Władysław Sikorski patronem lotniska w Jasionce?

- Sprawa jest bardzo niesmaczna, bo to tak, jakby nazwać strzelnicę sportową imieniem Barbary Blidy (zastrzeliła się podczas akcji CBA w swoim domu - przyp. red), albo Gabriela Narutowicza (zastrzelony przez zamachowca - przyp. red). Gdyby chcieć robić sobie koszmarne żarty, można by nazwać port lotniczy imieniem Lecha Kaczyńskiego i pozostałych 95 ofiar katastrofy smoleńskiej. Nadanie imienia generała Sikorskiego lotnisku jest szyderstwem z Naczelnego Wodza, Premiera i rani nasze uczucia patriotyczne - grzmi Andrzej Kazimierczak, prezes Podkarpackiego Związku Piłsudczyków w Rzeszowie. Związek od trzech lat zabiega o to, by nosiło ono imię marszałka Józefa Piłsudskiego.

PSL się waha

Na pomysł nadania lotnisku w Jasionce imienia generała Władysława Sikorskiego (zginął w 1943 r. na Gibraltarze) wpadł poseł z Podkarpacia Zbigniew Rynasiewicz z PO. Podchwycili go od razu radni tej partii w sejmiku samorządowym. PSL, koalicjant PO, nie jest jednak do końca przekonany do tej propozycji.

- Trzeba ją przedyskutować. Nie można niczego forsować na siłę - twierdzi Mirosław Karapyta, marszałek województwa z PSL.

PiS ma wątpliwości

Radni Prawa i Sprawiedliwości, którzy są w sejmiku w opozycji, rozmawiali o pomyśle na komisjach. Ale nie zajęli żadnego wspólnego stanowiska.

- Trzeba się jeszcze nad tym zastanowić, bo to rzeczywiście jest trochę niefortunny pomysł - uważa radny Mieczysław Miazga.

Profesor Włodzimierz Bonusiak, dyrektor Instytutu Historii Uniwersytetu Rzeszowskiego nie ma takich wątpliwości.

- Sikorski jest znanym Polakiem. Kojarzy się z Podkarpaciem i nikogo innego nie widzę w roli patrona lotniska - podkreśla.

Decyzja sprawie imienia może zapaść na dzisiejszej sesji sejmiku.