Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skandal! Urzędnik z Sanoka nie chciał przyjąć darów dla powodzian

Dorota Mękarska
Starosta Wacław Krawczyk (z lewej) współpracuje z dyr. Janem Paszkiewiczem od ostatnich wyborów samorządowych. Zawsze grali w jednej drużynie. Teraz starosta musi za podwładnego przepraszać.
Starosta Wacław Krawczyk (z lewej) współpracuje z dyr. Janem Paszkiewiczem od ostatnich wyborów samorządowych. Zawsze grali w jednej drużynie. Teraz starosta musi za podwładnego przepraszać. SANOK Starosta przeprasza za dyrektora Powiatowego
Starosta sanocki Wacław Krawczyk przeprosił wszystkie osoby, które zbierały dary na rzecz powodzian. Jego podwładny odmówił ich przyjęcia bo… powiatu sanockiego nie zalało.

Zbiórka darów dla powodzian, uzgodniona z kuratorem oświaty i wojewodą, trwała w szkołach w całym regionie od 27 maja. W akcję bardzo zaangażowały się dzieci z gminy Zagórz i Bukowsko. Burmistrz Zagórza, by przewieźć górę darów podstawił samochód strażacki. Miały one trafić do Powiatowego Centrum Pomocy Społecznej w Sanoku. O tej inicjatywie informował ośrodki Wydział Polityki Społecznej Urzędu Wojewódzkiego zarówno drogą elektroniczną, jak i pisemnie.

Zagroził, że odeśle dary do szkół

W środę Mirosław Dobrzański z kancelarii prawnej Lex Universa, z którą nasz redakcja organizuje akcję pomocy, zadzwonił do PCPR w Sanoku i zapytał dyr. Jana Paszkiewicza czy nie pomógłby w przewiezieniu darów zebranych przez dzieci w szkołach powiatu sanockiego. Paszkiewicz odmówił pomocy. Oznajmił, że nie zamierza uczestniczyć w akcji, ponieważ nie dotyczy ona powiatu sanockiego.

Do rozmów włączył się wówczas Bogusław Jaworski, burmistrz Zagórza, który zadzwonił do PCPR w Sanoku.

- Usłyszałem odmowę. Pan Paszkiewicz oświadczył, że akcja nie jest skoordynowana z urzędem wojewódzkim i on nie posiada żadnych zaświadczających o tym dokumentów - mówi Bogusław Jaworski. - Osłupiałem. Nawet gdyby akcja nie była skoordynowana, a była, to jak urzędnik, który odpowiada za organizowanie pomocy, może niweczyć wspaniały odruch serca dzieci, które okazały solidarność powodzianom? Pan dyrektor stwierdził również, że odeśle te dary do szkół. Nie mogłem dopuścić do tego, bo dzieci nie powinny się dowiedzieć, jak zostały potraktowane przez urzędnika.

Dary mają czekać

Co na to dyrektor Paszkiewicz?

- Poinformowałem zarówno pana Dobrzańskiego, jak i burmistrza Jaworskiego, że dostarczenie darów do miejsca zbiórki na sanockim MOSIR-rze należy do organizatora bądź też właściwej gminy. Poradziłem, by samochód przeładować i pojechać prosto do Gorzyc. Przekazane nam przez Urząd Wojewódzki zasady przekazywania darów wymagają wcześniejszych uzgodnień, co do wyznaczenia miejsca ich przewiezienia. Następnie z miejscowym koordynatorem uzgadnia się terminu transportu. UW wskazał nam gminę Gorzyce. Po konsultacji z koordynatorem stamtąd, okazało się, że transport w środę był niemożliwy, gdyż ponownie wystąpiło zagrożenie powodziowe. Droga dojazdowa była wyłączona z ruchu, a w czwartek spodziewana była druga fala powodziowa - tłumaczy Jan Paszkiewicz.

- W tej sytuacji uzasadniliśmy z koordynatorem, by przesunąć terminu transportu dopiero na poniedziałek. Pan Jaworski stwierdził na to, że cały wóz strażacki jest załadowany i on nie ma gdzie tych darów złożyć. My mieliśmy również z tym problem, bo na MOSiR w Sanoku trafiają ogromne ilości darów. Wobec zapowiedzi transportów z innych gmin w piątek i sobotę, oraz wyznaczony termin przewiezienia ich do Gorzyc dopiero na poniedziałek, moja inicjatywa, aby dary z Zagórza jeszcze w środę przetransportować do Gorzyc była zasadna - dodaje urzędnik.

Dyrektor dostał polecenie służbowe

Burmistrz Jaworski zainterweniował w tej sprawie w Urzędzie Wojewódzkim. Dariusz Tracz, dyrektor Wydziału Polityki Społecznej UW w Rzeszowie skontaktował się w tej sprawie z Wacławem Krawczykiem, starostą sanockim.

- Rozmowa była krótka. Przeprowadzona w żołnierskich słowach. Jej rezultatem jest polecenie służbowe dla dyr. Paszkiewicza. Naprawiliśmy to i idziemy z akcją pomocową dalej.

- Poleciłem mu, by przyjmował wszystkie zabrane dary. Przepraszam, że doszło do takiej sytuacji - mówi krótko starosta Krawczyk.

Dary zostały złożone jeszcze w środę na MOSI-rze. W poniedziałek pojadą do Gorzyc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24