Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szopka wokół śmierci żużlowca. Co dostanie imię Lee Richardsona?

Bartosz Gubernat
Archiwum
Nie rondo, nie ulica, ale nowy skatepark ma nosić imię Lee Richardsona, tragicznie zmarłego żużlowca.

Brytyjski żużlowiec PGE Marmy Rzeszów zginął 13 maja podczas meczu żużlowego we Wrocławiu. Tydzień po jego śmierci podczas kolejnego meczu w Rzeszowie, szefowa rzeszowskiego speedwaya, pani Marta Półtorak poinformowała, że dla uczczenia pamięci zawodnika prezydent Tadeusz Ferenc postanowił nazwać jego imieniem nowopowstające rondo. - Ludzie, a było ich prawie 10 tysięcy wstali z miejsc i klaskali - wspomina Sławomir Krzywonos, kibic żużla.

Podczas lipcowej sesji na wniosek prezydenta radni głosowali nad nazwaniem imieniem żużlowca nowego ronda u zbiegu ul. Kotuli, Wiktora i Bł. Karoliny. Sprzeciwili się temu radni PiS i PO, którzy poparli kandydaturę rotmistrza Witolda Pileckiego (zasłużonego żołnierza AK). Wówczas radni lewicy zaproponowali, inne rondo, na końcu ul. Bł. Karoliny. Z uśmiechem na twarzy nie zgodzili się na to radni PiS.

We wtorek sprawa Lee Richardsona wróci na sesję. Tym razem urzędnicy proponują nazwisko żużlowca jako patrona nowego skateparku na Podpromiu. Zdaniem kibiców to propozycja niefortunna.

- Po pierwsze Lee zasługuje na coś więcej niż skatepark, z którego korzysta określona, wąska grupa rzeszowian. Po drugie mam wątpliwości, czy sportowiec, który zginął w trakcie zawodów powinien być patronem obiektu, na którym uprawia się urazowe dyscypliny sportu - zastanawia się pan Sławek.

Co na to urzędnicy? Podpisana pod projektem uchwały Katarzyna Olesiak, szefowa wydziału kultury, sportu i turystyki Urzędu Miasta nie chce się na ten temat wypowiadać. Odsyła do biura prasowego. - To inicjatywa prezydenta. Skoro radni nie chcieli ronda, może przychylą się do skateparku. To nowoczesny, piękny obiekt, godny noszenia nazwy tego sportowca - uważa Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.

Innego zdania jest dr Krzysztof Prendecki, socjolog z Politechniki Rzeszowskiej. - Pamięć wybitnych sportowców należy odpowiednio uczcić, najlepiej nazywając ich imieniem obiekt, trybunę, stadion czy halę, w której walczyli dla swojego klubu. Skatepark imieniem żużlowca? Raczej nie. Jeśli połamie się tu znany miłośnik deskorolki, czego oczywiście nikomu nie życzę, to zgodzę się, że miejsce jego wygibasów może wówczas nosić imię poszkodowanego - uważa dr Prendecki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24