby na leczenie zaraz po zakończeniu odbywania kary.

- Chodzi przede wszystkim o te przypadki, w których prognozy kryminologiczne są negatywne, czyli sprawcy mówią o tym, że po wyjściu na wolność nadal będą gwałcić czy zabijać - dodaje Loose.

Eksperci dodają jednak, że zmiana kodeksu w przypadku tych przestępców, którzy już odsiadują wyroki, nic nie zmieni. Prawo nie dział bowiem wstecz.

Lincz?

Sprawą seryjnych zabójców, którym kończą się wyroki, w tym Mariuszem T., zainteresowali się dziennikarze tygodnika Newsweek. Autorzy artykułu - Anna Szulc i Andrzej Rozen dotarli do dawnej sąsiadki T. z Piotrkowa Trybunalskiego.

Jej zdaniem niektórzy sąsiedzi nie mogą się doczekać, aż T. wyjdzie na wolność i wróci do Piotrkowa. Jak można się domyślać nie czekają oni na skazanego z otwartymi ramionami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24