Straż Miejska z Boguchwały nie odpuszcza. Wystawi mandaty za zdjęcia z fotoradaru

O sprawie pisaliśmy dzisiaj w papierowym i internetowym wydaniu Nowin. Kierowcy poskarżyli się nam, że w ubiegłym tygodniu w Boguchwale przez dwa dni pracował fotoradar podobny do kosza na śmieci.

Zdaniem mecenasa Ryszarda Lubasa z Rzeszowa, zgodnie z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego straż miejska nie miała prawa go używać, a mandaty, jakie wyśle kierowcom są nieważne. Władze gminy Boguchwała są innego zdania

- Z opinii naszego prawnika wynika, że strażnicy działają zgodnie z prawem. Potwierdził to także prefekt straży miejskich - Jerzy Sokołowski. W województwie podkarpackim oprócz nas z fotoradarów korzystają jeszcze m.in. straże w Krośnie, Jaśle czy Przemyślu - wylicza Piotr Klimczak, zastępca burmistrza Boguchwały.

W tej sytuacji gmina nie zamierza odpuszczać kierowcom, którzy przekroczyli prędkość.

- Oczywiście sprawca wykroczenia może odmówić przyjęcia mandatu. W takiej sytuacji musi spodziewać się oddania sprawy do sądu. To on zdecyduje wówczas, czy wykroczenie można kwestionować na zasadzie braku uprawnień straży gminnej do korzystania z fotoradaru - mówi burmistrz Klimczak.

Zdaniem mecenasa Lubasa sąd taką sprawą nie powinien się jednak nawet zajmować. Dlaczego?

- Bo straż miejska nie ma tzw. przymiotu oskarżyciela publicznego, więc jej wniosek o ukaranie kierowcy zwyczajnie nie może zafunkcjonować. Takie uprawnienia mają np. policja lub prokuratura - wyjaśnia R. Lubas.

Wypożyczenie radaru kosztowało gminę Boguchwała 3 tys. zł netto i miało poprawić bezpieczeństwo na ruchliwym odcinku krajowej dziewiątki biegnącym przez miasteczko. Czy gmina Boguchwała zrezygnuje z wynajmowania tego urządzenia?

- Tylko, jeśli sądy nie będą karały piratów drogowych kwestionując uprawnienia straży miejskiej. Wówczas pomyślimy o innych równie skutecznych rozwiązaniach - tłumaczy burmistrz Klimczak.