Sobota, 28 stycznia. Sosnowski, kiedyś podkarpacki wicemarszałek, a ostatnio szeregowy pracownik Muzeum Narodowego Ziemi Przemyskiej, został wezwany do pracy. Opowiada, że źle się czuł tego dnia, że dopadła go grypa żołądkowa. Poprosił o urlop, ale nie przystano na to. Pomimo dolegliwości, nie poszedł do lekarza po zwolnienie.
1,5 łyżki kropli
- Byłem chory. Są świadkowie, którzy mogą potwierdzić, że chyba ze 20 razy byłem w tym dniu w toalecie. Wypiłem półtora łyżki kropli żołądkowych, które były w pracowniczej apteczce - mówi Sosnowski.
Jego bezpośredni przełożeni wezwali policję. Funkcjonariusze trzykrotnie zbadali Sosnowskiego alkomatem. Pierwszy pomiar wykazał 0,12 mg/l, drugi i trzeci po 0,10 mg/l. To ok. 0,2 promila. Tyle ma się po wypiciu np. małego kufla piwa. Jednak przepisy mówią, że jest to stan "po użyciu alkoholu". Policja odjechała, Sosnowski pracował w tym dniu nadal.
Po dwóch tygodniach od dyrektora Wojciecha Władyczyna otrzymał dyscyplinarne zwolnienie.
- To nie był pierwszy raz. Miał i ma problem z alkoholem, częściej w pracy był w stanie nietrzeźwym niż trzeźwym. Minimum z pięćdziesiąt razy o tym z nim rozmawiałem. Z tego powodu otrzymał upomnienie i naganę, to jest w dokumentach. Rozmawiałem o tym nawet z jego żoną. Nic nie pomagało. To pracownicy od dawna mobilizowali mnie, aby coś z tym człowiekiem zrobić - mówi Władyczyn.
Grzywna za wykroczenie
Nie wierzy w wersję o kroplach żołądkowych. - Musiałby ich wypić z pół wiaderka - twierdzi Władyczyn.
Sosnowski skierował sprawę do sądu pracy. Niedawno ten przyznał rację Władyczynowi. Z kolei w drugiej sprawie, sąd rejonowy uznał, że Sosnowski będąc w miejscu pracy pod wpływem alkoholu, popełnił wykroczenie. Skazał go na 600 złotych grzywny. Wyroki są nieprawomocne, były wicemarszałek się od nich odwołał.
W uzasadnieniu sądowym podano, że Sosnowski nie pił tego dnia w muzeum alkoholu w tradycyjnej formie, czyli piwo lub wódkę. Zażył lekarstwo na bazie alkoholu. Jednak dla sprawy nie miało znaczenia skąd pochodził alkohol wykryty w organizmie. "W zasadzie trudno znaleźć jakiekolwiek okoliczności łagodzące. Skoro czuł się źle, a nie udzielono mu urlopu, powinien udać się do lekarza. Gdyby stan jego zdrowia nie pozwalał na świadczenie pracy, otrzymałby zwolnienie lekarskie" - napisał sąd w uzasadnieniu.
- Zostałem bez pracy i środków do życia. Z dyscyplinarką nie dostanę zasiłku dla bezrobotnych. Nie mam na opłaty, nie płacę czynszu, bo nie mam z czego. Mam za to sporo długów i komorników na karku. Aby przeżyć, wyprzedaję swoje kolekcje monet i znaczków - żali się Sosnowski.
Nowa siedziba też dzięki niemu
W latach 2002-2006 był radnym wojewódzkim i członkiem zarządu województwa podkarpackiego. Bardzo przyczynił się do wybudowania w Przemyślu nowej siedziby MNZP, pierwszego takiego nowego obiektu po wojnie. Po skończeniu kadencji w zarządzie województwa, przez dwa lata był bezrobotny. Później znalazł pracę w muzeum.
Jako wicemarszałek zasłynął z niekonwencjonalnych akcji. W Przemyślu zaproponował tzw. pakt Sosnowskiego, którym chciał pogodzić samorządowców różnych opcji i przedsiębiorców. Jako wicemarszałek wysyłał listy do szefów egzotycznych państw, z propozycją nawiązania oficjalnej współpracy.
Ale miał też kłopoty. W 2006 r. obraził kierowcę miejskiego autobusu w Przemyślu i zwyzywał pasażerkę. Świadkowie stwierdzili, że zachowywał się, jakby był po wpływem alkoholu. Wówczas, tuż przed zakończeniem kadencji, został odwołany ze stanowiska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Zadymy na urodzinach uczestniczki "Rolnika". Karetka pogotowia, gaz pieprzowy. Szok!
- Dni Gąsowskiego w "TTBZ" są policzone?! TAKĄ niespodziankę zgotowała mu produkcja!
- Maja Rutkowski ZROBIŁA TO z premedytacją, teraz się tłumaczy. Okropne, co ją spotkało
- Była pięknością ze "Złotopolskich". Dziś Gabryjelska nie przypomina siebie | ZDJĘCIA