Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabił za "dwie stówy", teraz posiedzi 15 lat

Marcin Radzimowski
Fot. Marcin Radzimowski
Piotr J. z Rudnika nad Sanem zakład karny opuści najwcześniej za 12 lat.

Poszło o 200 złotych. Tyle 21-letni Mateusz z Rudnika nad Sanem (powiat niżański) był winien koledze za kradziony telewizor. Spotkał się z wierzycielem. Tamten kilka razy dźgnął nożem dłużnika, później go udusił. Sąd Apelacyjny w Rzeszowie właśnie utrzymał w mocy wyrok tarnobrzeskiego sądu: 15 lat więzienia dla 19-letniego Piotra J!

Mateusz W. nie był kryształowy. Miał na koncie sądowe wyroki, a nawet kilka godzin przed śmiercią był przesłuchiwany przez policję i usłyszał zarzuty. 21-latek kolegował się Piotrem J., podobnie jak on mieszkającym w Rudniku nad Sanem. Obu łączyły nielegalne interesy - Mateusz często kupował sprzęt rtv i elektroniczny, który kolega ukradł.

12 maja ubiegłego roku koledzy umówili się na spotkanie. W tym, co zawsze miejscu - obok altanki myśliwskiej na terenie Nadleśnictwa Rudnik. Tam dochodziło do transakcji, tak miało być i tym razem.

Zacierał ślady

Siedzieli w samochodzie, kiedy Piotr J. przypomniał Mateuszowi o długo. Był mu winien dwieście złotych za kradziony telewizor. Dłużnik był jednak spłukany, więc Piotr J. zaczął wymontowywać z jego auta radio. Doszło do szarpaniny, w czasie której Piotr chwycił za nóż (miał leżeć w schowku w drzwiach). Uderzył kilka razy.

Zakrwawiony Mateusz ostatkiem sił próbował uciekać, ale oprawca dorwał go. Zaciągnął do rowu, przewrócił twarzą ku dołowi i zaczął dusić pętlą wykonaną z rozdartego w czasie szarpaniny swetra.
Sprawca po dokonaniu zbrodni zacierał ślady - zwłoki przykrył w rowie gałęziami, sam przebrał się w ubranie znalezione w samochodzie ofiary.

Odjechał autem z miejsca zbrodni, po drodze w lesie pod mchem ukrył zakrwawiony nóż, a zanim w innym miejscu porzucił samochód, próbował też wycierać odciski palców pozostawione na kierownicy i tapicerce w aucie. Jak ustalono w czasie śledztwa, z samochodu Piotr J. wymontował jeszcze radio, które sprzedał później jednemu z kolegów.

Trzy dni później odnaleziono porzucony samochód, ciało Mateusza odnaleziono dopiero dwa tygodnie później.

W czasie procesu przesłuchano wielu świadków, pośród nich znajomych oskarżonego. Swoimi zeznaniami narysowali obraz młodego człowieka, który siał postrach. Miał non stop oglądać bajki, w których jedyną wartością jest przemoc. Miał też się dziwnie zachowywać - lubił późnymi wieczorami i w nocy chodzić i wymachiwać nożem. Wcześniej karany był za kradzieże i włamania.

Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu w kwietniu tego roku skazał 19-letniego Piotra J. na 15 lat pozbawienia wolności. Od orzeczenia odwołała się matka nieżyjącego Mateusza W. (występowała w charakterze oskarżyciela posiłkowego), domagając się zaostrzenia kary. Łagodniejszego wyroku domagał się natomiast obrońca oskarżonego.

Sąd Apelacyjny w Rzeszowie uznał wyrok za sprawiedliwy i utrzymał go w mocy. Jedyną modyfikacja jest to, że Piotr J. o warunkowe przedterminowe zwolnienie z zakładu karnego będzie miał prawo się ubiegać po odbyciu nie połowy kary, lecz dopiero po 12 latach. Wyrok jest prawomocny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24