Dyrektor Leszek K. wrócił wczoraj do pracy. Po urlopie wypoczynkowym. Po kilku wolnych dniach nie sposób było go zastać za biurkiem, konsekwentnie nie odbierał też telefonu komórkowego. Chcieliśmy z nim porozmawiać o zdarzeniu, którego był uczestnikiem przebywając na urlopie.
Pasażerowie go poznali
Poniedziałek, 20 września, godz. 14.50, Mielec, ul. Warszawska. Leszek K. jedzie swoim oplem, nie ustępuje pierwszeństwa przejazdu autobusowi MKS, jadącemu w stronę Złotnik i uderza w niego. Nie ma rannych, ale na miejsce przyjeżdża karetka i policja. K. dmucha w alkomat.
- 51-letni sprawca kolizji miał ponad 3 promile alkoholu w wydychanym powietrzu - informuje podkom. Wiesław Kluk, rzecznik mieleckiej policji.
Pasażerowie są w szoku. Kilku z nich rozpoznaje jednak w sprawcy zdarzenia dyrektora miejscowej lecznicy.
- To się w głowie nie mieści. Szanowany człowiek, dyrektor szpitala i taki nieodpowiedzialny. Przecież ktoś mógł zginąć. Nie można tego tak zostawić - zbulwersowany starszy mężczyzna, który zgłosił się do naszej redakcji.
Przyznał, że był pijany
W szpitalu nikt nie chce rozmawiać o tym, co się stało na ul. Warszawskiej. Wszyscy mówią: dyrektor był wtedy na urlopie, jego sprawa. O to, czy spowodowanie kolizji pod wpływem alkoholu to sprawa wyłącznie dyrektora K., pytamy jego przełożonego - Andrzeja Chrabąszcza, starostę mieleckiego.
- Dyrektor przyznał mi się zaraz po kolizji, że brał w niej udział. Powiedział również, że był pod wpływem alkoholu. Nie powiedział, ile wykazał alkomat - wyjaśnia Chrabąszcz. - Policja prowadzi właśnie postępowanie przygotowawcze. Nie wiem, jak ono się zakończy. Dlatego na razie nie zamierzam wyciągać żadnych konsekwencji - dodaje.
Chrabąszcz ma podwójny problem, bo jako szef mieleckiego PSL poparł kandydaturę Leszka K. …na radnego sejmiku województwa. Chwalono go m.in. jako dobrego menadżera, który w sejmiku będzie miał wpływ na podział pieniędzy na podkarpackie szpitale. Nieoficjalnie ustaliliśmy, że K. miała też poprzeć większość wójtów z powiatu mieleckiego.
Musi ponieść karę
Dyrektora w obronę bierze wicestarosta Józef Smaczny - Przez 9 lat doprowadził naszą placówkę do tego, że jest jedną z najlepszych na Podkarpaciu. Każdemu może zdarzyć się błąd. Nie chciałbym, żeby szpital stracił dobrego menadżera - twierdzi.
Mieszkańcy Mielca są mniej pobłażliwi, choć nikt nie chce wypowiadać się pod nazwiskiem
- Tuż przed wyborami strzelił sobie "samobója". Szkoda, bo wydaje mi się, że przez kilka lat doprowadził do tego, że w naszym szpitalu jest naprawdę wysoki poziom leczenia. Powinien zrezygnować z kandydowania do sejmiku - mówi pan Wojciech.
- Jazda pod wpływem alkoholu jest przestępstwem, wobec, którego nie można przejść obojętnie. Jako dyrektor szpitala ma pieczę nad ochroną zdrowia i życia ludzkiego, a sam naraził tylu ludzi i siebie. Musi ponieść za to karę - denerwuje się pan Andrzej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?