Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamil Bednarek - bożyszcze tłumów. Fanki rzucają w niego stanikami!

Katarzyna Kownacka/NTO, Aleksandra Łuczyńska/Gazeta Lubuska
Z dnia na dzień 19-latek z małej miejscowości pod Opolem stał się bożyszczem tłumów. Zachwycił widzów i internautów kapitalnym głosem, miłością do słonecznego reggae i chłopięcym uśmiechem.
Z dnia na dzień 19-latek z małej miejscowości pod Opolem stał się bożyszczem tłumów. Zachwycił widzów i internautów kapitalnym głosem, miłością do słonecznego reggae i chłopięcym uśmiechem. TVN
- Dobrze się stało, że wygrała Magda Welc - mówi o werdykcie widzów podczas finału "Mam Talent" Kamil Bednarek. - Nie wiem, czy gdybym wygrał, nie oddałbym jej tych pieniędzy. Jej rodzina tak się cieszyła...

"Posłuchałam Kamila i zakochałam się w nim. W jego głosie i wyglądzie. Jest świetny, taki słodki i ładny. Kocham Go - wyznaje na forum YouTube Miśka. "On musi wygrać... I love you :)" - dorzuca kinia2413. "Ma w końcu dziewczynę czy nie?" - dopytuje ktoś inny. "Jejku... Bardzo bym chciała go poznać…" - wzdycha kolejna fanka.

- I tak jest cały czas - śmieje się Kornela Bednarek, młodsza siostra Kamila. - Po programie dostał tysiące maili na naszej klasie i setki esemesów. Zawiesił mu się od nich telefon. Do mnie też ciągle ktoś pisze prośby o autograf albo jakiś kontakt… A na którymś z koncertów Kamila i jego zespołu było jak na Beatlesach - na scenę poleciały biustonosze...

Kamil Bednarek: jeszcze tego nie ogarniam

19-latek z Opolszczyzny zachwycił widzów i internautów kapitalnym głosem, miłością do słonecznego reggae i chłopięcym uśmiechem. Filmiki z jego występami na YouTubie biją rekordy oglądalności. On sam czerwienieje na wspomnienie słów jurorki Agnieszki Chylińskiej, która podczas castingu wypaliła: - Gdybyś ty wiedział, gdzie byłeś we mnie swoim głosem...

Nieco onieśmielają go też żywiołowe reakcje rozemocjonowanych dziewczyn.

- Faktycznie piszczą... I wołają: to on! to on! - przyznaje nieco zażenowany Bednarek. - Potem proszą o autografy. Rozdałem ich już całą masę.

Kornela powszechnej euforii na punkcie brata nie może się nadziwić: - Przecież to po prostu mój brat! Ciągle rozrzuca po domu skarpetki, nie wkłada naczyń do zmywarki, jest roztrzepany i wszystko robi na ostatnią chwilę.

On sam przyznaje, że tak nagłego ataku popularności jeszcze nie ogarnia.

- W ogóle nie spodziewałem się takiej reakcji ludzi. Na pewno duży wpływ na to miały opinie jury, Agnieszki Chylińskiej czy Kuby Wojewódzkiego, ale też reggae. Mam nadzieję, że teraz więcej ludzi będzie słuchać tej muzyki.

[obrazek2] Kamil: - Mój brat jest bardzo do mnie podobny. Niedawno szedł ulicą i ktoś krzyknął do niego: "Kamil, podpiszesz mi płytę?". Na zdjęciu obaj w towarzystwie fanki. (fot. Archiwum)Lipki - polska Jamajka
Kamil Bednarek jest wokalistą założonego ze znajomymi zespołu StarGuardMuffin.
Grają i śpiewają reggae od dwóch lat. Muzyka z Jamajki zauroczyła go kilka lat temu.

- Ktoś mi puścił piosenkę, po plecach przeszedł prąd i od tej pory liczy się tylko reggae. Choć wcześniej słuchałem hip-hopu, popu czy jazzu - mówi Kamil.

Potem poszło błyskawicznie - pierwsze fascynacje kolejnymi wykonawcami, pierwsze własne nuty, pierwsza piosenka.

- Napisałem ją o dziewczynie, która mi się podobała - zdradza Kamil. - Nic więcej nie powiem.

Pochodzi z umuzykalnionej rodziny. Jego dziadek grał na akordeonie, tata na perkusji, gitarze i akordeonie, o dwa lata młodsza Kornela - na wiolonczeli (i śpiewa), a cztery lata młodszy brat Konrad - na perkusji. Kamil też potrafi zagrać na kilku instrumentach - klawiszach, gitarze, perkusji, a przede wszystkim saksofonie, na którym grał w szkole muzycznej I stopnia.

- Tylko ja w domu słucham - śmieje się Elżbieta Bednarek, mama wokalisty. - Ale że będę oglądać swoje dziecko w telewizji, nie przypuszczałam. Oczywiście, cieszę się z jego sukcesów, ale i trochę martwię, że syn mi ucieka w świat... No i ta jego nagła popularność. Marzy mi się, żeby już wszystko ucichło i wróciło do normy, choć oczywiście będę mocno trzymać kciuki, żeby mu się udało.

