Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skargi na jarosławskie pogotowie trafiły do wojewody i NFZ

Roman Kijanka
Za ratownictwo medyczne w powiecie jarosławskim od 1 lipca odpowiada firma prywatna. Kontrola NFZ powinna wyjaśnić, czy skargi pacjentów na pogotowie są słuszne.
Za ratownictwo medyczne w powiecie jarosławskim od 1 lipca odpowiada firma prywatna. Kontrola NFZ powinna wyjaśnić, czy skargi pacjentów na pogotowie są słuszne. Fot. ROMAN KIJANKA
Pacjenci skarżą się na zbyt długie oczekiwanie na przyjazd ambulansu. Powiatowe pogotowie obsługuje przez prywatną firmę.

Maksymalny czas dotarcia pogotowia do zdarzenia nie może być dłuższy niż 15 minut w mieście powyżej 10 tysięcy mieszkańców i 20 minut poza miastem powyżej 10 tysięcy mieszkańców. Tak wynika z obowiązujących przepisów.

Na początku lipca w wypadku koło Radymna ucierpiało pięć osób. Jedna była w stanie ciężkim. Natychmiast wezwano pogotowie. - Czekaliśmy prawie pół godziny na karetkę. Na szczęście przejeżdżał ambulans ze szpitala. Ratownicy udzielili nam pierwszej pomocy i razem z nami czekali na przyjazd pogotowia - opisuje poszkodowany w wypadku.

Pogotowie zabrało tylko dwie najciężej poszkodowane osoby. Pozostali, by trafić do lekarza, skorzystali z uprzejmości ratowników ambulansu szpitalnego.

- Czy musi dojść do tragedii, której nam cudem udało się uniknąć - pyta poszkodowany w wypadku.

Inna sytuacja, tym razem z 10 lipca.

- Słyszeliśmy sygnały karetki, ale jej nie było. Nie mogli trafić. Czekaliśmy około pół godziny - opowiada Tadeusz Marciak. Jego syn poważnie złamał nogę na zawodach w Chłopicach.

I kolejne zdarzenie. - 12 lipca około 6.30 wzywałam pogotowie do ciężko chorego męża. Miał duszności, urywający się oddech. Tracił przytomność. Po długim wywiadzie usłyszałam od dyspozytora, że może sama zawiozę chorego do szpitala - opowiada oburzona postępowaniem pogotowia Alicja Kozłowska z Jarosławia.

Trzy skargi

Do starosty jarosławskiego wpłynęło 10 skarg na działanie pogotowia w Jarosławiu. Starosta odesłał je do wojewody podkarpackiego, bo usługi pogotowia kontraktuje i płaci za nie NFZ. Wcześniej do wojewody wpłynęły trzy skargi. - Wystąpiliśmy do Podkarpackiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ w Rzeszowie o przeprowadzenie kontroli w Centrum Ratownictwa Medycznego sp. z o.o. w Jarosławiu z zakresu objętego wyżej wymienionymi skargami - informuje Małgorzata Oczoś, rzecznik prasowy wojewody podkarpackiego.

- Zaraz po otrzymaniu skarg zarządziliśmy kontrolę. 29 lipca nasi pracownicy sprawdzali działanie pogotowia w Jarosławiu. Jeszcze w tym tygodniu powinny być znane wnioski pokontrolne - mówi Marek Jakubowicz z NFZ w Rzeszowie.

"Nie szukamy poszkodowanych"

Jerzy Tarkowski, prezes Centrum Ratownictwa Medycznego, firmy, która odpowiada za pogotowie ratunkowe w powiecie jarosławskim, nie zgadza się z zarzutami. O interwencji z 12 lipca mówi: - Z zapisu nawigacji wynika, że ambulans jechał 12 minut do tego zdarzenia.

Prezes zapewnia, że przejazd danej karetki jest monitorowany przez zewnętrzną firmę. - Wszystko można sprawdzić. Zdarza się, że dyspozytor dopytuje o miejsce zdarzenia, ale nigdy karetka nie jeździ szukając poszkodowanego - mówi Tarkowski.

Rozległy powiat jarosławski obsługują 4 ambulanse. Dwa stacjonują w Jarosławiu, po jednym w Radymnie i Pruchniku. W lipcu karetki wyjeżdżały około 770 razy.

- Każde zgłoszenie jest traktowane poważnie. Karetki są natychmiast dysponowane. Zależy nam na tym byśmy jak najrzetelniej służyli pacjentom - zapewnia prezes.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24