Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Donos na znanego ginekologa. Andrzej Skręt był chory, a przyjmował pacjentki

Ewa Kurzyńska
Fot. Krystyna Baranowska
Rzeszowski ZUS dostał donos, w którym prof. Andrzejowi Skrętowi zarzuca się przyjmowanie pacjentek w prywatnym gabinecie w trakcie przebywania na zwolnieniu lekarskim. Sprawa jest wyjaśniana.

Prof. Andrzej Skręt jest wojewódzkim konsultantem w dziedzinie ginekologii i położnictwa. Szefuje także oddziałowi dla kobiet w szpitalu wojewódzkim na ul. Szopena. Kopia pisma wysłanego do ZUS trafiła także do redakcji Nowin. W liście napisano, że 22 grudnia prof. Skręt przyjmował pacjentki w prywatnym gabinecie, choć w tym czasie przebywał na zwolnieniu lekarskim.

- Proszę o sprawdzenie prawidłowości wykorzystania zwolnienia lekarskiego - podkreśla autorka pisma, która podaje się za pacjentkę lekarza.

Lekarz: przyjąłem kilka kobiet, bo nalegały

Prof. Andrzej Skręt nie wierzy, że autorem donosu jest jedna z jego pacjentek.

- To kolejny atak na mnie w ostatnim czasie. Nie będę mówił, o kogo chodzi. W środowisku lekarskim są osoby, którym nie na rękę jest moja dobra opinia - mówi profesor.

Lekarz przyznaje, że 22 grudnia przyjął pojedyncze pacjentki w prywatnym gabinecie.

- Większość wizyt, które przypadały na czas mojej choroby, odwołałem. Nie miałem jednak serca odmówić kobietom, które bardzo nalegały na spotkanie. U jednej z ciężarnych wystąpiły krwawienia. Jak mogłem jej odmówić pomocy? Jestem lekarzem, a to zobowiązuje - dodaje. - Z pewnością żadna z nich nie jest autorką donosu.

Co z informacjami zawartymi w donosie zrobi ZUS? Szczegóły dotyczące sprawy, ze względów prawnych, są objęte tajemnicą.

- Ta sprawa wymaga dokładnego wyjaśnienia, nie tylko w ZUS. Przeprowadzimy postępowanie wyjaśniające - mówi Małgorzata Bukała, rzecznik ZUS w Rzeszowie.

Kto napisał donos na rzeszowskiego ginekologa?

Donos, który wpłynął do urzędu, nie był podpisany. Na kopercie, w której pismo trafiło do naszej redakcji, widniało jednak nazwisko nadawcy i jego rzeszowski adres.

Sprawdziliśmy. Pod tym adresem nie mieszka i nigdy nie mieszkała kobieta figurująca na kopercie. Nie słyszano o niej także w sąsiednim mieszkaniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24