W ten sposób ustalona jest już prawie połowa składu Rady Gminy w Olszanicy w pow. leskim. Mandat radnego w kieszeni ma 6 osób, na 15 miejsc w radzie. Po czterech radnych "bez wyborów" jest w gminach Jasło, Stubno i Radomyśl nad Sanem. W 24 innych gminach jest po jednym lub dwóch takich radnych.
Grzegorz Dominik, 27-latek z Jędrzejówki w gm. Narol, pierwszy raz bierze udział w wyborach do rady gminy. Startuje z listy PSL. Nie ma żadnego kontrkandydata.
- Trochę czuję dyskomfort, bo wolałbym być radnym po wygraniu z konkurentem lub konkurentami. Ale skoro się nikt nie zgłosił, to może potencjalni rywale ocenili, że dobrze będę reprezentował okręg - mówi pan Grzegorz. Wcześniej udzielał się w radzie sołeckiej.
W gminie Narol jeszcze dwie osoby mają już zapewniony mandat. Adam Machlarz i Tadeusz Kukiełka, obaj z PSL. Z kolei Stanisław Woś z tej listy jest jedynym kandydatem na wójta Narola.
- W okręgach, w których jest tylu kandydatów, ile mandatów do zdobycia, nie przeprowadza się wyborów do rady. Komisja sporządza odpowiednią uchwałę o wyborze radnego - mówi Zygmunt Leszczyński, dyr. delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Przemyślu.
Co nie oznacza, że w tych okręgach w ogóle nie odbędą się wybory. Mieszkańcy będą głosować na wójta oraz radnych do powiatu i sejmiku.
W 25 gminach jest tylko jeden kandydat na wójta lub burmistrza. W takich przypadkach głosowanie się odbędzie. Kandydat musi zdobyć ponad połowę ważnych głosów, czyli mu 50 proc. plus jeden.
- Gdy taki kandydat nie uzyska odpowiedniej liczby głosów, wójta lub burmistrza wybierają radni. W ciągu dwóch miesięcy od dnia wyborów. Mogą wskazać dowolnego kandydata, spełniającego wymogi formalne - dodaje Leszczyński.
Jeżeli radni nie zdołają wybrać wójta (burmistrza) wówczas wskazuje go premier.
Dlaczego nie wszędzie ludzie garną się do władzy?
- To zależy od miejscowości. Z pewnością są miejsca, gdzie brak jest konkurenta, bo dotychczasowa władza się sprawdza i mieszkańcy są zadowoleni. Zdarzają się jednak gminy, w których wójt czy burmistrz nie ma konkurencji, bo ewentualni rywale obawiają się kandydować. W małych miejscowościach urząd gminy może być największym lokalnym pracodawcą, w tej sytuacji nie każdy zdecyduje się na rywalizację z aktualną władzą - twierdzi Joanna Załuska, koordynatorka ogólnopolskiej kampanii "Masz głos, masz wybór".
Pięciu na jedno miejsce
Pięciu na jedno miejsce
O 2961 miejsc w 181 podkarpackich radach powiatów i gmin ubiega się 14910 osób. Czyli 5 osób na jedno miejsce. Dodatkowo 459 kandydatów walczy o 160 foteli prezydentów (burmistrzów, wójtów) i tyle samo osób o 33 miejsca w Sejmiku.
Według socjologa Krzysztofa Prendeckiego niechęć do kandydowania może świadczyć o tym, że potencjalni kandydaci stwierdzili, że nie mają szans, wobec tego nie będą "kopać się z koniem".
- Ale czy taki kandydat jest dobry, najlepszy? Bywa z tym różnie. Zdarza się, że bierzemy to, co już jest, nie będziemy ryzykować zmianami - mówi Prendecki.
Część kandydatów boi się wysokich kosztów kampanii wyborczej. Te jednak, nawet w dużym mieście, mogą być niewielkie.
- Wystawiamy kandydata na prezydenta i 34 kandydatów na radnych Przemyśla. Tymczasem na kampanię wydamy zaledwie ok. 500 złotych. Preferujemy osobisty kontakt z wyborcami - mówi Andrzej Orzechowski z komitetu Wolne Miasto Przemyśl.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Niewielu wie, że jest wnukiem Wodeckiego. Leo Stubbs już raz próbował sił w rozrywce
- Lodzia z "Rancza" bardzo się zmieniła. Na nowych zdjęciach trudno ją rozpoznać
- Tak dziś wygląda syn Olejnik. Jerzy Wasowski wyrósł na przystojnego mężczyznę
- Szok, w jakim stroju paradowała 16-letnia Viki Gabor! Ludzie pytają, gdzie są rodzice