Tragedia w Malawie rozegrała się dzisiaj około 12.30 na drodze dojazdowej do krajowej “czwórki". Dominika jechała rowerem poboczem w kierunku hipermarketu Auchan. Jej mama trzymała się 10-20 metrów z tyłu.
- Wyraźnie słyszałam, że prosiła córkę, żeby przejechała na drugą stronę drogi tam, gdzie zaczynał się chodnik. Zaraz potem nastąpił ten głuchy odgłos uderzenia - opowiada pani Marzena, opiekunka, która w momencie wypadku bawiła się z dzieckiem w ogrodzie, parę metrów od miejsca wypadku.
Potężny huk słyszała także właścicielka szkółki ogrodowej, mieszkająca kilka domów dalej. 10-letnią Dominikę znała tylko z widzenia. Długowłosa szatynka, zawsze uśmiechnięta i radosna tego dnia jechała do sklepu po kolorowe gazety.
- Podniosłam głowę i kilka metrów nad ziemią widziałam przelatujące ciało. A potem był już tylko pisk matki. Boże, jaką ona musi przeżywać tragedię - płacze Zofia Tańcula.
Ile sił biegła przez pola do drogi. Kiedy dotarła na miejsce widziała tylko małe nóżki wystające z trawy. Siła uderzenia była tak potężna, że ciało dziewczynki znalazło się pod przydrożnymi drzewami. Na chodniku leżały fragmenty roweru: bidon, siodełko i jeden klapek. Drugi policja znalazła za ogrodzeniem jednego ze stojących przy drodze domów.
Pani Zofia, która przeszła kurs pierwszej pomocy, bez namysłu rozpoczęła masaż serca.
- Wiedziałam, że jest źle, bo mała strasznie krwawiła i już po chwili zaczęły sinieć jej stopy. Mimo wszystko wierzyłam, że jeszcze uda się utrzymać ją przy życiu do momentu przyjazdu pogotowia - nie może powstrzymać łez.
- Do końca życia będę mieć przed oczami bransoletkę z metalowych kółek i to jak na mnie patrzyła...
Ratownicy przybyli na miejsce po kilkunastu minutach. Walczyli o życie Dominiki jeszcze na miejscu wypadku, a potem zabrali ją do szpitala. Mimo usilnych prób reanimacji 10-latka zmarła. Rodzice dziewczynki, którzy niemal od początku byli na miejscu wypadku są w potężnym szoku. Podobnie, jak cała Malawa. Część mieszkańców jeszcze podczas pracy policjantów obwiniała o tragedię zapłakanego, 33-letniego kierowcę czarnego peugeota 407.
- Na tej drodze jest spory ruch, bo kierowcy omijają nią “czwórkę". A że jest kawałek prostej, dociskają gaz do spodu - mówili.
Inni sugerowali nieuwagę matki. Policja na razie nie potwierdza żadnej z tych wersji.
- Jeszcze nie wiemy czy był to błąd kierowcy podczas wyprzedzania czy nieuważny manewr samej rowerzystki. Sprawa jest w toku - mówi Zbigniew Kocój, z rzeszowskiej policji.
Jedno jest już pewne: kierowca w chwili wypadku był trzeźwy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"