Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Bieszczadach coraz łatwiej spotkać zimą niedźwiedzia

Krzysztof Potaczała
Leśniczy Wiesław Łazor wiele razy widział objadające się kukurydzą niedźwiedzie.
Leśniczy Wiesław Łazor wiele razy widział objadające się kukurydzą niedźwiedzie. Archiwum
Niedźwiedzie tej zimy jeszcze nie spały. A nagłe ocieplenie spowodowało, że wciąż łażą po lesie i szukają pożywienia. Widują je leśnicy, ślady wielkich drapieżców zlokalizowano też w pobliżu zabudowań koło Soliny.

Leśniczy Henryk Tymejczyk obserwował na swoim terenie samicę z trzema młodymi.

- Przychodziły pod ambonę, gdzie sypałem kukurydzę - mówi. - Niedawno miałem je jak na dłoni, ale oczywiście nie wziąłem do lasu aparatu.

Potem miśki gdzieś się przeniosły. W sąsiednim leśnictwie, u leśniczego Wiesława Łazora, chodziły dwa, też zajadały się kukurydzą. Podobno któryś zabił psa, ale sam Łazor tego nie potwierdza. O tym zdarzeniu w niedzielę opowiadali ludzie z Teleśnicy.

Robotnicy z Cisnej najedli się strachu

- Psa zabiły wilki - mówi Janusz Polityński, leśniczy do spraw łowieckich w Nadleśnictwie Ustrzyki Dolne. - Na razie żadnych spektakularnych zdarzeń z udziałem niedźwiedzi nie odnotowaliśmy. Przychodzą pod ambony, bo tam sypiemy karmę dla dzików. I jedzą.

Na trzy niedźwiedzie natknęli się w ostatnich dniach niedaleko Cisnej robotnicy leśni.

- Zwierzęta nie miały zamiaru atakować, pomruczały i poszły w swoją stronę, ale pilarzom włosy zjeżyły się na głowie - opowiada mieszkaniec Cisnej.

Zdaniem Janusza Polityńskiego, problem będzie, ale za miesiąc, kiedy do lasów ruszą zbieracze poroży jeleni. Będą płoszyć zwierzynę, robić tumult i bardzo prawdopodobne, że natkną się na niedźwiedzia.

- To on jest w lesie gospodarzem, a człowiek intruzem - mówi leśnik.

Zagrożeni zbieracze

Doświadczenie minionych lat pokazuje, że niemal w każdym sezonie na zbieranie zrzutów, amatorzy tego zajęcia stają oko w oko z niedźwiedziem lub znajdują się w pobliżu. Bywały przypadki, że niedźwiedzie atakowały ludzi. Niektórzy doznawali poważnych ran (jednemu z mężczyzn założono w szpitalu ponad 100 szwów), ale szczęśliwie nikt nie stracił życia.

Od kilku lat leśnicy obserwują, że bieszczadzkie niedźwiedzie śpią coraz mniej. Nawet w silne mrozy i przy dużej pokrywie śniegu nie zalegają na dłużej w gawrach, tylko co chwilę wychodzą z nich i robią sobie dłuższe lub krótsze spacery.

- Twierdzenie, że miśki zimą śpią, to mit - twierdzą znawcy niedźwiedzich obyczajów. - Bierze się m.in. z bajek, na których widzimy, jak te zwierzęta smacznie chrapią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24