- Jak pierwsze wrażenia po przyjeździe do Rzeszowa?
- Pozytywne. Dziewczyny miło mnie przyjęły, trener jest sympatyczny. Oczywiście, jak po każdej przerwie, pierwsze treningi dają się mocniej we znaki, tym bardzie, że swoje robi słońce. Jednak z czasem będzie coraz lepiej.
- Dlaczego AZS Rzeszów?
- Po pierwsze dostałam bardzo fajną ofertę. Po drugie zależy mi na spędzaniu sporej ilości minut na parkiecie i mam nadzieję, że w AZS-ie otrzymam taką szansę. Po trzecie chcę studiować, a AZS stwarza dobre warunki do łączenia sportu z nauką. Miałam inne oferty, ale kiedy dostałam sygnał z Rzeszowa, szybko podjęłam decyzję na tak.
- AZS to nie ekstraklasa, dopiero rok temu wrócił o latach do centralnej ligi. Czy to nie budziło wątpliwości?
- Jakaś mała niepewność była i pewnie dalej jest, bo to dopiero początek mojego pobytu tutaj. Ale dostrzegłam sporo plusów w tym transferze. Zresztą, mamy ciekawy skład i mam nadzieję, że pomogę drużynie w awansie do ekstraklasy.
MAGDA BIBRZYCKA
MAGDA BIBRZYCKA
URODZONA: 27.09.1988; WZROST: 184; POZYCJA: skrzydłowa; KLUBY: SMS PZKosz Łomianki (2005-2007), Lotos Gdynia (2007-08), Lider Pruszków (2009-2010), AZS Rzeszów (2010-?)
- Z czym się pani dotąd kojarzył Rzeszów, Podkarpacie?
- Najwyżej z Bieszczadami. W samym Rzeszowie byłam tylko dwa razy, nie miałam czasu na poznanie miasta. Teraz wszystko nadrobię, a słyszałam, że to sympatyczne miejsce. Także z tego powodu wybrałam AZS. Nie chciałam grać w małej mieścinie. Rzeszów wydaje mi się miastem w sam raz, dobrym do życia.
- Co pani studiuje?
- Turystykę i rekreację. Jeśli znajdę czas, chciałabym rozpocząć drugi kierunek. administrację i zarządzanie nieruchomościami.
- Słowem od rana do wieczora sport, albo nauka.
- Tak jest. Po to tu przyszłam.
- W Liderze Pruszków grała pani średnio 20 minut na mecz.
- Jak na ekstraklasę to niemało. Tyle, że Lider zbudował teraz mocny skład i chyba tych minut byłoby jeszcze mniej, tym bardziej, że jestem po kontuzji pleców.
- Ktoś mi powiedział mi, "gdyby nie ta kontuzja, Magda nie miałaby problemów z angażem w ekstraklasie".
- Od lat ciągnęły się za mną problemy z plecami. Poprzedni sezon był przełomowy, przeszłam zabieg. Mam nadzieję, że będę mieć wreszcie spokój i normalnie przegram sezon.
- AZS ma wiele nowych zawodniczek. Wystarczy czasu na zgranie.
- Sezon zaczyna się dopiero w październiku. Mamy dużo czasu, żeby się dotrzeć, zgrać na boisku, jak i poza nim.
- Wspomniała pani już o awansie AZS-u. To bardzo ambitny plan.
- Tak, ale uważam, że możemy dopiąć celu. Patrząc na skład drużyny, na trenera, nie widzę przeciwwskazań, żebyśmy miały nie awansować.
- Jak Magda Bibrzycka spędza czas, gdy nie gra w kosza i się nie uczy?
- Sporo czyta, chodzi do kina, dużo rozmawia z siostra i mama, bo nie widzimy się za często.
- Była pani na wakacjach?
- Tak na Krecie z mamą i siostrą Grecja jest w kryzysie, ale nie odczuliśmy tego. Było fajnie, słońce, basen, plaża. Czego chcieć więcej.
Rozmawiał Tomasz Ryzner
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?