Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

15-latek z Rzeszowa projektuje modę. I odnosi sukcesy!

Alina Bosak
Adrian Krupa i jego kolekcja podczas zamkniętego pokazu na Rzeszów Fashion Day.
Adrian Krupa i jego kolekcja podczas zamkniętego pokazu na Rzeszów Fashion Day. Maciej Rałowski dla Vivamoda
- Lubię elegancko ubrane kobiety, torebki Vuittona średnio mi się podobają, a sam noszę na sobie nie więcej niż trzy kolory - tak mówi Adrian Krupa z Rzeszowa. Ma 15 lat. Projektuje i szyje. Jego pierwsza kolekcja zdobyła wyróżnienie w ogólnopolskim konkursie.

Noc. W otwartej niedawno rzeszowskiej dyskotece "Fashion Time Club" trwa impreza dla ludzi związanych z modową branżą. Przy jednym ze stolików, w samym kącie sali siedzi młody chłopak. W tym świetle i w garniturze wygląda na 19-20 lat.

"Za chwilę zobaczycie kolekcję Adriana Krupy", słyszą rozbawieni goście.

Chłopak podrywa się i znika na zapleczu. Po chwili wychodzą stamtąd modelki. Kremowe tkaniny miękko otulają ich ciała. Zmysłowo, lekko i ze smakiem. Jest i nasz chłopak. Staje między modelkami, kłania się w pas. Oklaski przyjmuje z takim wdziękiem, jakby się do tego urodził.

Mam starego Singera

Adrian Krupa jest uczniem gimnazjum w Zespole Szkół Plastycznych w Rzeszowie.

- Zawsze miał zdolności manualne - mówi Renata Krupa, jego mama. - Od małego wolał klocki i puzzle od pistoletów i samochodów. To indywidualista, który żyje w swoim świecie.

Od dawna interesuje się modą. Szuflady zapełnił rysunkami projektów. Zanim zrobił pierwszą kolekcję, szył dla siebie kostiumy na zabawy karnawałowe w szkole. Na ostatnią przebrał się za Kapelusznika z "Alicji w Krainie Czarów".

- Kapelusz, który przygotował, to było prawdziwe cudo - mówi mama. - Wiele osób myślało, że go wypożyczył.

Rok temu babcia dała mu maszynę i pokazała, jak na niej szyć. To stary Singer. Ale Arian nawet nie wie, że to jakaś znana marka.

- Idzie mi na niej dobrze - przyznaje. - Nitki? Zostają, ale je ucinam.

Już pierwszy ciuch, który uszył na Singerze, znalazł się w prezentowanej na pokazach kolekcji. To spódniczka z frędzelkami i biała, zapinana góra.

- Szyłem ją tydzień. Nie była bardzo skomplikowana, ale brakowało mi pewności w posługiwaniu się maszyną. Kreacja wyszła jednak dobrze i postanowiłem jej zrobić sesję fotograficzną. Znalazłem fotografa, modelkę i nawet nieźle wyszło.

Pierwsza kolekcja za 100 zł

Kolekcja składa się z sześciu kreacji. Utrzymane w bieli i kremie. Tylko jedna wieczorowa suknia powstała z czarnej satyny.

- Część projektów miałem w głowie - mówi Adrian Krupa. - Niektóre powstały dopiero, kiedy zobaczyłem materiał. Kilka sukienek powstało z takiej samej tkaniny, którą znalazłem w sklepie z używaną odzieżą. Materiał leżał złożony w kostkę w koszu. Kupiłem, wyprałem i uszyłem.

Nie wliczając dodatków, uszycie kolekcji kosztowało Adriana ok. 100 zł. Najdłużej szył sukienkę, która powstała z nakładanych na siebie falbanek.

- Pracowałem przy niej półtora tygodnia, bo to są falbanki dwuwarstwowe, materiał składany jest na pół, potem marszczony na gumce i przyszywany do bazy.

Swoją kolekcję Arian pokazał po raz pierwszy w marcu na konkursie dla młodych projektantów Young Fashion Day w Kielcach. Spośród 50 zgłoszeń do finału zaproszono 24. Także Adriana, który nie dość, że był jednym z najmłodszych uczestników, to jeszcze zdobył wyróżnienie.

