Pochodząca z Rzeszowa Anja Rubik zajęła w tym roku trzecie miejsce na liście światowych modelek Top 50 Models. Ma 179 centymetrów wzrostu. Rozmiar ubrań - 34, rozmiar buta - 39. Wymiary: 86,5/61/90. Pracowała m. in. dla domów mody: Valentino, Versace, Armani, Dolce&Gabbana. Prywatnie związana z serbskim modelem Sashą Knezeviciem. Będzie gościem specjalnym kilku odcinków "Top Model. Zostań Modelką" w TVN.
- Masz dopiero 26 lat, a osiągnęłaś w zawodzie tyle, ile wiele modelek chciałoby przez całe życie…
- Jestem po prostu ambitna i pracowita. Lubię sięgać po nowe i nieznane. Oprócz modelingu zajmuję się także dodatkowymi projektami - prowadzę własną gazetę oraz projektuję buty i torebki dla Quazi. Będąc z kolei w Polsce, wezmę udział w "Top Model. Zostań Modelką!".
- Czy Ty kiedykolwiek odpoczywasz?!
- Ostatnio bardzo mało (uśmiech). Od kilku miesięcy pracuję praktycznie codziennie. Znajdując się wśród topowych modelek, nie mogę spoczywać na laurach, tylko robię wszystko, co w mojej mocy, aby utrzymać pozycję. Dlatego marzę już o wakacjach. W tym roku będą krótkie, bo dwutygodniowe. Wynajęłam dom na Ibizie, gdzie będę gościć rodzinę oraz przyjaciół. A gdy znajdę chwilkę czasu zupełnie dla siebie, oddam się mojej pasji - malowaniu portretów pastelami. Uwielbiam twórczość Witkacego, często stanowi ona dla mnie inspirację.
Prawdę mówiąc, nie potrafię za bardzo odpoczywać. Zawsze jestem w ruchu, bo wtedy najlepiej się czuję. Typowa pracoholiczka ze mnie. Mam jednak takie miejsce na ziemi, gdzie najlepiej się odprężam, relaksuję i nie robię dosłownie nic - oprócz wylegiwania się w słońcu. Jest nim Meksyk. Odwiedzam go parę razy do roku, czasami chociaż na kilka dni.
- Czy Twój chłopak nie narzeka, że tak dużo pracujesz?
- Na szczęście doskonale mnie rozumie. Wie, jak bardzo lubię robić to, co robię. Wspiera mnie na każdym kroku. Gdy jesteśmy w biegu, nie miewamy problemu z kontaktem dzięki telefonom i Internetowi. A jeżeli któreś z nas wyjedzie do pracy na dłużej niż dwa tygodnie, to jedno dojeżdża do drugiego.
- Czy ukochany bywa o Ciebie zazdrosny?
- Zdarza mu się, ale stara się tego po sobie nie pokazywać. Teraz już potrafię poznawać po jego minie, kiedy czuje nutkę zazdrości . Niestety - tylko nutkę. Czasami chciałabym, żeby było jej trochę więcej.
- A co mówi na Twoje nagie zdjęcia?
- Nigdy nie miał nic przeciwko. Sądzę, że gdybym wzięła udział w odważnej sesji z innym mężczyzną, to może wtedy byłby trochę niezadowolony. Zresztą mnie samej by się to nie podobało, gdyby on przytulał czule obcą kobietę - nawet do zdjęć.
- Wspomniałaś o pracy przy "Top Model. Zostań Modelką!". Na czym polega Twoja rola w show?
- Będę gościem specjalnym kilku odcinków. Ocenię dziewczyny pod kątem tego, czy są fotogeniczne, mają plastyczną twarz i potrafią zmieniać się na zdjęciach. Nauczę je pozowania i chodzenia po wybiegu. Posłużę radą, a także pomogę zrozumieć własne ciało.
- Sięgnijmy pamięcią wstecz - jak to się stało, że jako 15-latka dostałaś się na wybieg?
- Zaczęło się od marzenia. Jako nastolatka, wychowana na teledyskach George'a Michaela, chciałam zostać modelką. Moimi idolkami były wszystkie najbardziej topowe modelki tamtego okresu.
