Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Jaśle popękane ściany skłóciły sąsiadów

Ewa Wawro
- Popękały ściany w pokojach i płytki w łazience – pokazuje Stanisław Kalisz z ulicy Szajnochy w Jaśle
- Popękały ściany w pokojach i płytki w łazience – pokazuje Stanisław Kalisz z ulicy Szajnochy w Jaśle MAREK DYBAŚ
Od ponad półtora roku pan Stanisław domaga się odszkodowania za popękane ściany. Bez skutku, bo nie ma winnych.

Po ponad dwudziestu latach zgodnego sąsiedztwa popękane ściany w bloku stały się zarzewiem konfliktu. Stanisław Kalisz z ulicy Szajnochy w Jaśle domaga się by sąsiad, który remontował swoje mieszkanie zapłacił za szkody, które - jak twierdzi - przy okazji pojawiły się w jego mieszkaniu.

- Jak robili remont za ścianą, to u mnie w kilku miejscach popękały ściany w pokojach i płytki w łazience - twierdzi pan Stanisław. - Winowajcy mają to gdzieś, bo to mieszkanie córki zastępcy prezesa Spółdzielni. Nie poczuwają się do żadnej odpowiedzialności za wyrządzone szkody, nie usłyszałem od nich nawet słowa przepraszam - dodaje.

Nie ma dowodów, że to sąsiedzi

Po złożonej przez pana Stanisława skardze administrator osiedla, kierownik firmy remontowej i obie strony konfliktu uczestniczyli w wizji lokalnej mającej wyjaśnić sprawę.

"Stwierdziliśmy na ścianach dwóch pokoi i kuchni pojedyncze poziome i ukośne zarysowania na tynku ścian oraz w łazience pęknięte trzy płytki na łączeniu ściany z kominem" - czytamy w protokole z kontroli.

Lokator twierdzi, że pęknięcia pojawiły się w tym czasie, kiedy w sąsiednim mieszkaniu trwał remont, ale z cytowanej opinii, że nie można jednoznacznie określić, kiedy te zarysowania powstały.

Ubezpieczycie odmówił

Pan Stanisław, szukając winnych i pieniędzy na pokrycie remontu u siebie zwrócił się do ubezpieczyciela o wypłatę odszkodowania. Odmówili argumentując tym, że - jak sam wnioskodawca twierdzi - uszkodzenia powstały z powodu prowadzonego za ścianą remontu, a nie z przyczyn losowych, które uwzględnia polisa.

Stare bloki "pękają"

Pan Stanisław nie odpuszcza i nadal obarcza winą wiceprezesa spółdzielni mieszkaniowej.

- Po pierwsze nie ja jestem właścicielem mieszkania, tylko moja córka - mówi Kazimierz Wójtowicz, z-ca prezesa Jasielskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. - Skoro pan Kalisz jest przekonany o swojej racji, to może przecież wystąpić na drogę postępowania sądowego - dodaje.

Wójtowicz podkreśla, że takie pęknięcia ścian w blokach pojawiają się dość często. Ten niedawno był remontowany i teraz już praktycznie nie występują.

- W tym bloku, do czasu wykonania nowej elewacji przy okazji ocieplenia budynku pęknięcia ścian występowały nonstop i co roku były usuwane przez firmę konserwatorską. Ten budynek cały czas "chodzi", to konsekwencja technologii, bo to nie jest jednolicie budowany blok, poszczególne elementy są spawane - wyjaśnia Wójtowicz.

Niech mnie przeproszą

- Do sądu nie pójdę, bo to kosztuje - komentuje pan Stanisław. - Już nie chce nawet tego odszkodowania, niech mnie chociaż przeproszą za te szkody - dodaje.

- Nie mam za co przepraszać, bo nie z naszej winy powstały pęknięcia ścian - ripostuje Wójtowicz. - Jako zastępcy prezesa spółdzielni jest mi przykro, że takie niepotrzebne konflikty sąsiedzkie się zdarzają. Przepraszać można za jakieś utrudnienia typu hałas, czy zaśmiecenie klatki schodowej, ale przecież remonty są w każdym bloku, zawsze były i będą i zazwyczaj sąsiedzi podchodzą to nich z wyrozumiałością.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24