Drugi pokaz w Rzeszowie

Młody projektant nie ma wielu okazji, żeby pokazać swoje dzieło. Dlatego, kiedy mama wypatrzyła w internecie informację o pierwszym w Rzeszowie Fashion Day, zaraz pokazała ją synowi. Adrian napisał e-mail do Anny Lewickiej, organizatorki imprezy i właścicielki agencji "Vivamoda".

- Myślałam, że to jakiś żart - 15-letni chłopak pisze, że projektuje i chciałby się znaleźć na pokazie. Spodziewałam się, że przyśle jakieś rysunki, a dostałam zdjęcia gotowych kreacji. Pozytywnie mnie zaskoczył. I choć do Fashion Day zostało już tylko kilka dni, zaprosiłam go na spotkanie z rodzicem.

Przyszedł z tatą. Przyniósł sukienki. I Anna Lewicka zdecydowała: "Zrobimy pokaz". Program był już zamknięty, ale szefowa Vivamoda wpadła na pomysł, że Adrian wystąpi na modowej imprezie dla VIP-ów, którą zaplanowano tuż po prezentacjach na Rynku. Zebrał tam długie oklaski.

Tato umiał szyć

Po kim Adrian odziedziczył talent? Rodzice mają piekarnię. Tę słynną, rzeszowską "U Krupy", do której wiele osób specjalnie zjeżdża po pyszny chleb. Od wypieków do mody jednak daleko.

- Może tato trochę ma zdolności plastycznych - zastanawia się Adrian.

- Mąż rzeczywiście ma uzdolnienia malarskie i też umie szyć na maszynie. Za PRL-u to się przydawało, bo nie raz trzeba było samemu skracać spodnie - mówi Renata Krupa i śmieje się, że sama nie ma cierpliwości do takich rzeczy. Dlatego, kiedy teraz potrzeba coś podszyć, zwęzić, czy choćby przyszyć guzika, zostawia to Adrianowi.

Syn za bardzo nie wtrąca się do rodzicielskiej garderoby, ale mamie kupił ozdobę do włosów, kiedy szła w tym roku na wesele. A tacie szukał po sklepach odpowiedniego krawata. Do swojej kolekcji sam zaprojektował i wykonał biżuterię.

Lubię Zienia

Mimo 15 lat ma wyrobiony gust i dokładnie wie, co mu się podoba. Ze światowych projektantów najbardziej ceni Karla Lagerfelda, który projektuje dla Chanel.

- To artysta wszechstronny. Projektuje nie tylko modę, ale i wnętrza, fotografuje.

Podobają mu się także kreacje Macieja Zienia.

- Mają w sobie coś, czego nie ma u innych, polskich projektantów - uważa Adrian, a ślady tej fascynacji widać w jego sukienkach. Lubi, kiedy kobiety ubierają się elegancko. Jego zdaniem trzy kolory na sobie to maksymalna ilość. Swój ubiór też tak komponuje, żeby nie był zbyt pstrokaty.

Jak ocenia mieszkanki Rzeszowa?

- Nawet latem ubierają się na szaro i wolą styl sportowy.

Chciałbym być sławny

Szyje wieczorami, w weekendy, kiedy jest wolne od szkoły.

- W pokoju, który dzieli z 9-letnim bratem, wiecznie jest bałagan. Adrian twierdzi, że to artystyczny ład - śmieje się mama. - Chciałabym, żeby mu się udało w życiu realizować pasje. Prawda jednak jest taka, że projektanci mody są poszukiwani bardziej w Warszawie niż w Rzeszowie. I nie jest to zawód, w którym łatwo zaistnieć. Ale będziemy mu pomagać. Teraz chciałabym go wysłać na jakiś kurs szycia. Jest samoukiem, ale rady fachowca na pewno mu się przydadzą.

Więc po gimnazjum będzie liceum plastyczne, a potem jakieś studia związane z projektowaniem mody albo, jak podpowiada mama, projektowanie wnętrz. Adrian ostatecznych decyzji na razie nie podjął, ale...

- Chciałbym być sławny - przyznaje i już przygotowuje się na następny konkurs - kielecki OFF Fashion. Projekty ma już w głowie i zabierze się za nie na wakacjach. Tym razem będzie królować czerń.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24