Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fatalne wyniki badań: Urzędnicy lekceważą listy od mieszkańców

Bartosz Gubernat
stock
Podkarpackie urzędy oraz instytucje publiczne nie odpowiadają na pytania przesyłane przez mieszkańców regionu.

Dr Krzysztof Prendecki, socjolog z Rzeszowa:

Dr Krzysztof Prendecki, socjolog z Rzeszowa:

- Wyniki badań potwierdzają, że nadal nie jesteśmy społeczeństwem informacyjnym. Pocztę elektroniczną traktujemy jako coś dodatkowego, a przecież to dzisiaj podstawa. Wcale się nie dziwię, że na listy nie odpisywano. Takie zachowanie można wytłumaczyć masą maili, które zalewają ostatnio nasze skrzynki. W ich natłoku trudno czasem oddzielić te ważne od spamu i reklam. To jednak nie usprawiedliwienie. Niestety, ale urzędnicy ciągle poważniej traktują pisma ostemplowane pieczątkami, niż listy od zwykłych obywateli. A to dlatego, że za brak odpowiedzi Kowalskiemu nikt nie wyciąga od nich konsekwencji. Dlatego mają go gdzieś.

Tak wynika z raportu przygotowanego przez Pozarządowe Centrum Dostępu Do Informacji Publicznej oraz Klinikę Dialogu.

Badania prowadzono wiosną i latem. Specjaliści chcieli sprawdzić, czy w Polsce szanuje się prawo obywateli do informacji o działalności urzędów i instytucji publicznych.

W tym celu, podając się za wymyślonego na potrzeby badań Arkadiusza Sprzęgę rozesłali pocztą internetową oraz tradycyjną pytania do starostw powiatowych, urzędów miejskich, szkół i szpitali. W kraju zapytali 368 urzędów. Na Podkarpaciu 37. Pytali o informacje, do których każdy obywatel powinien mieć nieograniczony dostęp.

- Aby sprawdzić, jak wydawane są publiczne pieniądze, zapytaliśmy o zagraniczne podróże służbowe, zasady użytkowania służbowych samochodów, czy zatrudnianie ekip sprzątających do szpitali - wyjaśnia Jadwiga Janik reprezentująca Pozarządowe Centrum Dostępu do Informacji Publicznych.

Pocztą internetową Arkadiusz Sprzęga zwrócił się do szpitali także z prośbą o informacje na temat liczby potencjalnych dawców narządów, zgłaszanych do Poltransplantu. Do bibliotek wysłał listy polecone, w których prosił o ujawnienie kwot, jakie szkoły wydają na czasopisma i podręczniki.

- Wyniki wypadły bardzo kiepsko. Na 37 wniosków o informacje odpowiedziało nam tylko 11 instytucji. Pozostałe, milcząc złamały prawo. W Polsce obowiązuje bowiem ustawa o dostępie do informacji publicznej, która każe odpowiadać na takie pytania w ciągu dwóch tygodni - mówi Jadwiga Janik.

W piątek o przyczyny braku odpowiedzi zapytaliśmy m.in. Wojciecha Wąsika, szefa szpitala w Tarnobrzegu, oraz Janusza Szynala, zast. dyr. szpitala w Przeworsku.

- Musiała nastąpić jakaś pomyłka. Nadawca nie mógł dostać potwierdzenia odebrania wiadomości o 6.42 - jak twierdzi, bo o siódmej zaczynamy pracę. Internet to omylna zabawka i takie rzeczy się zdarzają. Z resztą mamy w szpitalu certyfikat jakości zarządzania i na takie maile odpowiadamy natychmiast - zapewnia dyr. Szynal.

Dyr. Wąsik obiecał nam, że w poniedziałek dokładnie przewertuje szpitalną skrzynkę mailową, na którą pytania wysyłał w maju Sprzęga. Dzisiaj mamy się dowiedzieć, co stało się z jego mailem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24