Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Danuta Myłek miała rację. Mleko szkodzi, nie jedzmy rosołów, precz z fast-foodami!

ddziopak
Danuta Myłek z pasją pielęgnuje własny ogród, ma spory warzywniak, w prywatnym jeziorze hoduje ryby, a w jej  kuchni jest miejsce tylko na zdrowe i naturalne produkty.
Danuta Myłek z pasją pielęgnuje własny ogród, ma spory warzywniak, w prywatnym jeziorze hoduje ryby, a w jej kuchni jest miejsce tylko na zdrowe i naturalne produkty. Dariusz Danek
Jeszcze niedawno takie wypowiedzi przysparzały dr Danucie Myłek ze Stalowej Woli wrogów. Dziś akceptują je kolejni lekarze. I pacjenci. Jedni i drudzy czytają jej najnowszą książkę o alergiach.

Zdrowa dieta wg dr Danuty Myłek

Zdrowa dieta wg dr Danuty Myłek

- mniej mięsa, a więcej ryb
- żadnych fast-foodów!
- żadnych wędlin, gdyż zawierają mnóstwo szkodliwych substancji m.in. rakotwórcze aozytyny i azotany. Zastąpmy je pasztetami i pastą z soi, grochem, fasolą, mięsem pieczonym w folii, gotowanym lub duszonym
- codziennie jedzmy jakieś nasiona (np. siemię lniane, orzechy, pestki dyni, słonecznika, sezam)
- jeśli smażymy, to tylko na oleju rzepakowym lub oleju z oliwek
- słodycze całkowicie usuńmy z jadłospisu
- biały, rafinowany cukier zastąpmy miodem lub brązowym, nierafinowanym cukrem trzcinowym
- zrezygnujmy z jedzenia przemysłowego, pszennego pieczywa, które zawiera szkodliwe wybielacze, polepszacze i spulchniacze, przeciwzbrylacze, dodatki zwierzęce i wiele innych
- wyrzućmy z kuchni sól warzoną, zastąpmy ją kamienną lub morską
- nie spożywajmy soków i dżemów produkowanych przemysłowo, barwionych i konserwowanych związkami chemicznymi i zawierających olbrzymie ilości cukru
- nie karmmy dzieci gotowanymi daniami w słoiczkach
- w zdrowej diecie nie może zabraknąć: kasz, warzyw, owoców, nasion oleistych
- nie pijmy mleka krowiego, które jest jedynym z silniejszych alergenów. Jeśli już to skwaszone.
- koniec z frytkami, czipsami, krakersami, chrupkami i płatkami kukurydzianymi, gdyż zawierają szkodliwe akrylamidy

Dziś niemal każdy z nas wie, że jedzenie może wywołać objawy chorobowe. Gdy matka wprowadza nowe pokarmy do diety niemowlęcia, robi to stopniowo. I obserwuje, czy maluch nie reaguje na kulinarne nowinki wysypką, katarem czy płaczem. Dla współczesnego człowieka taka wiedza to elementarz, spopularyzowany setkami artykułów, zarówno w pismach kobiecych, jak i w poważnych tygodnikach.

- I pomyśleć, że jeszcze trzy dekady temu pukano się w głowy, gdy twierdziłam, że jedzenie może mieć związek z astmą, chorobami przewodu pokarmowego, mózgu czy stawów - śmieje się dr nauk med. Danuta Myłek, alergolog i dermatolog ze Stalowej Woli.

Kontrowersyjne rady

W księgarniach właśnie pojawiła się jej najnowsza książka o alergiach. Napisane przystępnym językiem kompendium wiedzy o tym, jak zapobiegać uczuleniom i jak je leczyć. Pełna rad jak żyć i co jeść, by uniknąć szeregu chorób, które mają podłoże alergiczne w najszerszym tego słowa znaczeniu.

Część wskazówek jeszcze do niedawna traktowano jak przysłowiowy "kij w mrowisko". Choćby twierdzenie, że na czele pokarmów, które nam szkodzą, jest mleko krowie.

- Denerwuję się, gdy słyszę, jak dzieciom uparcie kładzie się do głowy: "Pij mleko - będziesz wielki". To dobra rada dla cielęcia! Zawsze wtedy dojadę: Będzie wielkim, ale alergikiem - mówi lekarka.

Wojnę wypowiedziała także rosołowi, sztandarowej polskiej zupie, która gości na niedzielnych i świątecznych stołach. Zupie, która urosła do rangi naturalnego leku, gotowanego zawsze, gdy któryś z domowników kicha i prycha.

- Żadnych wywarów na kościach i mięsie - powtarzam pacjentom. - A na czym? - pytają. - A na wodzie - odpowiadam - mówi ze śmiechem dr Myłek.

I argumentuje: - Przecież w zupie najcenniejsze są witaminy i minerały z warzyw. A z kości i mięsa do bulionu trafiają hormony wzrostu, antybiotyki i inne szkodliwe substancje, którymi faszerowano zwierzęta w przemysłowych hodowlach. Dlatego jeśli ktoś chce przygotować rosół to tylko z babcinego drobiu lub z gospodarstwa ekologicznego.

