Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z zimną krwią zamordowali trzy osoby. 27-latek i 22-latek życie spędzą w więzieniu

Dorota Wilk współpraca: Sławomir Oskarbski
Krzysztof Rogus i Dawid Pędzik zostali doprowadzeni na ogłoszenie wyroku. Sąd zdecydował, że nazwiska i wizerunek skazanych zostanie podany do publicznej wiadomości.
Krzysztof Rogus i Dawid Pędzik zostali doprowadzeni na ogłoszenie wyroku. Sąd zdecydował, że nazwiska i wizerunek skazanych zostanie podany do publicznej wiadomości. Krzysztof Łokaj
Sąd nie miał wątpliwości, że 27-letni Dawid Pędzik i 22-letni Krzysztof Rogus resztę życia powinni spędzić w wiezieniu. Bestialsko zamordowali trzy osoby z Siedlisk Bogusz

Dawid Pędzi był w przeszłości 12 razy karany m.in. za przestępstw przeciwko mieniu. Krzysztof Rogus przebywał w schronisku dla nieletnich za usiłowanie zabójstwa. Obaj będą musieli wypłacić matce zamordowanego Krzysztofa K. po 10 tys. zł.

- Drapieżnik zabija, by zdobyć pożywienie. Oni zrobili to dla przyjemności - grzmiał w sądzie prokurator Stanisław Rokita, prosząc o utrzymanie dożywocia dla oskarżonych.

- To były trzy egzekucje - mówił sędzia Zbigniew Śnigórski z Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie, uzasadniając utrzymanie w mocy kary dożywocia dla 27-letniego Dawida Pędzika i 22-letniego Krzysztofa Rogusa. W 2009 roku w Siedliskach-Bogusz pod Dębicą zabili trzy osoby. Dla pieniędzy na alkohol. Najpierw pili go z 33-letnim Krzysztofem K., szwagrem Rogusa. Gdy ten zasnął na krześle, Pędzik uderzył go w głowę 3-kilogramowym młotkiem. Rogus włączył piłę motorową i podciął mu gardło. Z kieszeni zamordowanego wyciągnęli 100 złotych.

- Szwagier był tak pijany, że nawet dźwięk piły motorowej go nie obudził. Nie trzeba było go zabijać. Wystarczyło sięgnąć do jego kieszeni. Staruszki można było tylko przytrzymać i też zdobyliby pieniądze. Trudno o tym mówić, bez załamania głosu - mówił sędzia Śnigórski.

Pędzik tłumaczył, jeszcze przed sądem okręgowym, że zakochał się w Agnieszce, żonie Krzysztofa K. Chciał, by miała spokój.

Z zimną krwią

Krzysztof K. został zamordowany przez Rogusa i Pędzika 13 lutego 2009 roku w swoim domu. 16 lutego mordercy zmusili 75-letnią Anielę K., by dała im 2,5 tys. zł. Potem zabili, uderzając ją w głowę obuchem siekiery. Wcześniej została zgwałcona. 17-lutego zamordowali 79-letnią Zofię N., również siekierą. Zabrali z jej domu 1 tys. zł.

W ubiegłym roku Sąd Okręgowy w Rzeszowie skazał obu na dożywocie, zaznaczając, że Rogus będzie mógł się starać o przedterminowe zwolnienie po odsiedzeniu 45 lat, a Pędzik 40. Obrońcy odwołali się do sądu apelacyjnego, prosząc o zmniejszenie kary do 25 lat więzienia i możliwości wcześniejszego ubiegania się o przedterminowe zwolnienie.
- Zaniedbania wychowawcze i rodzinne spowodowały, że ma taki charakter. Trzeba dać mu szansę, jest młody - prosił sąd obrońca Dawida Pędzika.

- Okolicznością łagodzącą jest to, że przyznał się do winy - przekonywał z kolei obrońca Krzysztofa Rogusa.

Zacierali ślady

Rogus wystąpił do sądu, by ten skierował go na badania psychiatryczne. Próbował przekonać, że popełniając zbrodnie, nie zdawał sobie sprawy z tego co robi. Dlatego zanim sądy wyznaczył rozprawę odwoławczą, skierował obu oskarżonych na obserwację.

- Mieliśmy wątpliwości, czy normalni ludzie mogli popełnić takie zbrodnie - wyjaśniał sędzia Śnigórski. Co wykazały badania? Psychiatrzy nie stwierdzili żadnych chorób psychicznych u mężczyzn. Uznali, że byli poczytalni, gdy zabijali. Dlatego sąd nie znalazł żadnych podstaw do obniżenia im kary. - Jedyną, jest całkowita eliminacja - stwierdził. - Wiedzieli, co robili. Zacierali ślady. Obaj nie dają gwarancji, że po opuszczeniu więzienia po 25 latach nie popełnią kolejnej zbrodni - argumentował.

- To powinna być kara śmierci - nie ma wątpliwości Danuta K., matka zabitego Krzysztofa.

We wsi spokojniej

O tym, że Pędzik i Rogus zostali skazani na dożywocie prawomocnym wyrokiem mieszkańcy Siedlisk-Bogusz dowiedzieli się od reportera Nowin.

- Chwała Bogu, że taki ten wyrok. Część ludzi bała się, że mordercy dostaną 12 czy 15 lat i wrócą. Sami się przecież przyznawali na wizji lokalnej, że jakby im pieniędzy zabrakło, to byłyby kolejne ofiary - mówi pani Krystyna, spotkana wczoraj przed sklepem.

- Dożywocie na pewno uspokoi ludzi, bo niektórzy bali się, że odsiedzą swoje i wrócą. Chociaż żeby nie było tak, że będą mogli się ubiegać o wcześniejsze zwolnienie. Wtedy strach może wrócić. Zwłaszcza u tych, co do telewizji się wypowiadali. Tu w ogóle ludzie wiele nie chcieli mówić o tym zdarzeniu. To był szok, coś nieprawdopodobnego. Nikomu w głowie się nie mieściło, że można coś tak okrutnego zrobić - wyznaje mężczyzna z sąsiedniej Grudnej Dolnej.

Są jednak i tacy, dla których nawet dożywocie jest niewystarczającą karą.

- To mało! Powinno być łeb za łeb. Jak on piłą motorową uciął głowę, to jemu tak samo zrobić. I to publicznie, tak ku przestrodze. Przecież to diabły wcielone były! Nie do pomyślenia, żeby tak zarżnąć ludzi - kiwa głową Włodzimierz Gil.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24