Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proboszcz z Trzebosi na kazaniu przeprosił parafianina. Posłuchaj, co powiedział

Andrzej Plęs
Po kazaniu na ścianach domu Prucnali ktoś napisał sprayem: "Złodziej”, "Zrób bramę”.
Po kazaniu na ścianach domu Prucnali ktoś napisał sprayem: "Złodziej”, "Zrób bramę”. Fot. Krzysztof Łokaj
Koniec sporu między ks. Józefem Filą, proboszczem w Trzebosi, a jednym z jego parafian. Ksiądz oskarżył go o zagrodzenie drogi do kościoła. Przedwczoraj, podczas kazania, przeprosił za swe słowa.

Przypomnijmy. Konflikt sąsiedzki spowodował, że S. Prucnal w maju musiał ogrodzić swoją posesję, aby mieć dojazd do domu. Za płotem znalazła się również ścieżka, którą kilkudziesięciu parafian od lat skracało sobie drogę do kościoła.

Ostatniej niedzieli maja podczas kazania z ust księdza padły słowa, które mocno dotknęły pana Sławomira: "Robi krzywdę innym utrudniając przejście do kościoła! W tamtym roku byłem u niego święcić mu kapliczkę. Kto teraz do ciebie przyjdzie pod tę kapliczkę?!".

Interweniował u kardynała Dziwisza

Proboszcz nie wymienił Prucnala z nazwiska, ale w kościele wszyscy doskonale wiedzieli, że chodzi o niego. Jeszcze tej samej nocy na ścianach domu Prucnali ktoś napisał sprayem: "Złodziej", "Zrób bramę". Prucnal nie wytrzymał, począł domagać się od księdza Fili publicznych przeprosin.

Bezskutecznie. Interweniował osobiście w rzeszowskiej kurii biskupiej. Napisał też skargi do kard. Stanisława Dziwisza i do Watykanu. Odpowiedzi otrzymał bardzo szybko: takie spory władna jest rozstrzygać miejscowa kuria.

Parafianin jednak nie doczekał się przeprosin od proboszcza. Oddał sprawę do wydziału karnego sądu w Łańcucie. Zarzut: pomówienie. Rozprawa pojednawcza 3 sierpnia nie przyniosła rozstrzygnięcia. Prucnal gotów był wycofać pozew, jeśli ksiądz Fila przeprosi go publicznie. Proboszcz gotów był przeprosić, jeśli parafianin wycofa pozew. Z sali sądowej wyszli nie pogodzeni.

Ugoda na plebani

- Proboszcz poprosił mnie o rozmowę ze Sławkiem - przyznaje Czesław Babiarz, sołtys Kątów Rakszawskich. - Do spotkania doszło na plebani. Ksiądz przyjął nas serdecznie. Uzgodniono, że przeprosiny publiczne będą, choć pojawiły się rozbieżności, co do treści. O ile wiem, ostateczną wersję uzgodnili adwokaci obu stron.

W niedzielę 15 sierpnia podczas kazań na każdej z czterech mszy w Kątach Rakszawskich parafianie usłyszeli: - "W niedzielnym kazaniu z 30 maja powiedziałem do wszystkich parafian, że są tylko dzierżawcami ziemi, w myśl ewangelicznego pouczenia - niech nie utrudniają przejścia, przejazdu, nawet przez swoją własność. Jeżeli ktokolwiek przez to kazanie poczuł się urażony, to wszystkich przepraszam. Wynikła z kazania sprawa sądowa została wycofana przy porozumieniu stron. Wszelkie formy złośliwości, wandalizmu - potępiam. Proszę o wzajemne poszanowanie się i nie dokuczanie sobie, bo - jak mówiłem w kazaniu - Pan Bóg wysoko, rodzina daleko, sąsiedzi najbliżej" - te słowa wygłosił ksiądz Józef Fila.

Dziękuję za wsparcie

- Nie chciałem, żeby wymieniał moje nazwisko, takie słowa wystarczają - przyznaje Sławomir Prucnal. - Wycofuję pozew, te przeprosiny kończą sprawę. Przynajmniej z księdzem proboszczem, bo policja prowadzi dochodzenie w sprawie dewastacji mojego domu. Mam nadzieję, że znajdą winnych. Chcę podziękować redakcji "Nowin", bo w tym bardzo przykrym dla mnie okresie udzieliła mojej rodzinie dużo wsparcia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24