Też była alergikiem

Dr Myłek przyznaje, że nie zostałaby alergologiem, gdyby sama od dziecka nie cierpiała na ciężką alergię. Z chorobami, które były tego skutkiem, borykała się przez długie lata.

- W dzieciństwie miałam atopowe zapalenie skóry, później obrzęki stawów i krtani, polipy, przewlekłe zapalenie zatok, problemy z układem pokarmowym, migrenę, astmę, urodziłam martwe dziecko. Przełomem był wyjazd wraz z mężem do Indii pod koniec lat siedemdziesiątych. - wspomina.

Po kilku miesiącach pobytu w nowym kraju kłopoty ze zdrowiem zaczęły stopniowo maleć.
- Wróciłam o połowę zdrowsza. Co mogło na to wpłynąć? Doszłam do wniosku, że jedyną istotną różnicą pomiędzy życiem w Indiach i w kraju było jedzenie. Tam nie jadłam wieprzowiny, ziemniaków, mniej pszennej mąki bogatej w gluten, więcej warzyw, owoców i orzechów - wylicza pani Danuta.

Kolejnym krokiem milowym był pobyt w Angoli, w Afryce, gdzie dr Myłek, wówczas świeżo upieczony dermatolog, pracowała w klinice dermatologicznej Szpitala Uniwersyteckiego w Luandzie.

- Była tam wspaniała biblioteka lekarska, w której znalazłam zachodnie publikacje mówiące o związkach pomiędzy występowaniem alergii a dietą. Okazało się, że moje przemyślenia na ten temat szły w dobrym kierunku. Zrozumiałam, że odnalazłam swoją zawodową ścieżkę - mówi.

Był początek lat 80., gdy rodzina Myłków wróciła do Stalowej Woli. Pani Danuta miała w głowie gotowy plan doktoratu i aspiracje, by zrobić specjalizację alergologiczną. W Polsce, wśród dermatologów, było wówczas zaledwie kilkunastu specjalistów w tej dziedzinie.

- I choć moje poglądy raczej nie przysparzały mi zwolenników, uparłam się dopiąć swego. Zajęło mi to kilka lat, ale się udało - wspomina lekarka.

Choć po stażu w Helsinkach mogła praktykować w najlepszych klinikach na świecie czy pracować dla UNICEF-u, wybrała rodzinne miasto. W Stalowej Woli utworzyła wojewódzką przychodnię alergologiczną z prawdziwego zdarzenia, potem zainicjowała powstanie przedszkola dla małych alergików. Jeździła po całej Polsce z wykładami, w których przekonywała, że mleko matki to najlepszy pokarm dla jej nowo narodzonego dziecka.

- To jedno z moich największych zawodowych osiągnięć. Wraz z garstką innych zapaleńców udało nam się przywrócić dzieciom pierś matki. Wcześniej, bo od początku lat 60. twierdzono przecież, że nie ma znaczenia: mleko matki czy krowy. Dziś trudno uwierzyć, że zastępy kobiet przez trzy dekady wierzyły w taką piramidalną, pesudonaukową bzdurę! - kręci głową dr Myłek.

Sama uprawia warzywa

Rady, których udziela pacjentom, wcześniej przetestowała na sobie. W ogrodzie, który pielęgnuje z pasją, ma spory warzywniak. W kuchni jest miejsce tylko na zdrowe i naturalne produkty.

- Nie jem wieprzowiny, nie piję mleka i kawy. Jeśli chleb, to tylko z żytniej razowej mąki, pieczony na zakwasie. Na moim stole codziennie goszczą ryby, kasze, świeże warzywa i owce, nasiona oleiste. Mięso jem rzadko: ekologiczny drób, wołowinę - wymienia dr Myłek.

Dieta, której hołduje, nie tylko uwolniła ją od licznych dolegliwości, ale zapewniła także zgrabną, szczupłą sylwetkę.

- Swój udział w tym ma także regularny ruch - dodaje pani Danuta. - Dwa razy w tygodniu tańczę z mężem w zespole tańca towarzyskiego, codziennie pływam w jeziorze, jeżdżę na rowerze, łyżwach.

Renoma dr Myłek wykracza poza granice naszego kraju. Do poradni, w których przyjmuje, przyjeżdżają pacjenci z całego świata.

Pisze książkę kucharską

Choć jest już na emeryturze, wciąż leczy chorych, a w ub. roku prowadziła w TVN Style program na temat zdrowego stylu życia. Teraz pisze kolejny poradnik. Tym razem będzie to książka kucharska z przepisami dla alergików. Wydawca, duża ogólnopolska firma, już nie może się doczekać.

- To będzie bestseller. Wszystko, co zaproponuję wcześniej ugotuję sama- zapowiada bez fałszywej skromności lekarka.

Gdy próbujemy pieczonego halibuta, podanego w towarzystwie faszerowanej cukinii makaronowej i duszonej marchewki z orzechami, nie mamy wątpliwości, że tak właśnie się stanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24