Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarze rodzinni chcą więcej zarabiać. Grożą protestem

Ewa Kurzyńska
Ile chcą zarabiać lekarze na Podkarpaciu.
Ile chcą zarabiać lekarze na Podkarpaciu.
Lekarze rodzinni z Podkarpacia nie chcą podpisać kontraktów na warunkach, jakie proponuje im NFZ. Jeśli nie dojdą do porozumienia, 3 stycznia w większości przychodni nie będzie miał kto leczyć. Bez opieki zostanie prawie milion mieszkańców.

Od podpisywania kontraktów z NFZ wstrzymali się lekarze zrzeszeni w Porozumieniu Zielonogórskim. Na Podkarpaciu do stowarzyszenia należy ok. 200 przychodni podstawowej opieki zdrowotnej, w których pracuje ponad 500 lekarzy rodzinnych. Pod opieką mają prawie milion mieszkańców naszego regionu.

- Swoje zastrzeżenia zgłaszaliśmy jeszcze w połowie roku. Jednak dotychczasowe rozmowy kończyły się fiaskiem. Fundusz nie zgodził się na żadne istotne ustępstwa - mówi Mariusz Małecki, lekarz rodzinny z Rzeszowa, członek zarządu krajowego PZ.

Ile wynosi kontrakt z NFZ

Lekarze twierdzą, że NFZ nałożył na nich dodatkowe obowiązki, m.in. konieczność prowadzenia bardziej szczegółowej dokumentacji papierowej i elektronicznej, wykonywanie obdukcji u osób, które padły ofiarą przemocy w rodzinie.

- To wymaga od nas większej pracy, a nawet zatrudnienia dodatkowych pracowników. NFZ tymczasem ani myśli podnieść wartości naszych umów - dodaje Małecki.

Za opiekę na jednym pacjentem lekarz dostaje 8 zł miesięcznie. Stawka jest taka sama, bez względu na to, czy przyjdzie on do lekarza 10 razy czy wcale. Jak wynika z danych NFZ, lekarze poz z naszego regionu mają pod opieką średnio po 1600 pacjentów. To oznacza, że miesięcznie otrzymują po 12,8 tys. zł. Z tych pieniędzy m.in. utrzymują gabinet, zapewniają pensje - np. rejestratorce i pielęgniarce, płacą za badania diagnostyczne chorych. Reszta to dochód lekarza. Medycy twierdzą, że zostaje im nie więcej niż 40 proc. z wyjściowej sumy. Pomniejszonej o podatki i składki ZUS.

- Chcemy, by stawka kapitacyjna za opiekę nad pacjentem wzrosła o 72 grosze. Od trzech lat fundusz płaci nam tyle samo. A w tym czasie nasze koszty wzrosły o ok. 10 proc. Mamy coraz więcej pacjentów przewlekle chorych. Dzięki temu zmniejszyła się liczba chorych w poradniach kardiologicznych i diabetologicznych - wylicza Małecki.

Trudne rozmowy

Brak porozumienia grozi tym, że lekarze nie otworzą gabinetów po Nowym Roku. Ostrzegają przed tym w komunikacie, który opublikowali na stronie internetowej Porozumienia Zielonogórskiego.

- Rozumiem, że lekarze walczą o swoje, ale dlaczego grożą zamykaniem gabinetów? To nie fair. Będziemy cierpieć my, pacjenci. To przecież nie nasza wina, że medycy mają takie stawki, a nie inne - oburza się Maciej Skulski z Rzeszowa, które spotkaliśmy wczoraj w jednej z przychodni. I dodaje: - Jeśli mój lekarz zrobi coś takiego, to przepiszę się do innego, który nie będzie protestował.

Rozmowy na linii NFZ - lekarze rodzinni odbędą się dziś w Warszawie.

- Podwyżki byłyby do przyjęcia, gdyby poszedł za nimi zapis zobowiązujący lekarzy do przeznaczania stałych kwot na badania pacjentów i profilaktykę. Takiego zapisu brakuje. Efekt: lekarze niechętnie wystawiają skierowania nawet na zwykłą morfologię. A gros hospitalizacji jest tylko po to, by pacjent miał wykonane badania, na które mógłby skierować go lekarz podstawowej opieki zdrowotnej - uważa Adam Sandauer, prezes stowarzyszenia Priumum Non Nocere, walczącego o prawa pacjentów.

Do sprawy wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24