Policja znów kusi etatami

Dziś w wirtualnej kolejce po mundur stoi prawie 4,5 tys. osób.

Niektórzy szukają swej szansy kolejny raz. Tak, jak Ania. Odpadła na testach sprawnościowych, ale zapowiada, że łatwo nie zrezygnuje.

- Muszę tylko lepiej się przygotować. Tor przeszkód, który trzeba pokonać podczas testu niewinnie wygląda tylko na filmach instruktażowych. Chciałam pracować w ruchu drogowym. Liczę, że za drugim podejściem się uda - uśmiecha się dziewczyna.

Młodzi ludzie, z którymi udało nam się porozmawiać tłumaczyli, że chcą pracować w policji, bo to zawód, w którym nie można narzekać na nudę. Praca jest stabilna i nie trzeba martwić się grupowymi zwolnieniami tak powszechnymi w czasach kryzysu.

Potwierdza to Anna Klee z komendy wojewódzkiej:

- Wielu ludziom, zwłaszcza młodym, zawód policjanta kojarzy się z tym co widzą w serialach i sensacyjnych filmach. W rzeczywistości praca wygląda odrobinę inaczej, ale na pewno jest to zajęcie ciekawe i dające możliwość samorealizacji - mówi.

Droga do zostania funkcjonariuszem nie jest prosta.

- Trzeba pozytywnie przejść poszczególne etapy postępowania kwalifikacyjnego. Test wiedzy ogólnej, test sprawności fizycznej, test psychologiczny. Do tego dochodzi rozmowa kwalifikacyjna i także badania lekarskie - mówi Anna Klee.

Każdy etap jest punktowany. I im więcej punktów zdobywa kandydat, tym ma większe szanse na pracę.

Ten, który zda testy, przejdzie rozmowę i ma za sobą badania, trafia na tak zwany kurs podstawowy do szkoły policyjnej. Potem czeka go jeszcze służba adaptacyjna w oddziale prewencji w jednym z większych miast w kraju. Często w Warszawie. Właściwą służbę rozpocznie dopiero po niespełna roku.