Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piecuch wygrał na Słowacji

Tomasz Ryzner
Marcin Piecuch jest ciagle w dobrej formie.
Marcin Piecuch jest ciagle w dobrej formie.
Marcin Piecuch z SZiK Martombike Eska Team wygrał Słowacki Maraton MTB w Sabinovie, wliczany do klasyfikacji generalnej Cyklokarpaty.pl. Już dzień później, podczas ogólnopolskiego cyklu maratonów BikeMaraton w Poznaniu był drugi (w kat. 19-30 lat), przegrywając finisz o przysłowiowy błysk szprychy.

11 edycja Cyklokarpat połączona była ze Słowacką ligą maratonów Cyklomaraton i rozegrana została w górach otaczających Sabinov. Organizatorzy słowackich maratonów największą wagę przywiązują do wytyczenia ciekawej, bardzo trudnej trasy, wyciskającej maksimum z otaczających terenów. Tak było i tym razem, na 82 km kolarze pokonali 2605 metrów w pionie! Zawodnicy startując na wysokości około 200 m n.p.m. wspinali się na liczące ponad 1000 m szczyty. Dodatkowo deszcz w tygodniu poprzedzającym wyścig spowodował, że trasa stała się niezwykle wymagająca technicznie, a niektóre odcinki trzeba było pokonywać biegnąc.

- Na starcie oprócz znajomych mi kolarzy z Polski, stanęli oczywiście Słowacy oraz Czesi i Węgrzy - mówi Marcin. - Na początku trasy atakowałem wspólnie z kolegami z Polski, ale odpowiadał na nie Słowak, z którym odłączyłem się od pozostałych. Od 30 kilometra jechałem już sam, ale wiedziałem, że wyścig szybko się nie skończy - pokonanie tego dystansu zajęło mi 2 godziny. Nie spodziewałem się, że wyścig będzie trwał tak długo, trochę obawiałem się jak wpłynie to na następny start. Do mety dojechałem po ponad 5 godzinach jazdy, o 7 minut wyprzedzając Łukasza Szlachtę z Strzyżów MTB Team i Arkadiusza Krzesińskiego (Żbik Komańcza).
- Start w Sabinovie był dla mnie konieczny, żeby liczyć się w klasyfikacji generalnej Cyklokarpat, do której wliczane jest 8 edycji - informuje rzeszowski kolarz. - Mając w planie tylko 8 edycji każdą muszę ukończyć. Niewiele brakło bym na drugiej edycji w Nowym Żmigrodzie po wyrwaniu przerzutki nie ukończył wyścigu. Na szczęście dojechałem wtedy do mety, tylko ze sporą stratą do pierwszego. Pozostałe wyścigi były już dla mnie pomyślne i odnosząc 5 razy zwycięstwo zbierałem dobre punkty do generalki. Za tydzień okaże się czy szczęście dopisze mi również na ostatniej edycji tego cyklu.
Wyścig w Poznaniu z cyklu BikeMaraton to płaska trasa z twardym podłożem, nie wymagająca dużych umiejętności technicznych. Na 102 km dystansie suma podjazdów wyniosła 420 metrów, ale pojedyncze podjazdy nie były dłuższe niż 20 metrów w pionie. Również pogoda była inna - słońce, około 20 stopni ciepła. Spowalniać mógł jedynie piasek na niektórych z odcinków leśnych.

- W liczącym się dla mnie bardzo cyklu BikeMaraton mam zapas edycji liczących się do generalki, jednak znając charakterystykę wyścigu liczyłem na dobre punkty. Kluczowa była odpowiednia regeneracja po 5 godzinnym ściganiu w Sabinovie i podróży samochodem do Poznania - komentuje Marcin. - Dzięki odżywkom Inkospor i urządzeniu do masażu Sham na starcie stanąłem wypoczęty. Pomimo dłuższego o 20 kilometrów dystansu, wyścig trwał 2 godziny krócej. Od startu jechaliśmy w dużej grupie. Zdarzało się, że dochodziło do kraks. Bardzo duże tempo powodowało, że od grupy odpadali kolejni kolarze. Wtedy samotnie nie mieli już szans dogonić czołówki. Mając to na uwadze, starałem się utrzymywać z przodu i oszczędzać siły.
Na trasie atakowali wytrawni Polscy maratończycy, m.in. Andrzej Kaiser, Bogdan Czarnota, Tomasz Jajonek. Wszyscy byli z wyższej kategorii, jednak gdyby Radosławowi Tecław z Corratec Team udało się z nimi zabrać, łatwiej byłoby mu zbudować przewagę nad rzeszowianinem.

- Nikt z nas samotnie nie był wstanie pokonać siły, jaką stanowiły wspólnie pozostałe 5 osób - ocenia Marcin. - Do mety, z czasem 3:05:45, dojechaliśmy w 6 osobowej grupce, a miejsca na tej edycji rozstrzygnęły się na ostatnich metrach. Za dwa tygodnie podczas górskiej edycji w Ustroniu na pewno będą większe różnice, a korzyści z jazdy w grupie nie będą tak znaczące. Osobiście bardziej lubię górskie trasy, a forma jaką udało mi się osiągnąć na koniec sezonu pozwala być dobrej myśli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24