Pewnego dnia mama, która doskonale wiedziała o tym marzeniu, natknęła się na konkurs w magazynie "Uroda". Nie mówiąc mi o niczym, wysłała moje zdjęcia. Dowiedziałam się o tym dopiero wtedy, gdy zaproszono mnie do Warszawy. W ten sposób mama zapoczątkowała moją karierę. Czasami mówi, że żałuje, że to zrobiła, bo teraz rzadko się widujemy (śmiech). A mnie się wydaje, że tak właśnie miało być.
- Na nastolatkę zaczynającą pracę na wybiegu musi czyhać sporo niebezpieczeństw…
- Na pewno. Szczególnie gdy wyjeżdża z domu i zaczyna samodzielne życie. Ale ja jako piętnastolatka byłam chyba o wiele poważniejsza niż obecnie jestem. Rodzice wychowali mnie w ten sposób, że bardzo mi ufali. Przez to czułam na sobie ciężar odpowiedzialności, bo nie chciałam ich zawieść.
Modeling to ciężka praca. Wiedziałam, co chcę w nim osiągnąć, dlatego koncentrowałam się na celach, jakie sobie wyznaczyłam. Pewnie także to pozwoliło mi uniknąć wiele kłopotliwych sytuacji i nie ulec pokusom.
- Jesteś jedynaczką?
- Mam dużo starszą siostrę, która tak naprawdę zawsze była dla mnie trochę siostrą, a trochę mamą. W ogóle jestem silnie związana z całą moją rodziną. Codziennie po kilka razy rozmawiamy przez telefon. Poza moim chłopakiem to jedyna stała w moim ciągle zmieniającym się życiu, w którym często nie wiem, co będę robiła jutro.
- Podejrzewam, że Twoja droga do kariery nie była usłana różami…
- Zgadza się. Jak każda top modelka, musiałam wiele poświęcić i na każdym kroku dawać z siebie wszystko. Trwało to dosyć długo, bo sama doszłam do tego, gdzie się obecnie znajduję. Podczas moich zmagań naprawdę wiele się nauczyłam. W tej chwili mam duże doświadczenie, które wykorzystuję na wielu płaszczyznach.
- Joanna Krupa powiedziała, że modelka musi mieć twardą skórę. Ty też tak uważasz?
- Całkowicie. Podczas wspinania się na szczyt kariery, zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie ciebie krytykował i wynajdował niedoskonałości w twojej twarzy czy figurze. Podchodzę do tego w ten sposób - jeśli krytyka ma podstawy, to przyjmuję ją i próbuję w sobie coś zmienić. Jeśli to zwykła złośliwość, nie biorę jej do siebie. Oczywiście początkowo było mi trudno podchodzić z dystansem do tego, co mówili ludzie. Ale zawsze sobie tłumaczyłam - skoro od samego początku pracuję w tym biznesie z najlepszymi, oznacza to, że posiadam w sobie to "coś".
- Czy uroda dużo kosztuje?
- Myślę, że w dużej mierze jestem szczęściarą, bo utrzymanie jej przychodzi mi z łatwością. Stosuję odpowiednią dietę. Jem wszystko, muszę jedynie uważać, aby podczas dnia spożywać małe porcje - a ja bardzo lubię jedzenie. Poza tym dużo ćwiczę, biegam, trenuję jogę. Ostatnio odkryłam także pilates. Ruszam się zarówno po to, aby dobrze wyglądać, jak i by dobrze się czuć. Wiele podróżuję, jestem w ciągłym ruchu, dlatego muszę być sprawna fizycznie i mieć kondycję. Bez tego mogłabym nie podołać.
- Zdarza Ci się wyjść z domu bez makijażu?
- Oczywiście! Gdy nie pracuję, nie maluję się. Użyję ewentualnie korektora i maskary. Pozwalam odpocząć skórze, która musi wiele przecierpieć podczas sesji.
- Skoro wiele podróżujesz, czy znalazłaś swoje miejsce na ziemi?
- W tej chwili jest nim Nowy Jork. W całym swoim życiu mieszkam w nim najdłużej, bo ponad sześć lat. Kocham to miasto za niepowtarzalną atmosferę. Ma w sobie pełno energii, jest zlepkiem rozmaitych kultur i narodów. Tam nie można czuć się obco. Już po kilku tygodniach myślisz o sobie jako o nowojorczyku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?