Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bieszczady mogą zarabiać na biegach narciarskich, ale brakuje tras

Krzysztof Potaczała
Turyści z Holandii na nartach w Bieszczadach.
Turyści z Holandii na nartach w Bieszczadach. fot. Grzegorz Sitko
- Bieszczady mogą zarabiać na przyjezdnych uprawiających narciarstwo biegowe i śladowe, ale brakuje tras - twierdzą turyści. Na świecie ten rodzaj sportu i rekreacji kwitnie.

W Internecie rozgorzała na ten temat dyskusja. Dlaczego stawiamy głównie na inwestycje w wyciągi, promujemy narciarstwo alpejskie, a to biegowe, śladowe jest tylko dodatkiem?

Bieszczadzki Bieg Lotników i Bieg Szlakiem Kolejki Leśnej to bardzo dobre imprezy, ale nie wystarczą, by wypromować bieganie na nartach jako doskonałą formę wypoczynku, choć i tak jest lepiej niż było.

- Stworzenie tras biegowych to magnes dla prawdziwych turystów w okresie zimowym i szansa na dodatkowy dochód dla miejscowych - piszą internauci na bieszczadzkich forach. Zwracają uwagę, że obecnie tylko trasa w Ustianowej koło Ustrzyk Dolnych jest należycie utrzymywana.

Starają się też mieszkańcy Wetliny, gdzie przed paru laty grupa pasjonatów stworzyła turystom warunki do biegania na nartach. Obecnie nie ma tam jeszcze odpowiedniej pokrywy śniegu, ale jeśli trochę posypie, można się będzie wybrać.
Stanisław Nahajowski, prezes Podkarpackiego Okręgowego Związku Narciarskiego, mówi, że z roku na rok przybywa ludzi, którzy wypoczywają na nartach śladowych lub biegowych.

- W ostatnich dniach na trasach pod Żukowem w Ustianowej spotkałem narciarzy z Łodzi, Rzeszowa, Warszawy, Legionowa, Lublina, Krosna i kilku innych miast. Do tego grupy z Ustrzyk i Sanoka. Świadczy to o rosnącej popularności tej formy sportu i rekreacji.

W przeciwieństwie do narciarstwa alpejskiego bieganie lub chodzenie na nartach nie powoduje tylu kontuzji, jest bezpieczniejsze, no i tańsze. Używane narty z wiązaniami plus buty i kijki można kupić już za około 300 zł.

- Spaceruje sobie człowiek pod lasem, podziwia widoki, fotografuje. To piękna sprawa - mówi szef POZN. - Trasy pod Żukowem są doskonale przygotowane, codziennie pracuje tam ratrak. Te w Wetlinie też przysparzają narciarzom sporo satysfakcji, są atrakcyjne widokowo.
Gdzie jeszcze można pospacerować lub pobiegać na nartach? Jest półtorakilometrowa trasa w Jedliczu, na której trenuje tamtejsza młodzież, z kolei grupa pasjonatów z Rzeszowa biega na miejscowych błoniach.

- Niewątpliwie istnieje potrzeba budowy kolejnych tras - podkreśla Stanisław Nahajowski.

- Wyciągów mamy coraz więcej, to dobrze, ale to nie wystarczy, by przyciągać rzesze turystów. Każdy narciarski kurort w Europie ma do dyspozycji zarówno stoki do zjazdów, jak i trasy do narciarstwa klasycznego. Widywałem, jak ojciec rodziny zjeżdżał ze stoku, a mama i dzieci truchtali na śladówkach.

Problemem nie jest jednak znalezienie miejsca pod wytyczenie trasy (tras), lecz kupno ratraka lub skutera, dzięki którym można je odpowiednio przygotować.

Sprzęt kosztuje, ten używany w Ustianowej został przekazany przez Urząd Marszałkowski i jest na stanie Zespołu Szkół Publicznych nr 2 w Ustrzykach Dolnych. Prowadzone są tu klasy sportowe o profilu narciarskim, funkcjonuje klub "Halicz", więc zawodnicy muszą mieć gdzie trenować.

- Skuter, którym można by ciągnąć maszynę do wykonania śladu kosztuje od 7 do 13 tys. zł, i to używany - pisze internauta. - Do tego dochodzi koszt zakupu urządzenia do śladu, jakieś 3 tys. zł.

- Założenie śladu zawsze można z kimś załatwić za niewielką cenę, więc nie od razu trzeba kupować skuter - odpowiada inny. - Śladu nie robi się codziennie, chyba że nasypie dużo śniegu. Wystarczy, że w miarę regularnie ktoś danym śladem się przebiegnie.
Tak czy inaczej narciarstwo śladowe i biegowe staje się coraz modniejsze. Ludzie, także w wieku emerytalnym, dostrzegają walory zdrowotne tej formy rekreacji i łączą ją z pasją podglądania przyrody.

Grzegorz Sitko z Fundacji Bieszczadzkiej w Ustrzykach Dolnych już kilka lat temu zauważył, że turyści, zwłaszcza ci z dużych miast, inwestują w narty biegowe, śladowe i ski-tourowe (te ostatnie dla osób o dobrej kondycji).

Narciarstwo alpejskie jest bardzo masowe, na stokach jest ciasno i drogo, a to w jakimś stopniu wymusza szukanie innych form zimowego wypoczynku. Daje się też zauważyć, że chodzenie i bieganie na nartach staje się powoli formą rekreacji rodzinnej. Dobrze wróży to na przyszłość.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24