Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W ukraińskie Bieszczady jeszcze zjadą turyści

Krzysztof Potaczała
Mychaiło Ilnycki
Mychaiło Ilnycki Archiwum
Rozmowa z Mychajło Ilnyckim, dyrektorem Nadleśnictwa Borynia na Ukrainie, administratorem Nadsańskiego Regionalnego Parku Krajobrazowego (NRPK), który graniczy z Bieszczadzkim Parkiem Narodowym

- Zobaczyłem Park i uderzyły mnie dwie rzeczy: unikatowa przyroda oraz infrastrukturalne ubóstwo. Marzy Pan o turystach, ale gdzie oni mają jeść i spać?

- My dopiero zaczynamy kłaść podwaliny pod rozwój turystyczny. Trzeba pamiętać, że rejon, o którym mówimy, przez całe dziesięciolecia był niedoinwestowany. Widać to gołym okiem choćby na przykładzie dróg. W wielu wioskach położonych w Parku wciąż są byle jakie, bez asfaltu, a nawet tłucznia. Bez ich modernizacji trudno będzie przekonać ludzi, by przekształcali swoje domy w gospodarstwa agroturystyczne. Mamy jednak nadzieję, że wkrótce coś się w tej sprawie ruszy. Na początek ma być wyremontowana droga z Boryni do planowanego przejścia granicznego z Polską w Boberce-Żurawinie.

- Na to muszą pójść ogromne pieniądze. Znacznie mniejsze potrzeba na wytyczenie i oznakowanie ścieżek turystycznych, które obecnie można policzyć na palcach.

- Sukcesywnie powiększamy liczbę ścieżek, bo wiemy jak duże zainteresowanie naszym Parkiem jest w Polsce. Posiadamy tak cenne zbiorowiska roślinne, tak niezwykłe zabytki architektury drewnianej i tak malownicze krajobrazy, że grzechem byłoby tego nie wykorzystać. Przez długie lata nie dorównamy sąsiadującemu z nami Bieszczadzkiemu Parkowi Narodowemu, ale staramy się korzystać z polskich doświadczeń. BdPN pomógł nam rozreklamować nasz Park, jednak nadal dużą przeszkodą w jego zwiedzaniu jest brak nowych przejść granicznych. Nie każdy chce jechać do Krościenka czy Medyki i stać godzinami w kolejce. Stąd tak ważne jest szybkie uruchomienie przejścia w Boberce.
- Centrum NRPK są Sianki, przed wojną duży ośrodek turystyczny. Po dawnych schroniskach nie ma śladu, podobnie jak po trasach narciarskich. Czy są plany przywrócenia wiosce statusu rekreacyjno-wypoczynkowego?

- Tak. Już coś drgnęło. Zaczęła się budowa ośrodka sportowego dla niepełnosprawnych. Coraz częściej mówi się o ponownym wytyczeniu tras narciarskich, budowie wyciągów, a więc i pensjonatów lub schronisk. Jestem przekonany, że nie tylko dla Sianek, ale i dla pozostałych wiosek położonych w obrębie NRPK jedyną szansą na wyrwanie się ze stagnacji jest turystyka. Rolnictwo się nie opłaca, a przemysłu nigdy tu nie będzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24