Kamil z dumą podkreśla, że pochodzi z niewielkich Lipek. To tu, jak powiedział przed wielomilionową publicznością "Mam Talent", jest jego Jamajka.

- I to wcale nie było pod publiczkę! - zapewnia. - Mam tu swoje miejsce, zieleń, przestrzeń, wolność. Mogę wyjść na ogródek w bokserkach i nikomu to nie przeszkadza. Nie zamierzam się stąd wynosić.

- Jaka tam Jamajka… - śmieje się sołtys Lipek Władysława Świerczek. - Chociaż reggae to się u nas słucha, i to wcale nie od "Mam Talent". Kamil ze dwa razy dał nam tu koncert. Młodzieży się spodobało, starszym też.

Starsi mieszkańcy podkreślają: - Kamil to bardzo porządny i grzeczny chłopak. Kłania się zawsze i pięknie uśmiecha.
- Oby się tylko przez tę Warszawę i sławę nie zepsuł - martwi się Władysława Świerczek.

Najpierw był "Biały miś"

W "Mam Talent" postanowił się po prostu sprawdzić. Od castingu szedł jak burza wzbudzając zachwyty jurorów i widzów. W półfinale nie przeszkodziła mu nawet choroba.

- Miałem 38 stopni gorączki i gdyby nie telewizyjni medycy i sterydy, którymi potraktowali moje gardło, brzmiałbym jak Nergal - śmieje się Kamil. - A na forach czytam, że byłem najarany... Widać tak się już ludziom kojarzy - reggae, Jamajka, trawa...

W finale niespodziewanie przegrał z 11-letnią Magdą Welc.

- Dobrze, że tak się stało - mówi dziś ze spokojem. - Nie wiem, czy gdybym wygrał, nie oddałbym jej tych pieniędzy. Gdybyście widzieli, jak jej rodzina się cieszyła... Im to się bardziej przyda niż mi, mają naprawdę ciężką sytuacje. Ja sobie poradzę.

Wśród fanów zyskał przydomek "rastamana w kamaszach", bo na przesłuchaniach zadeklarował, że chce iść po szkole do wojska.

- Zaraził mnie do tego pomysłu wujek - porucznik - opowiada Kamil. - Ale kiedy zaczęła się przygoda z "Mam Talent", przestałem myśleć o wojsku.

Teraz myśli przede wszystkim o karierze. Niedawno ukazała się ich płyta "Szanuj...". - Sami na nią zarobiliśmy i sami stworzyliśmy, jeszcze zanim wystartowałem w programie. Dlatego tak nas cieszy - mówi Kamil. - A mój występ sprawił, że zainteresowanie nią przeszło nasze oczekiwania.

Tymczasem siostra wokalisty zdradza, że nie jest to jego debiutancki krążek. - Jak mieliśmy po kilka lat, to nagraliśmy w trójkę płytę w prezencie dla babci... - mówi ze śmiechem Kornela. - Reggae tam nie było, raczej jakiś "Biały miś".

Wykorzystać pięć minut

Kamil podkreśla, że teraz dla niego i zespołu najważniejsze są najbliższe miesiące: - Mamy przed sobą długą trasę. Jestem już trochę zmęczony, ale właśnie o to chodzi, żeby wykorzystać te pięć minut i zrobić z nich pół godziny. Zależy nam na tym, żeby promować reggae, które uchodzi za muzykę niszową, a przecież można się przy niej świetnie bawić. Chcemy pokazać prawdziwe reggae i musimy popracować nad techniką, zgrać wszystko, robić to jak najbardziej profesjonalnie.

W przyszłym roku planuje dostać się na studia w Katowicach, gdzie mógłby szkolić wokal. - Bardzo mi zależy, żeby dobrze wyćwiczyć głos, wydobyć z niego coś więcej. Śpiewam dopiero trzy lata, a to bardzo mało.

Zresztą planów ma więcej. Chce na przykład nauczyć się jamajskiego, by pisać w nim piosenki. - We Wrocławiu są nauczyciele tego języka, bo już o to wypytywałem - mówi. - Mam nadzieję, że po maturze będę się mógł za to zabrać.

Trasa koncertowa, nadmiar zajęć, to wszystko sprawia, że zaczął tęsknić za domem, rodzicami. - Chciałbym w końcu położyć się we własnym łóżku.
Czy po tak błyskawicznym sukcesie woda sodowa nie uderzy mu do głowy?

- Robię wszystko, żeby do tego nie doszło - zapewnia wokalista. - Przede wszystkim staram się podchodzić do tego z dystansem. Zmieniło się we mnie to, że stałem się bardziej obowiązkowy, wcześniej zdarzało mi się nie przyjść na próbę zespołu, czy wypić alkohol przed koncertem. Teraz już tego nie robię, bo wiem, że musimy wykorzystać te pięć minut. Za rok nasz popularność może przeminąć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24