Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpital z Niska zapłaci 1,2 mln zadośćuczynienia

Beata Terczyńska
sxc.hu
Prawie 1,2 mln zł zadośćuczynienia musi jeszcze zapłacić Szpital Powiatowy w Nisku za błąd lekarzy, którzy nie zrobili koniecznego cięcia cesarskiego matce. Dziecko urodziło się chore, żyło 14 miesięcy.

Kamilek urodził się w marcu 2008 r., kilka dni po terminie.

- Matka bezskutecznie prosiła o cesarkę. Zgłaszała, że nie czuje ruchów płodu. Dziecko przez wiele godzin podduszone w kanale rodnym urodziło się z ciężkim i trwałym uszkodzeniem mózgu. Było sztucznie wentylowane, karmione sondą, zacewnikowane, reagowało w zasadzie tylko na bodźce bólowe - mówi mecenas Bogna Wais-Przybyło z rzeszowskiej kancelarii adwokackiej "Lassota i Partnerzy". - W 2008 r. wystąpiliśmy w imieniu Kamila z powództwem przeciwko Szpitalowi Powiatowemu w Nisku o zadośćuczynienie za szkodę wyrządzoną podczas porodu.

Sprawa toczyła się przed Sądem Okręgowym w Tarnobrzegu. Nieprawidłowo przeprowadzony poród potwierdziła opinia ekspertów z kliniki położnictwa i ginekologii Instytutu Matki i Dziecka. We wrześniu 2009 r. zapadł wyrok: milion złotych na rzecz rodziców jako spadkobierców dziecka. Sąd stwierdził, że ":dziecko zostało skrzywdzone ponad ludzką miarę. Nie mogło poznać, usłyszeć, zobaczyć i poczuć swoich rodziców, odebrano mu radość dzieciństwa, możliwość poznania świata, doznania miłości rodziców".

Od tego wyroku szpital w Nisku się odwołał. Sprawę drugiej instancji prowadził Sad Apelacyjny w Rzeszowie. Ten w lutym 2010 r. obniżył zadośćuczynienie do 200 tys. zł. Od tego wyroku z kolei odwołali się rodzice. Sąd Najwyższy podtrzymał wyrok Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu.

- Szpital zobowiązany został do dopłaty rodzinie 800 tys. zł, bo 200 zapłacili po wyroku Sądu Apelacyjnego. Odsetki urosły do ok. 300 tys. Ponad 90 tys. to koszty procesu na rzec skarbu państwa - wylicza mecenas.

Stanisław Krasny, dyrektor szpitala, zna już wyrok.

- Zasądzone zadośćuczynienie jest nie ukrywam bardzo wysokie. Jednocześnie ubolewamy, że w historii szpitala znalazł się taki dramatyczny przypadek, bo ogólnie oddział ginekologiczno - położniczy cieszy się dużym zaufaniem wśród pacjentek. Średnio rocznie rodzi się u nas ok. 700 dzieci - mówi. - Wyrok Sądu Najwyższego jest ostateczny. Trzeba go wykonać. Szpital jest ubezpieczony. Co do terminu zapłaty, będę rozmawiał z pełnomocnikiem rodziny.

A co z odpowiedzialnymi za ten błąd? Będą ukarani?

- Odnośnie tego nie będę się na razie wypowiadał, bo prokuratura bada sprawę. Lekarze na razie pracują - mówi dyrektor.

Dodaje, że wyrok jest kontrowersyjny.

- Jego uzasadnienia nie bardzo jestem w stanie zrozumieć.

Rodzice nieżyjącego Kamila są bardzo skromnymi ludźmi, nie chcą rozgłosu, Pochodzą z okolic Niska.

- To była dla nich straszna trauma. Dzień w dzień jeździli do szpitala do Rzeszowa do chorego synka. Ostatnie chwile życia maluszek spędził w domu - mówi mecenas.

I dodaje, że to nie jedyna sprawa o zadośćuczynienie dotycząca rodzącej w tym szpitalu. Stara się o nie inna matka, która rodziła w tym samym roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24