Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czytelnik z Łukawca wygrał w Nowinach 10 tysięcy złotych!

Małgorzat Motor
Rodzina Rzucidłów czyta naszą gazetę od lat, od dwóch kupują Nowiny w rocznej prenumeracie.
Rodzina Rzucidłów czyta naszą gazetę od lat, od dwóch kupują Nowiny w rocznej prenumeracie. Fot. Dariusz Danek
- Mieliśmy kawał szczęścia! Te pieniądze, to zasługa żony i dzieci. Oni pilnowali wycinania kuponów. Ja tylko przywoziłem je do redakcji Nowin - uśmiecha się Krzysztof Rzucidło z Łukawca.

Co ciekawe, wygrana padła na zestaw kuponów, zebrany z pierwszych 10 wydań Nowin od startu tej edycji loterii "Mieszkanie za Czytanie". W sumie pan Krzysztof uzbierał 9 kompletów, z czego tylko pięć znalazło się w loteryjnej urnie. Cztery leżą w domu, bo nie zdążył ich zawieźć do redakcji przed losowaniem.

- To była moja główna rola - dostarczanie ich do Rzeszowa. Gdy wrzucałem je do urny, w której było mnóstwo kopert z kuponami, nie wierzyłem, że wylosowana zostanie z nich akurat moja - przyznaje, ciągle jeszcze zaskoczony pan Krzysztof.

To nie był żart

W wygraną uwierzył dopiero po tym, jak przekazaliśmy mu symboliczny czek.

- Myślałem, że to jakiś dowcip. Obracam się w biznesie, a tu koledzy wykręcają różne numery - tłumaczy powściągliwą radość podczas naszej rozmowy telefonicznej, kiedy powiadomiliśmy go o wygranej.

A nie było to łatwe. Udało się nam skontaktować dopiero po dwóch godzinach od losowania. Wszystkie z czterech jego telefonów milczały. Żona w pracy, dzieci w szkole, a pan Krzysztof 100 km od firmy, gdzie nie było zasięgu. W końcu udało się nam umówić na spotkanie. Pan Krzysztof wciąż jednak nie był pewny, co do wiarygodności tej informacji.

- Wyświetlił mi się numer telefonu, więc chyba nikt mnie wkręca - mówił mało przekonującym głosem, ale zaprosił nas do siebie. W międzyczasie zadzwonił do żony.

- Rozmawiałam z nim przez telefon, ale nie wierzyłam w to, co mi powiedział. Do tego stopnia, że nawet nie powiedziałam o wygranej moim koleżankom - śmieje się pani Dorota.
Wiadomość przekazali jedynie synom, kiedy wrócili ze szkoły. - Pozostała rodzina i znajomi dowiedzą się z Nowin - mówią.

To pierwsza wygrana

Wiadomość o wygranej będzie dla większości z nich zaskoczeniem, bo nikomu się nie przyznali, że biorą udział w naszej loterii. To też pierwsza ich wygrana. Nigdy wcześniej nie ciągnęło ich nawet do grania nawet w Lotto. Przekonali się jedynie do naszej loterii. Biorą w niej udział od pierwszej edycji.

- Wcześniej kupony wypisywane były na żonę, ale nie wygrywaliśmy. Postawiliśmy, że teraz kupony będą wypisywane na mnie, bo może wtedy się nam poszczęści. I się udało - nie kryją radości.

Przy zbieraniu i wycinaniu kuponów pomagali też ich synowie 12-letni Bartosz (dziś dowie się o wygranej, bo był na wycieczce), 9-letni Radosław, 7-letni Hubert i 2-letni Krystian. Po wygraniu tak dużej sumy, na co naciągną rodziców?

- Marzy mi się skuter, ale będę mógł na nim jeździć dopiero jak podrosnę - rzuca Hubert. - Liczyli, że wygram przynajmniej laptopa, a wygrałem znacznie więcej - dopowiada pan Krzysztof.

Zapowiada, że wciąż będzie wrzucał do urny kolejne koperty z kuponami.

- Może uda mi się jeszcze coś wygrać. Teraz motywacją jest przecież jeszcze większa - przekonuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24