Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radosław Sikorski promuje Węgry. Jego wypowiedź o polskim winie wywołała burzę

Ewa Wawro
Radosław Sikorski coś słyszał o polskich winach. Wydaje się jednak, że niezbyt wiele.
Radosław Sikorski coś słyszał o polskich winach. Wydaje się jednak, że niezbyt wiele. Ewa Wawro
Podczas polskiej prezydencji w Unii Europejskiej będziemy promować konsumpcję węgierskich win. Radosław Sikorski uznał, że polskie wina się nie nadają.

Polskie wina zdobywają uznanie w świecie, świadczą o tym chociażby medale przyznawane na międzynarodowych konkursach winiarskich.

- W ostatnim czasie degustowałem dziesiątki polskich win, przede wszystkim białych i likierowych i muszę przyznać, że mnie przekonały - mówi Fedor Malik, główny słowacki enolog.

Sikorski coś słyszał

Polskie wina nie przeszły jednak pomyślnie degustacji u ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego.

Złą opinię o polskim winie minister opiera na degustacji dokonanej w pałacyku MSZ na Foksal, w której brali ponoć udział najlepsi polscy sommelierzy. Przyznał wprawdzie, że słyszał od specjalistów z branży, że "są już niezłe polskie wina, ale w bardzo małych seriach".

To skandal - mówią polscy winiarze

Po spotkaniu ministrów spraw zagranicznych w Luksemburgu, poinformował polskich dziennikarzy o podpisaniu z ministrem spraw zagranicznych Węgier memorandum zapowiadającego, że podczas polskiej prezydencji w Unii Europejskiej będziemy promować konsumpcję dobrych, węgierskich win.

W środowisku polskich winiarzy i degustatorów zawrzało. Z kim Sikorski pił wino? I czy to była degustacji czy popijawa? - pytają wszyscy.

- Cóż to za specjaliści przygotowywali listę win do degustacji? Bo najwyraźniej niewielkie mają pojęcie o sytuacji, a ministerstwo skutków swojej decyzji chyba też nie przemyślało - nie kryje oburzenia Agnieszka Wyrobek Rousseau, polski enolog nadzorujący produkcję win w kilkunastu winnicach w Europie.

- Co pomyśli sobie przeciętny Polak, który do tej pory nie próbował polskiego wina? Ze musi być obrzydliwe, bo nawet rząd się go wstydzi. Wystarczyło by tylko trochę poszperali a znaleźliby kilka perełek na światowym poziomie. Tu chyba nie chodzi o promowanie powszechnie znanych gwiazd światowego winiarstwa tylko swojego kraju? - dodaje Rousseau.

Nie mamy się czego wstydzić

Jednym z czołowych polskich somelierów jest Michał Jancik.

- Nie brałem udziału w tej degustacji i nawet nie miałem o niej pojęcia - przyznaje. - A dlaczego węgierskie, a nie np. z Austrii, słowackie czy morawskie? Nie rozumiem kompletnie tej decyzji - przyznaje Jancik.

- Decyzja i komentarz ministra jest zaskakująca - mówi Mariusz Kapczyński, jeden z czołowych polskich degustatorów.

- Są polskie wina, które spełniają wymogi jakościowe i mogłyby być serwowane, a że ich jest mało? To nie problem - można było je serwować podczas najbardziej istotnych i prestiżowych wydarzeń. Szkoda bo była to znakomita okazja, by polskie wino wypromować. Po niedawnym - udanie wspierającym rządowym "zagraniu" związanym z korzystną zmianą ustawy winiarskiej bardzo szybko polscy winiarze poczuli hamujący "faul". No i cały czas nie wiemy czy rozgrywki toczą się wedle zasad fair play - komentuje Kapczyński.

Słowa Sikorskiego to "kopanie niemowlaka"

Dla Romana Myśliwca, guru polskiego winiarstwa słowa Sikorskiego były "kopaniem niemowlaka".

- Polskie winiarstwo dopiero się tworzy, rodzi się w bólach, głównie przez utrudnienia, jakie stwarza nam polskie prawo. Teraz, kiedy świat winiarski już nas docenił, czego przykładem jest poproszenie nas o zreorganizowanie 20. edycji Vinoforum, największego w Europie Środkowej konkursu winiarskiego (14-17 lipca w Krynicy Zdroju, www.vinoforum.pl - dop. red.), polski minister wystawia nam niesłusznie złą opinie.

Po burzy medialnej, jaka rozpętała się wokół wypowiedzi Sikorskiego, jego biuro prasowe wydało komunikat, w którym czytamy:

"Informujemy, że Węgrzy są współgospodarzem Szczytu Partnerstwa Wschodniego i przekazanie wina traktujemy jako ich wkład w to wydarzenie, co zostało potwierdzone zapisami w memorandum. Dotyczy to wyłącznie kolacji i lunchu dla szefów państw i rządów oraz delegacji. Podczas innych spotkań oczywiście będziemy też podawać inne wina europejskie, dobrane do menu, także polskie alkohole - wina oraz nalewki. Na co najmniej jednym spotkaniu serwowane będzie polskie wino".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24