Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oskarżony o seksualne molestowanie psa. Córka: robi to regularnie

Karolina Jamróg, Tomasz Jefimow
- Córka to wszystko wymyśliła. Razem z żoną chcą się na mnie zemścić – twierdzi Władysław D.
- Córka to wszystko wymyśliła. Razem z żoną chcą się na mnie zemścić – twierdzi Władysław D. Tomasz Jefimow
Władysław D. stanął przed Sądem Rejonowym w Krośnie. Prokuratura oskarża go o znęcanie się nad psem poprzez obcowanie płciowe.

Oskarżony na wczorajszej, pierwszej rozprawie nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Twierdzi, że nie pamięta, co się wtedy działo.

- Ja tylko głaskałem psa i to był mój jedyny z nim kontakt - tłumaczył się.

Nic złego nie robię

Policjantów zawiadomiła córka Władysława.

- Wstydzę się, chociaż wszyscy sąsiedzi wiedzą o upodobaniach ojca. Nie mieści mi się w głowie, jak człowiek może w ten sposób traktować zwierzę - mówi pani Maria (imię zmienione - przyp. red).

Twierdzi, że molestowanie zwierzęcia nie było pojedynczym incydentem. Ostatni raz doszło do tego w ubiegłą sobotę.

- Mama poprosiła mnie o interwencję, bo ojciec zabrał psa do pokoju. Kiedy tam weszłam zobaczyłam, że leży z nim w łóżku i molestuje zwierzę. Nie chcę opisywać, co robił.

Przerażona suczka się wyrywała. Wezwałam policję, ojca zabrali do wytrzeźwienia - zeznawała kobieta.

Władysław D. zaprzeczył słowom córki.

- Pies był u mnie, ale ja go tylko karmiłem wędliną - mówił. Zapewniał, że nigdy nie uderzył psa. - On za mną chodził, łasił się do mnie. Córka to wymyśliła. Razem z żoną chcą się na mnie zemścić.

Córka: molestuje psa regularnie

Pani Maria, jak twierdzi, o nawykach ojca wie od kilku lat.

- Zaczęło się jakieś 5 lat temu. Przyłapałam go na gorącym uczynku. Zupełnie się tym nie przejął. Twierdził, że nic złego nie robi. Ojciec albo wychodził na zewnątrz, albo wołał psa do domu - mówi kobieta. - Jego pierwszą ofiarą był pies, samiec. Zaczął chorować, uśpiłam go. Syn chciał małego kundelka, z którym mógłby chodzić na spacery. Kupiłam szczeniaka. Historia zaczęła się powtarzać. Moje dzieci widziały, co on robi temu psu. Miarka się przebrała, poszłam z tym do sądu - opowiada.

Mężczyzna był już karany za znęcanie się nad psem. W styczniu ub. roku został skazany na 8 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem kary na 3 lata. Sąd zdecydował o odwieszeniu tego wyroku, co oznacza, że Władysław D. trafi do więzienia.

Nie chcą "zawiasów"

Suczkę reprezentowała w sądzie Sylwia Stapińska - Litkowska, pełnomocnik Rzeszowskiego Stowarzyszenia Ochrony Zwierząt.

- Będziemy domagać się bezwzględnego pozbawienia wolności na rok. Z tego względu, że mężczyzna był już karany za znęcanie się nad psem - mówi pani adwokat.

Na rozprawie nie pojawiła się Halina Derwisz, prezes Rzeszowskiego Stowarzyszenia Ochrony Zwierząt.

- Miałam nadzieje, że w swojej pracy nie spotkam się z takim przypadkiem. Nie wiem, jak to skomentować. Zawsze jeżdżę na rozprawy. Tym razem nie dałam rady. Nie wiedziałabym, jak się zachować - przekonuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24