Prawie tysiąc dzieci z Podkarpacia bawiło się na balu karnawałowym w Krośnie

W tym roku impreza odbywała się pod hasłem Polsko-Ukraińskie Wesele.

- Zdecydowaliśmy się na taki motyw przewodni, ponieważ na zabawie po raz pierwszy gościliśmy uczniów ze szkoły mniejszości ukraińskiej oraz grupę dzieci z Żółkwi na Ukrainie, uczestników Sobotniej Szkoły Języka Polskiego, prowadzonej przez Siostry Dominikanki - mówi Krzysztof Duliński z NS.

Dzieci mogły obejrzeć pokazy walk rycerskich, występy zespołu folklorystycznego, poznać polskie i ukraińskie zwyczaje, wziąć udział w konkursach i zabawach (w jednym z nich mogły się popisać wiedzą na temat EURO 2012).

Przygotowano specjalne kąciki zainteresowań: dla miłośników gier video i zręcznościowych, budowania z klocków, garncarski, lepienia z gliny, plastyczny, kulinarny (tu dzieci mogły własnoręcznie przygotować słodkie pierniczki), rycerski (każdy mógł przymierzyć zbroję). Była trampolina do poskakania i dmuchane zjeżdżalnie. Tradycyjnie nie zabrakło stołów zastawionych smakołykami, najbardziej lubianymi przez dzieci, którymi można było zajadać się "aż do bólu brzucha".
- Dzieci czekają na nasz bal nie tylko dlatego, że oferujemy im dobrą zabawę i smakołyki - podkreśla Krzysztof Duliński. - Wszystkie placówki dostają od nas prezenty, o które proszą.

Dzieci i opiekunowie sami decydują, co jest najbardziej potrzebne: gotówka czy sprzęt. Część placówek poprosiła o dofinansowanie np. remontu, budowy boiska czy wyjazdu na zimowisko. Inne o wyposażenie domu. Wśród prezentów były więc pralki, lodówki, zmywarki, meble, sprzęt nagłaśniający i sportowy jak stół bilardowy czy rowery. W tym roku wartość prezentów fundowanych przez NS przekroczyła 100 tys. zł.

Dzieci także zaangażowały się w przygotowanie balu, wykonując elementy scenografii.

- Poprosiliśmy wcześniej o wykonanie prac nawiązujących do tradycji, kultury, współczesności Polski i Ukrainy. Ozdobiły one salę. Za najładniejsze przyznane zostały nagrody - mówi Duliński.

W tym roku po raz pierwszy na krośnieńskim balu gościła 40-osobowa grupa z Żółkwi na Ukrainie.

Uczniowie sobotniej szkoły języka polskiego zwiedzili Przemyśl i Krosno. - Nasi podopieczni bardzo i emocjonalnie traktują ten pobyt. Dla niektórych jest to pierwszy wyjazd za granicę - mówi s. Sara ze Zgromadzenia Sióstr św. Dominika, które od 15 lat prowadzi polską szkołę w Żółkwi.

Goście z Ukrainy wyjechali z Krosna nie tylko z dobrymi wrażeniami. Placówka otrzymała gotówkę na wyposażenie sali lekcyjnej. - Bardzo się przyda, bo moglibyśmy przyjąć więcej chętnych do szkoły. Jednak do tej pory nie było na to warunków lokalowych - mówi s. Sara.