Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiedźmin 2 - Zabójca czasu

Mateusz Bartoszewicz
Druga część gry o Białym Wilku, to jedna z najbardziej oczekiwanych na świecie premier tego roku.
Druga część gry o Białym Wilku, to jedna z najbardziej oczekiwanych na świecie premier tego roku. CD PROJEKT
Jestem fanem gry o Białym Wilku od dnia, gdy 4 lata temu odpaliłem w swoim komputerze pierwszego "Wiedźmina". I w końcu doczekałem się kontynuacji.

Kilka dni temu portal VGChartz.com zajmujący się m.in. monitorowaniem popularności gier poinformował, że "Wiedźmin 2: Zabójcy Królów" jest obecnie najlepiej sprzedającym się tytułem na PC na świecie. Dlatego nie dziwię się, że premier Donald Tusk podarował prezydentowi Barackowi Obamie "Wiedźmina" jako świetną wizytówkę możliwości polskich twórców gier. Może zagra, choć raczej nie do końca wczuje się w polski klimat tej gry.

Za co kochamy Geralta z Rivii

O tym, że cztery lata to całe wieki, jeśli chodzi o rozwój gier komputerowych (ale i samych komputerów) przekonałem się już na samym początku po włożeniu płytki. Sprzęt, który z łatwością pozwalał na granie w pierwszego "Wiedźmina" (spełniał jego optymalne wymagania) - w przypadku drugiej części działa na pół gwizdka, oscylując wokół wymagań minimalnych.

W drugiej odsłonie mamy wszystko to, za co pokochaliśmy grę o Geralcie z Rivii. Świetną grafikę, niebanalne postacie, piękne lokacje, a przede wszystkim ciekawą fabułę z duża ilością wątków pobocznych. A wszystko jeszcze bardziej rozwinięte i dopracowane.

Soczysty język i wyraziste postacie

W "Zabójcach Królów" jeszcze bardziej można integrować się z otoczeniem. Zwiększyła się ilość modeli NPC (bohaterów pobocznych), przez co nie widzimy ciągle tych samych twarzy.

Wyostrzył się też język postaci. Gra jest dozwolona od 18 roku życia, dlatego twórcy pozwolili sobie na wiele soczystych tekstów. Częste przekleństwa nie odpychają, a są uzupełnieniem świata, w którym gramy.

Twórcy poprawili to, na co narzekali gracze w pierwszej części: mianowicie wejście do budynków nie jest poprzedzone ekranem ładowania, co wybijało z rytmu. Jednak największym novum w grze jest dodanie tzw. Quick Time Events - sekwencji wymagających wciskania określonych przycisków w wybranych momentach rozgrywki sprawiające, że walki są bardziej atrakcyjne.

W "Zabójcach Królów" możemy też zagrać w minigry, czyli znane z pierwszej części walki na pięści i grę w kości.

"Wiesiek" jest OK

Niestety, druga część przygód Białego Wilka ma też wady. Wiele osób narzeka na małą czcionkę w grze, i faktycznie odczytanie mapy wydaje się trudniejsze niż w pierwszej części. Trudniej też odnaleźć przedmioty do "zbierania". Zwłaszcza te po zakończonej walce, które są mniej widoczne.
A jeśli mowa o walce… To coś, na co zwrócimy uwagę już na samym początku. Kilka kliknięć myszką i przekonamy się, że system walki został całkowicie przebudowany. Nie ma już rytmicznego klikania, które uruchamia określone sekwencje, w dwójce mamy do dyspozycji kilka ciosów i uników i musimy sobie radzić. Najprościej - odciągając zgrupowanych przeciwników i pojedynczo ich unicestwiać.

Wiedźmin, to gra która wciąga. Twórcom udało się w fantastyczny sposób oddać świat wykreowany przez Andrzeja Sapkowskiego. Nie zdziwię się, jeśli "Zabójcy Królów" w sprzedaży pobiją rekord jedynki (1,5 mln egzemplarzy).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24