Oddział ginekologiczny w Mielcu wciąż się rozwija

Zmiany na tym oddziale rozpoczęły się z chwilą objęcia stanowiska ordynatora przez Dariusza Komorowskiego. Pomimo, że ogólna liczba urodzeń spada, to porody w Mielcu utrzymują się na tym samym poziomie.

Od początku mielecki szpital nie jest typową powiatową lecznicą. Tak też miało być z oddziałem ginekologicznym.

- Kobiety mogą u nas liczyć na pomoc przy powszechnych problemach, np. wysiłkowym nietrzymaniu moczu. Wykonujemy także ginekologiczne operacje plastyczno-rekonstrukcyjne, np. odtworzenie pochwy przy jej wrodzonym braku, a także operacje onkologiczne. Zespół lekarzy pod kierunkiem doktora Błaszczaka zrobił w tym roku na naszym oddziale kolejną laparoskopową operację amputacji trzonu macicy - wyjaśnia dr Komorowska.

Pacjentki mogą teraz liczyć na pomoc na najwyższym poziomie, ponieważ dyrekcja zdecydowała się kupić nowoczesne materiały. Najpierw zamówiono 20 zestawów, teraz ogłoszono przetarg na kolejne 50.

Zainteresowanie jest duże. Do końca lutego lekarze mieleckiego szpitala będą wykonywać skomplikowane operacje metodą małoinwazyjną. Co oznacza, że pacjentka już 3 dni po operacji może wrócić do domu.

To nie koniec nowości na oddziale. Jednym z problemów nowego ordynatora była konieczność zmierzenia się z problemem poprawy opieki na oddziale nad kobietą w ciąży i rodzącą, a także faktem, że w południowo-wschodniej Polsce powstają nowe szpitale położnicze, a już istniejące się modernizują.

- Postanowiliśmy położyć duży nacisk na budowanie dobrej, nowoczesnej relacji personel-pacjent, czyli tworzenie klimatu "domowego", który sprawia, że kobieta czuje się na tyle komfortowo, że może o wszystko zapytać, wybrać pozycję, w której chce rodzić i mieć przy sobie bliskich - mówi dr Komorowski.