- Wyczytaliśmy gdzieś informację, że poseł Andrzeja Szlachta, który stał niedawno u boku Jarosława Kaczyńskiego, podczas wizyty prezesa w Rzeszowie, jest jednym z najaktywniejszych posłów. Postanowiliśmy więc sprawdzić jego wystąpienia - mówi Ireneusz Dzieszko.
Sprawdzali dwie noce
Jak mówią, w ciągu dwóch nocy, przejrzeli tzw. wystąpienia niewygłoszone, ale archiwizowane na stronie Sejmu.
- Sprawdziliśmy te wystąpienia, nie wszystkie, bo było ich w sumie w tym roku 142, i okazało się, że większa ich część jest ściągnięta z różnych portali internetowych, głównie z Wikipedii, ale też ze stron samorządów, czy IPN - dodaje Krzysztof Czeluśniak. - Z różnych cudzych tekstów poseł skleja tekst, a potem go publikuje na stronie internetowej i podpisuje swoim nazwiskiem. Na przykład tekst o rotmistrzu Pileckim prawie niczym nie różni się od tego, który zamieścił na swojej stronie IPN. To jest ewidentny plagiat.
Przykładów ściągania treści z portali internetowych panowie przedstawili 18 stron.
- W większości tych wystąpień zmienione jest jedno lub dwa zdania, reszta na żywca przepisana - oceniają. - My jako katolicy i konserwatyści musimy reagować na takie zachowanie posła Szlachty, który ma nawiasem mówiąc naukowy tytuł doktora. Nie chcemy, żeby nas w Sejmie reprezentował ktoś taki.
Wszyscy posłowie tak robią
[obrazek3] Artur Kosturek, prawnik z Rzeszowa: - Jeżeli poseł bierze informacje ze stron samorządu, to jest to dopuszczalne, bo są to informacje publiczne. Ale jeżeli kopiuje informacje z prywatnych stron, a taką jest np. Wikipedia, to musi podać źródło. Jeżeli tego nie zrobił, to jest to ewidentnie zapożyczenie niezgodne z prawem. Ale poseł jest chroniony immunitetem, więc prokuratura zapewne odrzuci wniosek. Właściciele stron, z których kopiował materiały mogą jednak swoich praw dochodzić na drodze cywilnej.
(fot. Archiwum)Poseł Szlachta pytany o to, czy jest plagiatorem kwituje krótko.
- To jest jakiś absurd! - mówi mocno poirytowany, ale i zaskoczony. - Wszyscy posłowie tak robią. Jeżeli ja mówię o Świętym Janie z Dukli, czy generale Sikorskim, to wiadomo, że korzystam z materiałów źródłowych, sam przecież nie będę wymyślał życiorysów. Gdybym ja to gdzieś publikował w gazecie, czy w pracy naukowej, czy w książce, to musiałbym podać źródło, ale w tym przypadku, to nie jest praktykowane ani potrzebne - ocenia.
Prokuratura ma teraz 30 dni na zbadanie doniesienia i podjecie decyzji czy podejmie śledztwo w sprawie rzekomego plagiatu.
A panowie Czeluśniak i Dzieszko już zapowiadają, że na tym nie koniec.
- Teraz zamierzamy się przyjrzeć wystąpieniom kolejnych posłów z Podkarpacia. Mamy przeczucie, że znajdziemy kolejne perełki - mówią.
PLAGIAT, to kradzież własności intelektualnej, nazywana też często piractwem literackim, naukowym lub artystycznym. Plagiat to każdorazowe skopiowanie cudzego dzieła lub jego części i przypisanie sobie jego autorstwa.
Co grozi za plagiat? Grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 3
Prawica Podkarpacka, to portal internetowy, wokół którego skupiają się konserwatywni działacze prawicowi. Do tej grupy zaliczyć należy senatora Kazimierza Jaworskiego i działaczy Stowarzyszenia Contra in Vitro, z Jackiem Kotulą na czele, którzy publikują tam swoje wystąpienia, a także byłego radnego Mielca z ramienia PiS Ireneusza Dzieszko i samorządowca z Jasła, kiedyś związanego z LPR Krzysztofa Czeluśniaka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Szpak pokazał swojego towarzysza. Połączyła ich miłość od pierwszego wejrzenia
- Tomaszewska i Sikora spacerują z wózkiem. Wydało się, co ich łączy! [ZDJĘCIA]
- Urbańska obnaża się przed młodzieżą w sieci. Nie jesteście na to gotowi [ZDJĘCIA]
- Była naszą olimpijską królową. Dziś Otylię Jędrzejczak trudno rozpoznać [ZDJĘCIA]